BezMarketing. Przestań kusić klientów, zacznij z nimi rozmawiać!
- Autor:
- Scott Stratten
- Promocja Przejdź
- Wydawnictwo:
- Onepress
- Ocena:
- 5.1/6 Opinie: 13
- Stron:
- 208
- Druk:
- oprawa twarda
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Opis książki: BezMarketing. Przestań kusić klientów, zacznij z nimi rozmawiać!
Siła tkwi w relacjach!
- Media społecznościowe i kapitał społeczny
- Obsługa klienta w sferze publicznej
- Marketing wirusowy
- Autentyzm w newsletterach
Zmiana systemu gospodarczego i sytuacji rynkowej, która nastąpiła z górą dwadzieścia lat temu, przyniosła nam nieobecny w czasach niedoboru… marketing. Zafundowała nam pierwsze — cytowane wszędzie i przez wszystkich — reklamy, promocje typu "2 w cenie 1" oraz telemarketerów, dzwoniących w najmniej odpowiednich momentach. Po początkowym zachłyśnięciu się marketingiem zarówno klienci, jak i sami przedsiębiorcy zaczynają być nim zmęczeni. Określenie "zabieg marketingowy" często stanowi synonim manipulacji, mydlenia oczu odbiorcom czy zapychania skrzynek pocztowych przypadkowymi ofertami.
Dlatego dziś, w dobie przesytu konsumpcyjnego, szybkiego internetu, smartfonów i wszechobecnych mediów społecznościowych "chłyty małketingowe" to zdecydowanie za mało. Klient mający do wyboru identyczne z jego punktu widzenia oferty dwóch konkurencyjnych firm wybierze tę, która bardziej do niego przemówi. Nagrodzi zakupem producenta, który szczerze i otwarcie rozpocznie dialog, a także z pokorą wysłucha opinii o sobie - tych pozytywnych i tych negatywnych. Wróci, jeśli jego uwagi zostaną uwzględnione.
Książka, którą trzymasz w ręku, stanowi świetny początek dialogu, jaki nawiążesz z rynkiem. Autor w niezobowiązujący i dowcipny sposób przedstawia praktyczne spojrzenie na zmieniające się relacje firm z konsumentami. Przekonaj się, że media społecznościowe są przyszłością marketingu, a nie tylko przelotną modą. Sięgnij po zestaw konkretnych informacji oraz przykładów z życia, dzięki którym nie tylko dowiesz się, co się sprawdza (a co nie), lecz również jakie podejmować działania i do kogo je kierować.
Scott Stratten jest prezesem UnMarketing.com oraz ekspertem w obszarze marketingu szeptanego i społecznościowego. Wirusowe materiały wideo opracowane na zlecenie jego klientów zostały wyświetlone ponad 60 milionów razy i wygenerowały bardzo duże przychody. Stratten pojawia się w takich serwisach, jak Mashable.com i CNN.com. Piszą o nim "Wall Street Journal", "USA Today" oraz "FastCompany". Prowadzi wykłady i doradza na całym świecie w zakresie skuteczniejszych metod budowania przez firmy relacji z ich bieżącymi oraz potencjalnymi klientami z wykorzystaniem mediów społecznościowych czy marketingu wirusowego… oraz starej dobrej sztuki rozmawiania.
[WSTAW IMIĘ] napisał przełomowe dzieło dla [WSTAW NAZWĘ BRANŻY]. Rzuć wszystko i przeczytaj tę książkę!słynny autor, który nie przeczytał tej książki
Ten autor zapłacił 8 tysięcy dolarów za udział w moim programie pisania bestsellerów. Niniejsza recenzja stanowi element wykupionego pakietu usług. Oto onaautor bestsellerów, który napisał recenzje wszystkich książek biznesowych dostępnych na rynku
W tej książce znajdziesz naprawdę dużo słówdyrektor generalny firmy z listy Fortune 500, który znalazł się na jednej imprezie z autorem i który przy kolejnym drinku zgodził się napisać recenzję
To najlepsza książka biznesowa na świecie, oprócz mojejautor, który pisze recenzje tylko recenzentom jego książek
Nie wierz każdej recenzji, którą czytasz!
Wybrane bestsellery
-
Mobilny marketing ma ogromny potencjał. Problem w tym, że zepsuliśmy go, zanim zdążyliśmy się o tym przekonać. Jest wykorzystywany nachalnie, błędnie i bez opamiętania. Nie zajdziesz daleko, jeśli będziesz robić właściwie kilka rzeczy, a niewłaściwie całą resztę. Nie skanuj kodu QR, tylko sięgnij...
Kody QR zabijają małe kotki! Jak zrazić klientów, zniechęcić pracowników i podkopać fundamenty swojego biznesu Kody QR zabijają małe kotki! Jak zrazić klientów, zniechęcić pracowników i podkopać fundamenty swojego biznesu
(18.50 zł najniższa cena z 30 dni)20.35 zł
37.00 zł(-45%) -
Wirusowe materiały wideo opracowane na zlecenie jego klientów zostały wyświetlone ponad 60 milionów razy i wygenerowały bardzo duże przychody. W swej ostatniej książce (Bezmarketing, wyd. w Polsce Helion/OnePress) doradza, jak firmy mogą skutecznie budować relacje z wykorzystaniem mediów społeczn...
NOWE MEDIA pod redakcją Eryka Mistewicza: Bezmarketing NOWE MEDIA pod redakcją Eryka Mistewicza: Bezmarketing
-
Są dwa rodzaje działań w marketingu. Pierwszy ma charakter doraźny, przypadkowy ― jest potrzeba, jest poszukiwanie pomysłu, jak na nią odpowiedzieć, jest kampania, są hasła, reklamy, budżet, mierzenie efektów i uspokojenie. Aż do następnej potrzeby. Drugi rodzaj to działania celowe. Nim roz...(24.95 zł najniższa cena z 30 dni)
32.44 zł
49.90 zł(-35%) -
Tworzysz treści na strony WWW lub teksty do ulotek? Konstruujesz hasła reklamowe? Piszesz scenariusze reklam radiowych i telewizyjnych? Prowadzisz profile marek w mediach społecznościowych? W takim razie śmiało możesz nazywać siebie copywriterem. Wojownikiem słów. Operatorem argumentów. Kreatorem...(25.93 zł najniższa cena z 30 dni)
25.93 zł
39.90 zł(-35%) -
Wiesz, czym jest TikTok? Jeśli nie, to szybko uruchom swój smartfon, ściągnij na niego tę aplikację i zacznij z niej korzystać, ponieważ - to pewne - Twoi klienci już tam są! Główną funkcjonalnością TikToka jest możliwość nagrywania i rozpowszechniania za jego pośrednictwem krótkich materiałów wi...
Skuteczny marketing na TikToku. Jak zdobyć miliony wyświetleń i tysiące obserwatorów w miesiąc (albo szybciej) Skuteczny marketing na TikToku. Jak zdobyć miliony wyświetleń i tysiące obserwatorów w miesiąc (albo szybciej)
(38.35 zł najniższa cena z 30 dni)38.35 zł
59.00 zł(-35%) -
Powołanie do życia nowej firmy wcale nie jest trudne. Ot, wypełnić kilka papierków, pójść do urzędu, zamówić pieczątkę... Ale spróbuj potem utrzymać tę firmę przy życiu, rozwinąć ją i sprawić, by rozkwitła! O, to już wymaga umiejętności, dużej determinacji i znajomości technik, które pozwolą Ci z...
Trakcja, czyli złap przyczepność. Jak każdy startup może osiągnąć szybki wzrost Trakcja, czyli złap przyczepność. Jak każdy startup może osiągnąć szybki wzrost
(18.50 zł najniższa cena z 30 dni)20.35 zł
37.00 zł(-45%) -
Oto pozycja, która zbiera doświadczenia dwóch specjalistów działających marketingowo na 67 rynkach i w kilkunastu językach. Ich kampanie wygenerowały łącznie 200 000 000 złotych i setki tysięcy leadów, czyli kontaktów do potencjalnych klientów. Gdy Artur Jabłoński i Marek Piasek podejmują się odp...(29.50 zł najniższa cena z 30 dni)
38.35 zł
59.00 zł(-35%) -
Dowiesz się, jak inspirować, przyciągać i zatrzymywać przy sobie wspaniałych ludzi, pisać niezawodny biznesplan, identyfikować wymagania rynku, tworzyć wyróżniający się plan marketingowy, przywiązywać klientów do siebie i stale poprawiać ich obsługę. Nauczysz się szeregu prostych, praktycznych i ...
Stwórz teraz wspaniałą firmę! Siedem etapów na drodze do wysokich zysków Stwórz teraz wspaniałą firmę! Siedem etapów na drodze do wysokich zysków
(35.40 zł najniższa cena z 30 dni)38.35 zł
59.00 zł(-35%) -
Odkąd się pojawiły, media społecznościowe stanowią ważną część naszej codzienności. Żyjemy w nich, zdobywamy w nich informacje, dzielimy się informacjami o sobie i spotykamy się z innymi. Dla przedsiębiorstw poszukujących wiedzy o swoich klientach SM stanowią potężne źródło danych, które umiejętn...(38.35 zł najniższa cena z 30 dni)
38.35 zł
59.00 zł(-35%) -
Dziesiątki tysięcy przedsiębiorców sprzedaje swoje produkty i usługi przez internet. Jednak tylko nieduży odsetek zdobywa w ten sposób wystarczająco licznych klientów, a naprawdę niewielu osiąga satysfakcjonujący poziom sprzedaży. Nawet próby podglądania najlepszych w tej dziedzinie i kopiowania ...
Tajniki skutecznych dotcomów. Jak rozwijać firmę w internecie Tajniki skutecznych dotcomów. Jak rozwijać firmę w internecie
(51.35 zł najniższa cena z 30 dni)51.35 zł
79.00 zł(-35%)
Ebooka przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video zobaczysz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP4 (pliki spakowane w ZIP)
Recenzje książki: BezMarketing. Przestań kusić klientów, zacznij z nimi rozmawiać! (9)
Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
katarzynazbikowska.pl Katarzyna Żbikowska
Ile razy zastanawiałeś się dlaczego klienci nie walą do Ciebie drzwiami i oknami, dlaczego inwestycje w komunikację do klientów nie przynoszą oczekiwanego zwrotu, dlaczego media społecznościowe nie działają?
Jeśli choć raz zadałeś sobie takie pytanie, to książka BezMarketing. Przestań kusić klientów, zacznij z nimi rozmawiać Scotta Strattena jest dla Ciebie. Może odkryjesz z nią Amerykę, a może nie (wszystko zależy na jakim etapie rozwoju swojego biznesu jesteś), ale na pewno nie znajdziesz w niej lania wody, oczywistych oczywistości i nudy. Autor ma poczucie humoru, którego nie zawahał się użyć, wiedzę nt. marketingu relacji i mediów społecznościowych. Dla wielu ekspert, a dla mnie ciekawy i inspirujący człowiek. -
katarzynastec.wordpress.com katarzyna
Ile razy zastanawiałeś się dlaczego klienci nie walą do Ciebie drzwiami i oknami, dlaczego inwestycje w komunikację do klientów nie przynoszą oczekiwanego zwrotu, dlaczego media społecznościowe nie działają?
Jeśli choć raz zadałeś sobie takie pytanie, to książka BezMarketing. Przestań kusić klientów, zacznij z nimi rozmawiać Scotta Strattena jest dla Ciebie. Może odkryjesz z nią Amerykę, a może nie (wszystko zależy na jakim etapie rozwoju swojego biznesu jesteś), ale na pewno nie znajdziesz w niej lania wody, oczywistych oczywistości i nudy. Autor ma poczucie humoru, którego nie zawahał się użyć, wiedzę nt. marketingu relacji i mediów społecznościowych. Dla wielu ekspert, a dla mnie ciekawy i inspirujący człowiek. -
http://jakubcyran.pl Jakub Cyran, 2013-02-02
Książki dzielę na 3 grupy.
- Te, które ledwo da się czytać, ponieważ autor nie rozumiał sensu pisania książki. Bez odpowiedniej wiedzy zabrał się za pisanie i musiał ratować się używaniem wielu słów, które były zbędne. Czyli laniem wody :)
- Te, które chętnie czytam i już więcej do nich nie zaglądam.
- Te, które chętnie czytam, odkładam na półkę, wracam do nich i cały czas czerpię z nich inspirację.
BezMarketing Scotta Strattena należy do tej trzeciej grupy. Choć przyszło mi czytać ostatnie rozdziały stojąc w pociągu relacji Warszawa – Poznań, to ten czas upłynął dość szybko i inspirująco.
Przeczytałem już wiele książek o marketingu i ta jest w ścisłej czołówce. Zawiera wiele praktycznych rad, jest napisana treściwie i konkretnie.
Czy warto ją przeczytać?
Na pewno. Zarówno osoby zaczynające zgłębiać temat marketingu jak i bardziej doświadczone na pewno nie uznają czasu spędzanego na czytaniu tej książki za stracony. -
WebSEM.pl Sebastian Jakubiec, 2012-07-04
Jak to zwykle u mnie z książkowymi zakupami wyskakują one nieoczekiwanie. I tak było również z książką „BezMarketing. Przestań kusić klientów, zacznij z nimi rozmawiać” autorstwa Scotta Strattena. Książka, jak widać po okładce, prezentuje się dosyć niepozornie. Jednak nie ma się co dawać zwieść, w skali zaskoczenia otrzymać może 11/10 punktów.
Książka to tak na prawdę porywająca od pierwszych chwil opowieść o różnych doświadczeniach autora związanych z działaniami promocyjnymi, PRowymi czy marketingowymi na linii konsument-marka. W książce przewija się przypadek za przypadkiem. Oprócz marketingu bezpośredniego, który stanowi istotny element książki autor nie pomija zagadnień branży internetowej: social mediów, promocji w sieci, email marketingu czy tworzenia treści przydatnych użytkownikom.
Autor pokazuje całą swoją książką i każdym napisanym zdaniem, że buduje z nami relacje i to działa! Być może zabrzmi to dziwnie, ale – tak nawet poprzez książkę nawiązuje żywą relacje z użytkownikami. Nie można także pominąć faktu, że w sposób otwarty i szczery – wyprasza nas z książki, jeśli chcemy dalej uprawiać nudny i nieefektywny proces szukania naiwniaków na „chwyty marketingowe”. Scott stworzył doskonałą odezwę do marketingowców z krwi i kości, a nie „powielaczy tricków”, która ma uleczyć przestarzałe już podejścia do wielu aspektów marketingu Twojej marki, produktów czy usług. Nie zabraknie też sytuacji w której Scott wciela się w rolę odwrotną i jako konsument wytyka konkretnym firmom marketingowe gwoździe do trumny ;)
Wśród wad, które niewątpliwie należy – jest zamiłowanie autora do wychwalania Twittera, co niestety w naszych realiach jest nieco mniej skutecznym pomysłem. Jednak wyciągając z tych wskazówek istotną esencję i przenosząc je do innych mediów społecznościowych – mamy możliwość skutecznego wykorzystania tych informacji. Co do wad – w sumie więcej nie dostrzegam, z 55 rozdziałów – może góra 5 stanowi kiepskie kawałki.
Książka lekko się czyta, nie tylko ze względu na fakt opowiadania konkretnych historii, które łatwo przyswoić i wdrożyć we własnym podejściu, lecz również ze względu na ułożenie treści. Książka została podzielona na 55 krótkich, średnio 2-3 stronnicowych artykułów – które stanowią esencję doświadczenia marketingowego autora. -
misja-ksiazka.blogspot.com 2012-06-09
"Bycie autentycznym nie ma nic wspólnego z czerstwym dowcipem, bierną postawą, trzymaniem się za ręce i śpiewaniem "We are the world". Bycie autentycznym polega na skupianiu się na tym, co tylko Ty masz do zaoferowania. Jeżeli jesteś sobą, nie masz sobie równych."
To, co wyróżnia tę książkę na tle innych "niesamowicie-ważnych-i-skutecznych" poradników na temat marketingu w sieci, jest właśnie autentyzm jej autora. Scott Stratten nie jest prezesem korporacji. Nie ma zdjęcia w garniaku i nawet nie jest jakoś zabójczo przystojny (no dobra, TUTAJ jest bardzo ;) ). A jednak swoim bezpośrednim stylem, budując wizerunek przysłowiowego "chłopaka z sąsiedztwa", z łatwością trafia zarówno do specjalistów, jak i marketingowych laików.
Scott (pozwolę sobie pisać po imieniu) stworzył genialną w swojej prostocie strategię marketingową, którą nazwał najzwyczajniej w świecie "unmarketing" - czyli bezmarketingiem. Dlaczego BEZ? Pewnie dlatego, że radzi wyrzucić do kosza wszystkie dotychczas znane typowe rady marketingowe, których celem jest zwabienie klienta i przeprogramować się na zupełnie inne podejście do sprawy.
Nie będę zdradzać wszystkich tajemnic, żeby je poznać, musicie zajrzeć do książki ;) napiszę tylko tyle, że strategia bezmarketingu będzie atrakcyjna dla obu stron barykady. Z jednej strony, zmusza sprzedawcę do pracy nad swoją ofertą i ulepszaniem relacji z klientem, z drugiej zaś jest uczciwa wobec potencjalnego klienta. Kiedy obie strony zyskują, nie ma przegranych, prawda?
Autor w swojej książce szczerze i z dużą dawką poczucia humoru opowiada najpierw o swoich porażkach, potem o błędach dużych i znanych firm, a na koniec je dogłębnie analizuje i radzi, w jaki sposób można uniknąć podobnego obrotu spraw w swoim biznesie. Jednak najfajniejsze w "BEZmarketingu" Scotta Strattena jest prezentacja najpopularniejszych serwisów społecznościowych i sposobów ich użycia w tworzeniu dobrej współpracy z klientem.
Facebook, twitter i kilka innych, w Polsce mniej znanych, serwisów, nie mają przed Scottem tajemnic. Wprawdzie oryginalnie poradnik ukazał się we wrześniu 2010 roku i od tego czasu wspomniane serwisy wprowadziły sporo zmian i nowych narzędzi, jednak idea pozostaje ta sama. Jeśli jeszcze nie wiesz, do czego może służyć newsletter, a co można zrobić przy pomocy twittera i facebooka, jak zdobyć zaufanie "fana" czy "followersa" i jak go zatrzymać na dłużej oraz (najprawdopodobniej) zmotywować go do zakupu twojego produktu - to jest książka dla ciebie.
Bezmarketing można stosować nie tylko pracując w większej firmie usługowej czy sprzedażowej. Szczególnie przyda się w przypadku drobnych działalności, organizacji, blogerów, freelancerów. Napisaną w świetnym stylu książkę czyta się jednym tchem, jak powieść. Na szczególną pochwałę zasługuje okładka, przypominająca papier pakowy - choć twarda, dostaje u mnie najwyższą ocenę ;-) -
startupschool.pl Karolina Latka, 2012-04-11
„Bezmarketing” Scotta Strattena to bardzo ciekawa pozycja uzupełniająca wiedzę dotyczącą budowania relacji z klientami w mediach społecznościowych.
Autor w szczególności skupia się na Twitterze, jako kanale komunikacji z obecnymi, jak i potencjalnymi klientami. Rzeczywiście, jeśli spojrzeć na liczbę obserwujących profil Scotta Strattena na Twitterze (kwiecień 2012 - 120 000 użytkowników) możemy stwierdzić, że mamy do czynienia z prawdziwym ekspertem w tejże dziedzinie. Dużą zaletą jest fakt, że wszystkie teoretyczne założenia autor znakomicie udokumentował praktycznymi przykładami, które są opisane w ciekawy i humorystyczny sposób. Szkoda jedynie, że Scott Stratten koncentrując się na Twitterze niejako pomija rolę drugiego kanału komunikacji, jakim jest Facebook. Mimo tego w powyższej publikacji udało mi się znaleźć kilka praktycznych wskazówek, które zamierzam wdrożyć również u siebie.
Do kogo może trafić ta książka? „Bezmarketing” to wspaniała lektura dla każdego, kto interesuje się marketingiem - w mediach społecznościowych i nie tylko. Polecam w szczególności osobom, które w komunikacji z klientami używają Twittera. -
teslawski.wordpress.com 2012-05-01
Książkę o takim tytule dostałem do recenzji z OnePress, dziękuję. Dokładny tytuł brzmi „BezMarketing. Przestań kusić klientów, zacznij z nimi rozmawiać!” i oddaje doskonale zawartość tej książki. Kolejny raz przyszło mi zmierzyć się z autorem, który jest ekspertem w swojej dziedzinie, jest nim Scott Stratten. W tym wypadku obawy moje były ogromne.
Dlaczego tak się obawiałem? Książka mówi o rozmowie z klientem, co jest mi bliskie, ale w mediach społecznościowych. Obawiałem się języka specjalistycznego, jakim posługują się często „eksperci”. W końcu te wszystkie skróty i pojęcia właściwe dla tej branży nie są mi znane.
Rozpocząłem więc czytanie „z pewną taką nieśmiałością”. Efekt był taki, że od razu wchłonąłem 3 rozdziały. Scott pisze takim językiem, że wszystko jest jasne i oczywiste. Stosuje ulubioną przeze mnie metodę logicznego prowadzenia czytelnika przez temat. Ujmujące jest też stosowanie przez autora przypisów. Rzadko pojawiają się tam odnośniki do źródeł. Najczęściej przypisy są komentarzami autora do tekstu. Zupełnie inne zastosowanie przypisów powoduje, że się je czyta.
Przez całą książkę autor mówi o… marketingu, a dokładnie o marketingu relacji. Pokazuje bezsens klasycznego atakowania klienta ofertami, przed którymi ten się tylko broni. Nawołuje do rozmowy i zaprzyjaźniania się z klientem a to jest istotą marketingu relacji właśnie. Oczywiste się staje, że pozytywna opinia klientów, którzy już skorzystali z naszej oferty jest największym kapitałem każdej firmy.
Stratten nawołuje do autentyzmu tak firmy w tym co robi jak i ludzi w tym, co mówią. Przypomina, że każde kłamstwo i fałsz wychodzą wcześniej czy później na jaw i przez to tracimy klientów. To z kolei bardzo ważny aspekt przy tzw. „personal brandingu”. Tylko autentyczne osoby i firmy mogą zbudować swoją silną markę.
I wreszcie to na czym powinniśmy opierać wszelkie nasze działania – na ekspertyzie. Aby być skutecznym musimy mówić o tym, na czym się znamy. Jack Trout mówi w swoich książkach o „czasie ekspertów” i właśnie o tym czytamy też u Strattena. Wiąże się to doskonale z autentyzmem i właśnie logicznie wynika jedno z drugiego.
No i oczywiście jest mowa o mediach społecznościowych, ze szczególnym uwzględnieniem Twittera. Widać wyraźne preferencje autora do tego serwisu, a nawet sam o tym mówi. Wszystko co stwierdza, lub do czego nas doprowadza popiera przykładami z własnego doświadczenia. Jest więc wiarygodny, jest autentyczny i prawdziwy. Rozmiar jego doświadczenia pokazuje też, że jest ekspertem w tym, o czym mówi.
Polecam wszystkim, bo wszyscy już zajmują się social mediami. -
pijarukoksu.wordpress.com Jakub „Pijaru Koksu” Prószyński, 2012-04-25
„Jeżeli uważasz, że biznes polega na budowaniu relacji, temu właśnie powinieneś się poświęcić w swojej działalności.”
Taki oto cytat wprowadza czytelnika w treść „BezMarketingu”, książki Scotta Strattena wydanej przez OnePress. Pozycja ta jest o tyle ciekawa, ponieważ zwraca uwagę na sedno dzisiejszych działań marketingowych, które czasami umyka w potoku cyfr, wskaźników zaangażowania i tworzeniu skomplikowanych strategii (oczywiście te elementy też są niezwykle ważne!). Chodzi o relację, relację budowaną na wielu poziomach. Zarówno B2B, B2C czy w działaniach personal brandingowych. Nie chcemy kupować od kogoś kogo nie znamy, kogo nie lubimy.
Jednokierunkowe komunikaty już na dobre odeszły w zapomnienie, a nowe media ulepszyły proces przejścia od nawiązania kontaktu do zbudowania relacji, która ma sprzedawać. Moi branżowi znajomi – tak do Ciebie piję Michał! – stwierdzą, że to nihil novi, żadnej Ameryki tu nie odkrywamy. I ja się zgodzę, tylko nie, jeśli chodzi o polskie podwórko. Tutaj widać jeszcze efekt zachłyśnięcia się nowymi kanałami dotarcia i dopiero raczkujące w wielu wypadkach próby budowania więzi. Dlatego mimo różnicy kontynentalnej i kulturowej często potakiwałem autorowi podczas lektury. A kim ów autor jest?
Scott Stratten, autoironiczny ekspert
Z notki biograficznej dowiadujemy się, że Scott jest przede wszystkim specjalistą do spraw Word of Mouth Marketingu, czyli marketingu szeptanego. Ten w naszym kraju nie kojarzy się zbyt dobrze. ;) Prowadzi firmę UnMarketing.com, jeździ z wykładami i pojawia się w artykułach Wall Street Journal i Mashable. Także wie o czym mówi, jeśli chodzi o pozyskiwanie pozytywnych opinii i buzzu.
Dla mnie przede wszystkim jednak atrakcyjny był ton w jaki sposób przekazuje swoją wiedzę. Luźno, z wieloma przykładami, własnymi subiektywnymi opiniami i dawką autoironii. To sprawiło, że podczas czytania nie tylko poczułem do niego sympatię, uznałem go za pewien autorytet, ale również zechciałem nawiązać z nim kontakt przez Twittera, czego jednak nie uczyniłem, bo po co mu jakiś tam obserwator z Polski. ;)
Skoro Scott potrafi już tworzyć pewien zarodek relacji z kart książki, to znaczy, że chyba wie co robi, prawda?
Media społecznościowe, a relacje
To głównie z tego powodu sięgnąłem po tą pozycję. Staram się szukać inspiracji do działań w mediasferze społecznościowej, które nie będą opierać się na generowaniu kolejnych komunikatów bez reakcji. Czy to w działalności blogerskiej, czy w pracy dla klientów. Dlatego warto zaczerpnąć z garnca dobrych praktyk zza Oceanu.
Przede wszystkim ekspert/marka (bo tak naprawdę mechanizmy w social mediach zarówno dla osób jak i marek są praktycznie takie same) musi konstruować swój kapitał społeczny.
„Zanim coś wypłacisz, musisz najpierw zainwestować. Inwestowanie w kapitał społeczny oznacza poświęcenie czasu, wiedzy i energii po to , żeby czerpać z nich korzyści.” – s. 35
Budując społeczność i jej zaufanie do nas, trzeba jej coś oferować, przekazywać, a nie oczekiwać, że zaraz rzuci się na naszą usługę/produkt/stronę WWW. Trzeba w jakiś sposób się przedstawić i dać poznać, dopiero w dalszej perspektywie można myśleć o tym co się na tym zyska. Facebook, Twitter – o tym będzie jeszcze potem – czy blog to świetne narzędzia do pokazania kim jesteśmy, co nami kieruje i jakie wartości chcemy przekazać. Stratten jednak ostrzega przed pewnymi „grzechami”, których nie powinniśmy w tej działalności popełniać.
• Chciwość, czyli masowe zbieranie poleceń na LinkeIn, obserwujących na Twitterze czy fanów/znajomych na Facebooku.
Wszyscy lubią jak te wartości rosną, ale niech nie staną się celem samym w sobie.
• Nieumiarkowanie, mówmy o tym na czym się realnie znamy. Autor przywołuje jako przykład specjalistę od Twittera, który powie
jak pozyskać tysiące obserwujących, a sam ma ich, zaledwie 149. ;)
• Kolejny grzech, lenistwo. Skoro już jesteśmy w mediach społecznościowych, chcemy tworzyć sieć kontaktów i relacji z użytkownikami, to róbmy to aktywnie. Odpowiadajmy szybko i monitorujmy. Nie wchodźmy gdzieś, gdzie będziemy zaglądać raz na ruski rok. Tu jednak moja uwaga, co w takim razie z Google+?
• Zazdrość, użytkownicy mogą krzywo patrzeć na naszą działalność, to normalne, zawsze znajdą się sceptycy. Nie zmieniajmy jednak przez nich raz założonej strategii, która działa i jest skuteczna.
• Trolle, kryzysy, nieporozumienia – chleb powszedni społecznościówek, nie dajmy jednak ponieść się gniewowi i róbmy swoje.
• I na koniec nieczystość, czyli pamiętajmy o tym jaki jest nasz wizerunek i nie róbmy rzeczy z nim sprzecznych.
Najlepszym streszczeniem dla tych rad jest to, że powinniśmy przede wszystkim postępować strategicznie, z jasnym umysłem i nie próbować robić tego samego co konkurencja. Kierujmy się własnym kompasem i wartościami. Takie działania lepiej wpłyną na wizerunek.
Twitter, społecznościówka relacji?
„Ćwierkacz” wciąż nie umie się przebić do zbiorowej świadomości Polaków, a szkoda. Sam pod wpływem lektury recenzowanej tu książki postanowiłem tweetować więcej, częściej i włączać się w dyskusje. Twitter sam w sobie sprawia, że dystans pomiędzy użytkownikami jest sporo mniejszy niż na Facebooku, który dopiero od względnie niedawna oferuje subskrypcje. Stratten poleca Twittera zwłaszcza z powodu łatwego budowania sieci kontaktów w tym serwisie, a także monitoringu.
Już z poziomu twitterowej wyszukiwarki możemy znaleźć wiele słów kluczowych i konwersacji na temat brandów lub osób. Łatwiej się w nim nasłuchuje
innymi słowy, a próg wejścia w dyskusję lub przyjścia z pomocą użytkownikowi jest o wiele niższy. Ja dałem Twitterowi szansę zarówno jako bloger, jak i zawodowo i naprawdę nie mam, na co narzekać. Myślę, że z czasem direct marketing, który będzie miał podłoże w nawiązanych tam relacjach będzie coraz popularniejszy.
Co wynosimy z lektury?
BezMarketing to książka o tyle trudna do ugryzienia, bo jest takim kociołkiem pełnym idei i pomysłów, które można stosować na wielu frontach. Zarówno w komunikacji brand – konsument, jak i do employer czy personal brandingu. Wszystko jednak sprowadza się do tego, że nie powinniśmy przychodzić w jakieś miejsce i próbować sprzedawać, najpierw trzeba dać się poznać, a to wymaga czasu.
Niestety, kilka fragmentów jest przegadanych i totalnie nieprzydatnych na nasz rynek lub ewidentnie podpadają pod pasję autora. Także, jak to zwykle bywa z tłumaczeniami zachodnich pozycji sprzed ponad roku, trzeba czytać z włączonym filtrem treści. Większość rzeczy jest potraktowana przez Strattena dość subiektywnie i bez owijania w bawełnę, co mogę poczytywać za plus, ale w niektórych miejscach po prostu przedobrzył z dygresjami.
Czy jednak książka wnosi coś do dyskursu? Wnosi, oj tak. Ostatnio Blogosławiony opisał case fanpage’a Nessi, na którym zbesztano klientkę za to , że zwróciła uwagę adminowi. Klientkę, dokładnie. Nie fana, tylko kogoś kto naprawdę kupował produkt. I to jest modelowy przykład zaprzepaszczenia i zaprzeczenia zasad BezMarketingu. Można było nawiązać relację, z negatywnych odczuć przejść do ambasadorstwa marki, zbudować więź między konsumentką, a brandem. Niestety, taki przypadek zapewne nie jest odosobniony i właśnie takim pseudo-marketerom/pseudo-PRowcom/pseudo-community managerom, tą książkę polecam. Uczcie się, jak powinniśmy podchodzić do fanów, klientów i użytkowników. To oni kupują usługi i wszelkie dobra.
Rzekłem! -
biznes.onet.pl Artur Jabłoński, 2012-03-06
Zajmowanie się social media to dla profesjonalistów na chwilę obecną ciężki orzech do zgryzienia. Mam na myśli obie strony barykady, czyli firmy, które pragną aktywnie uczestniczyć w dyskusjach za ich pośrednictwem, jak również wszelkiego rodzaju community managerów czy specjalistów do spraw mediów społecznościowych.
Podstawowy problem z tymi drugimi jest taki, że właściwie nie wiadomo, jakie są ich kompetencje. Po Internecie krąży mnóstwo żartów, z których przebija ziarno prawdy głoszące, że ekspertem do spraw social media jest ten, kto powie, że nim jest. Stosowne publikacje, poradniki, blogi czy artykuły w rodzaju „Naucz się używać Facebooka do celów biznesowych, stosując się do tych pięciu kroków” pojawiają się nieustannie – koniunktura została nakręcona na całego.
Stąd wyłuskanie spośród grona samozwańczych specjalistów kogoś, kto faktycznie wie, co robi, jest naprawdę ciężkie, a każda zrażona instytucja negatywną opinią przyczynia się do rozpowszechnienia poglądu, że w te całe social media nie opłaca się bawić, bo to szarlataneria jest.
Oczywiście same firmy również nie są bez winy, przeciwnie – gdyby ich przedstawiciele podjęli trud wstępnego rozeznania się z regułami rządzącymi światem mediów społecznościowych, z łatwością rozpoznaliby kuglarstwo uprawiane przez ich byłych już pracowników lub skupili się na poszukiwaniu odpowiedniego człowieka na to stanowisko, jeżeli jeszcze nie zadomowili się na Facebooku, Twitterze czy blogu firmowym.
Póki co, na ogół ciężko przekonać firmy do podjęcia trudu, jakim jest wejście w świat social media. Jako argument przeciw podają nieśmiertelny wskaźnik ROI, czyli return of investment. Prawdą jest, że ciężko o wykazanie realnych zysków w przypadku prowadzenia kampanii (a raczej rozmowy, o czym za chwilę) za pośrednictwem tego typu masowych platform komunikacyjnych. Prawdą istotniejszą jest jednak to, że to nie temu słupkowi powinniśmy się przyglądać.
Korzyści, jakie można odnieść z obecności na Facebooku czy Twitterze są niemierzalne (bezpośrednio) jako zyski. Gdyby kilka lat temu zaoferowano jakiejkolwiek firmie narzędzie, które pozwoliłoby monitorować, co o danej marce czy produkcie mówią ludzie na co dzień, byłyby one skłonne zapłacić za tę usługę duże pieniądze. W dzisiejszych czasach tego typu możliwość stała się faktem – co najważniejsze – jest całkowicie nerwowa. Tymczasem spotyka się z nieufnością, odrzuceniem, traktowaniem po macoszemu. Ciężko to zrozumieć, gdy samemu pojmie się potencjał tkwiący w nawiązywaniu bezpośrednich relacji z naszymi obecnymi i potencjalnymi klientami.
Tymczasem o tę najbanalniej brzmiącą rzecz przede wszystkim chodzi w mediach społecznościowych – o rozmowę. Rozmowę, w której słowo klient pada rzadko albo wcale. Rozmowę, w której o swoich partnerach w konwersacji nie myślisz jako o osobach, które mają skorzystać z Twoich usług. W której zależy Ci przede wszystkim na wizerunku i na budowaniu pozytywnego komunikatu na swój temat.
Pomyśl, jak bardzo denerwujące stają się dla Ciebie telefony od ankieterów czy pracowników call center mających za zadanie wcisnąć ci coś, czego najprawdopodobniej nie potrzebujesz. Ile czasu poświęcasz na ustawienie filtru antyspamowego, byle uwolnić się od niechcianych wiadomości. Jak niewiele zapamiętujesz z mijanych na ulicy billboardów czy oglądanych w telewizji reklam, ponieważ jest ich zbyt dużo. Reklama nigdy nie była zbyt lubiana, ale obecnie jej popularność wciąż spada. Częściowym wyjściem z tej sytuacji jest oryginalność reklamowego przekazu – ambient marketing, który pozwoli Ci spojrzeć na drzewo w sprytny sposób jako na brokułę na widelcu. Nie zmienia to jednak faktu, że to dalej reklama.
Jak się domyślasz, w świecie mediów społecznościowych – i w ogóle w Internecie – też nie jest ona mile widziana. Jedną z najważniejszych zasad jest więc nie wpychanie się z nią tam, gdzie nas nie chcą. Działalność firmy w mediach społecznościowych nie może się ograniczać do wklejania linka do swojej oferty gdzie i komu popadnie. Czym różniłaby się taka działalność od zapytań ofertowych Byłoby to jak blog bez komentarzy, który wówczas staje się zwykłym zbiorem artykułów, które wobec tego powinny znaleźć się nie w Internecie, a w gazecie. W social media chodzi o rozmowę z innymi ludźmi – rozmowę, której przyglądają się inni i na podstawie sposobu, w jaki ją prowadzimy, oceniamy nas jako sympatycznych bądź nie. Jeżeli angażujemy się w tę konwersację, zwiększamy szansę na to, że nasi zadowoleni z kontaktów z nami wirtualni znajomi prędzej czy później skorzystają z naszych usług lub polecą je komuś, komu one będą potrzebne.
Druga kwestia to wspomniane już reagowanie na komentarze na nasz temat. Każdy klient chciałby czuć się ważny dla naszej firmy i naszym zadaniem jest sprawić, by tak było. Na co dzień i w realnym życiu może to być trudne, ale indywidualny kontakt (na przykład w przypadku, gdy będzie miał jakieś pytanie lub z jakiegoś powodu nie spełniliśmy jego oczekiwań), niewielki wysiłek z naszej strony, bo wymagający jedynie sprawdzania w dostępnych kanałach, co i czy się o nas mówi, sprawia, że jest to łatwe. Poczytaj proszę w jaki sposób z internetowymi zażaleniami radziły sobie firmy takie jak Domino’s Pizza czy American Airlines. Myślę, że skoro najwięksi gracze stosują się do reguł rządzących światem social media, to i Ty w Twoim biznesie powinieneś. Lokalność nie jest tu wymówką – zbudowana sieć starannie pielęgnowanych kontaktów, z których można skorzystać w dowolnej chwili (rekomendacje, informacje, itd.) jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Szczegóły książki
- Tytuł oryginału:
- UnMarketing: Stop Marketing. Start Engaging
- Tłumaczenie:
- Bartosz Sałbut
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-246-3419-4, 9788324634194
- Data wydania książki drukowanej:
- 2012-01-18
- ISBN Ebooka:
- 978-83-246-4838-2, 9788324648382
- Data wydania ebooka:
-
2012-02-22
Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami sklep@onepress.pl.
- Format:
- 158x235
- Numer z katalogu:
- 7126
- Rozmiar pliku Pdf:
- 2.3MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 2.4MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 5.3MB
- Zgłoś erratę
- Kategorie:
Marketing
- Serie wydawnicze: Power
Spis treści książki
Wprowadzenie (9)
Rozdział 1. Hierarchia zakupów (13)
Rozdział 2. O ekspertach słów kilka (16)
Rozdział 3. Luka zaufania (19)
Rozdział 4. Restauracja, która nie zrozumiała... (22)
Rozdział 5. Kontaktowanie się z potencjalnymi klientami w ciemno (25)
Rozdział 6. Gdy Twoja firma celuje w samo dno (27)
Rozdział 7. Pozyskaj i bądź (31)
Rozdział 8. Dlaczego firmy nie korzystają z mediów społecznościowych (33)
Rozdział 9. Media społecznościowe (i przy okazji kapitał społeczny) (35)
Rozdział 10. Facebook kontra LinkedIn, kontra Twitter (38)
Rozdział 11. Tworzenie platform społecznościowych (42)
Rozdział 12. HARO, czyli przykład tworzenia platformy (47)
Rozdział 13. Reguły gry uległy zmianie. Natychmiastowość i adekwatność (49)
Rozdział 14. Obsługa klienta w sferze publicznej (51)
Rozdział 15. Nie ograniczaj się do najśmielszych (56)
Rozdział 16. Siedem grzechów głównych mediów społecznościowych (58)
Rozdział 17. Jak Twitter odmienił moją działalność (65)
Rozdział 18. Tassimo (71)
Rozdział 19. Twitter lokalnie (74)
Rozdział 20. Domino's Pizza, czyli o sile rozgłosu. Ludzie rozmawiają... (78)
Rozdział 21. Naked Pizza (80)
Rozdział 22. Nie karm trolla (82)
Rozdział 23. Tweetathon (85)
Rozdział 24. Twoja strona internetowa - tradycja kontra nowatorstwo (89)
Rozdział 25. CAPTCHA (98)
Rozdział 26. Luka doznaniowa (101)
Rozdział 27. Podnieść poprzeczkę i już jej nie opuszczać - Cirque de Soleil (103)
Rozdział 28. Mieszanie kawy (105)
Rozdział 29. Luka doznaniowa w małych firmach (111)
Rozdział 30. "Stop - Start - Kontynuacja" w praktyce (113)
Rozdział 31. Zappos (115)
Rozdział 32. Rockport (119)
Rozdział 33. FreshBooks (121)
Rozdział 34. Dlaczego nie należy uczyć się od milionerów (123)
Rozdział 35. Przejrzystość i autentyzm (126)
Rozdział 36. Przejrzystość na Twitterze w moim wykonaniu (128)
Rozdział 37. Przejrzystość na Twitterze w Twoim wykonaniu (130)
Rozdział 38. Partnerzy marketingowi (132)
Rozdział 39. Referencje (134)
Rozdział 40. Bestsellery (136)
Rozdział 41. Dlaczego status "mamy pracującej w domu" nie sprzyja interesom (138)
Rozdział 42. Walmart? Jesteście tam? (140)
Rozdział 43. Nowe pomysły (142)
Rozdział 44. Realizacja pomysłów (145)
Rozdział 45. Seminaria tradycyjne (149)
Rozdział 46. Teleseminaria (153)
Rozdział 47. Teleszczyty (156)
Rozdział 48. Jak i dlaczego zdecydowałem się na e-booka zamiast na organizację szczytu (159)
Rozdział 49. Marketing wirusowy (164)
Rozdział 50. BezMarketing incognito (185)
Rozdział 51. Jak to działa w praktyce (190)
Rozdział 52. Lush (193)
Rozdział 53. Targi (195)
Rozdział 54. Media społecznościowe na imprezach wystawienniczych (202)
Rozdział 55. BezNetworking. Dlaczego spotkania networkingowe to zło (204)
Rozdział 56. BezKoniec (208)
Podziękowania (209)
Oceny i opinie klientów: BezMarketing. Przestań kusić klientów, zacznij z nimi rozmawiać! Scott Stratten (13)
Weryfikacja opinii następuję na podstawie historii zamówień na koncie Użytkownika umieszczającego opinię. Użytkownik mógł otrzymać punkty za opublikowanie opinii uprawniające do uzyskania rabatu w ramach Programu Punktowego.
(6)
(3)
(3)
(1)
(0)
(0)
Mariusz,
Data dodania: 2015-11-21 Ocena: 6 Opinia potwierdzona zakupem
Natalia N., Specjalista ds. Marketingu
Data dodania: 2014-07-06 Ocena: 6 Opinia niepotwierdzona zakupem
Jan Odważny,
Data dodania: 2013-04-23 Ocena: 6 Opinia potwierdzona zakupem
Informatyk
Data dodania: 2012-06-04 Ocena: 6 Opinia potwierdzona zakupem
Artur Krol, Psycholog, coach, trener
Data dodania: 2012-05-10 Ocena: 6 Opinia niepotwierdzona zakupem
Paweł, właściciel sklepu internetowego
Data dodania: 2012-02-09 Ocena: 6 Opinia potwierdzona zakupem
Ewa Brzozowska, Grafik komputerowy
Data dodania: 2014-06-26 Ocena: 5 Opinia potwierdzona zakupem
Artur,
Data dodania: 2012-11-20 Ocena: 5 Opinia niepotwierdzona zakupem
smootnyclown, bloger
Data dodania: 2012-03-09 Ocena: 5 Opinia niepotwierdzona zakupem
Mateusz Pośpieszny, Marketing Manager
Data dodania: 2014-01-28 Ocena: 4 Opinia potwierdzona zakupem
mirek,
Data dodania: 2013-07-15 Ocena: 4 Opinia potwierdzona zakupem
Michał, nauczyciel
Data dodania: 2012-09-21 Ocena: 4 Opinia potwierdzona zakupem
Data dodania: 2013-03-19 Ocena: 3 Opinia niepotwierdzona zakupem
więcej opinii