Księgarnia Onepress - literatura biznesowa, książki klasy business

ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »

Komunikacja niewerbalna

Komunikacja należy do najważniejszych zadań i wyzwań cywilizacyjnych, jakie stoją przed człowiekiem. Całe otoczenie, wymaga od nas komunikowania się, przekazywania treści, ostrzegania, zapraszania... Umiejąc dobrze odczytać kierowany pod naszym adresem przekaz, uzyskujemy informacje niezbędne do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie a także zdobywamy bodźce, które determinują nasze zachowanie. W łańcuchu komunikacyjnym życia codziennego, podstawową funkcję pełni komunikacja niewerbalna.

Według Oldricha Tegze, każdy żywy organizm ma wrodzoną zdolność odbierania działających bodźców i oceny ich znaczenia. Człowiek, w przeciwieństwie do innych istot żywych, może obserwować sam siebie. Każdy z nas obserwując i oceniając, tworzy swój własny system wartości i priorytetów.

Aby zrozumieć komunikację niewerbalną, musimy pilnie obserwować sygnały ciała. Nie ma jednego wybranego kryterium obserwacji. Są sygnały łatwiejsze i trudniejsze do zauważenia i analizowania. To właśnie owym sygnałom sporo miejsca w swojej książce poświęca autor. "Komunikacja niewerbalna" to również analiza konkretnych czynności, które wykonujemy i sposobu ich interpretacji. Kolejno analizowane są ręce, miednica, kark, szyja, głowa. Sporo miejsca Oldrich Tegze poświęca przygotowaniu ciała do prawidłowego komunikowania się. Czytelnik znajdzie tam informacje o sposobach napinania mięśni, technikach rozgrzewania organizmu a także rady z zakresu prawidłowego utrzymywania dystansu w relacjach interpersonalnych.

Książkę polecam wszystkim, którzy w sposób świadomy i celowy chcą kierować wysyłanymi przez siebie bodźcami komunikacyjnymi i tą drogą mają zamiar wpływać na zachowania swoich partnerów i otoczenie.

kobietabezpieczna.pl Amicana; 09/2006

Gdybym wtedy wiedział to, co wiem teraz

Nie ma jednej recepty, którą wystarczy powielić, by odnieść sukces. Autor tej książki, jako szef trzech firm reklamowych i jednej konsultingowej, przez 12 lat zbierał wypowiedzi swych klientów, którzy wspięli się na szczyt. Niektóre myśli są poważne, inne lekkie, w sumie całkiem miła lektura, bardziej mądra rozrywka niż wiedza.

Wybrałem kilka myśli, które uznałem za zabawne czy intrygujące: "Sprawdzaj pocztę o 16.30 -- radzi były szef reklamy Procter&Gamble -- dzięki temu nie będzie dezorganizowała planów na cały dzień". "Pozory kompetencji są niemal tak ważne, jak sama kompetencja" -- twierdzi dyrektor Berol Corporation. "Zawsze podejmuj się pracy nad produktem lub biurem, które jest w tarapatach, nigdy nie bierz na siebie odpowiedzialności za firmę, która dobrze sobie radzi" -- sugeruje prezes Weller&O'Sullivan.

Edlera czytałem dla relaksu, pomiędzy lekturą książek o M&A, więc jeszcze jedna myśl na ten temat: "Sprzedaj firmę, kiedy będzie ją czekał nieuchronny sukces. TO naprawdę sytuacja, w której zyskują obie strony".

CEO 09/2006

Harvard Business Review. Zarządzanie marką

Dyrektorzy sprzedaży i marketingu codziennie toczą walkę o utrzymanie pozycji swoich marek na rynku. Przeciwko sobie mają nie tylko konkurencję, ale także ewoluujące trendy społeczne związane z konsumpcją dóbr, a także dynamicznie zmieniające się sposoby komunikacji. Jednak - jak pokazują liczne przykłady - to, co początkowo może wydawać się zagrożeniem, umiejętnie wykorzystane może przynieść w ostatecznym rozliczeniu sukces. Zbiór esejów zawarty w książce pt. "Zarządzanie marką" pokazuje najważniejsze obszary, na których powinny skupić się osoby odpowiedzialne za marki, a także pokazuje, na jak wiele sposobów można radzić sobie z nieustannie pojawiającymi się problemami.

Pierwszy rozdział poświęcony jest problemowi komunikacji i kształtowania marki bez udziału masowych mediów. Jak zauważają autorzy tego eseju, Erich Joachimstahler i David A. Aaker, "Wiele wskazuje na to, że budowanie silnej marki przez intensywne wykorzystywanie środków masowego przekazu to już przeszłość. Dzięki nowym kanałom medialnym można docierać do klientów w wybranych segmentach rynku bardziej precyzyjnie i niższym kosztem". Tą tezę potwierdzają przykładami marek takich jak: Body Shop, Cadbury, Hugo Boss czy Häagen-Dazs, które poprzez innowacyjne podejście do komunikacji i kontaktu z klientem odniosły sukces na rynku i zbudowały silne i wyraziste marki.

Drugi rozdział książki autorstwa Johna A. Quelcha i Davida Hardinga został poświęcony markom producentów i markom sieci handlowych. Autorzy przedstawili w nim elementy, jakie powinny być wzięte pod uwagę przez firmę, która chce wprowadzić na rynek swoje produkty pod marką sieci handlowej. Przedstawili argumenty, które mogą przemawiać za zaangażowaniem się w taki rodzaj produkcji, a także pokazali, jakie zagrożenia czyhają na producentów. Omówili również nowe trendy rynkowe związane ze zmianą postrzegania przez klientów marek sieci handlowych.

Eseje pt. "Jak stworzyć markę wysokiej jakości?" i "Czy tę markę można ocalić", których autorem jest Regina Fazio Maruca, to studia przypadków ekskluzywnej sieci klubów fitness Transition oraz szamponu La Shampoo, których managerowie musieli zmierzyć się z problemem utraty udziałów w rynku oraz rosnącą konkurencją. Każdy z dwóch przypadków przedstawiony w formie case study został omówiony przez ekspertów, którzy proponowali własne pomysły i rozwiązania.

Ostatni rozdział książki jest poświęcony tematowi opracowywania strategii marki. Zostały w nim omówione zagadnienia związane z rentownością brandu. Autorzy umieścili w nim również obszerne omówienie czterech strategii, jakie mogą zostać wybrane przez osoby odpowiedzialne za marki: strategię niszową i podążania za liderem, strategię innowacji, strategię przywracania rentowności oraz strategię obniżania cen. Pokazali również, w jakich przypadkach mogą one zostać wykorzystane. W zakończeniu znalazł się także podrozdział poświęcony tematowi zarządzania portfolio drogich marek.

Niewątpliwą zaletą książki jest to, że zawarte zostały w niej prawdziwe przykłady zarządzania markami. Bardzo interesującym rozwiązaniem są studia przypadków, w których na pytania dotyczące strategii marek wypowiadają się specjaliści z tej dziedziny. Książka uświadamia, od jak wielu elementów zależy sukces marki i pokazuje wszystkie aspekty, na które trzeba zwracać baczną uwagę.

proto.pl Beata Orpiszewska; 21.09.2006

Mowa ciała. Praktyczne wprowadzenie

Z jednej strony rzadko przywiązujemy wagę do własnych zachowań, mowy swego ciała. Z drugiej - nie zdajemy sobie sprawy, jak łatwo ulegamy oddziaływaniu innych, choć stosują często proste, czytelne sztuczki.

Jak kontrolować własne i odczytywać innych zachowania, jak posiąść tę niezbędną w prowadzeniu jakiegokolwiek biznesu wiedzę? Najlepiej zacząć od książki Gordona R. Wainwrighta "Mowa ciała. Praktyczne wprowadzenie". Już na przyciągającej wzrok okładce autor namawia: przekonaj się, ile masz twarzy i naucz się z nich korzystać, odczytuj gesty innych ludzi, rób doskonałe pierwsze wrażenie, wywołuj u innych pożądane reakcje. I kto by nie chciał z takich możliwości skorzystać...?

Kartka po kartce, ilustracja po ilustracji, dowiadujemy się, jak to robić. Jak poprzez ćwiczenia i eksperymenty zacząć umiejętnie korzystać z mowy ciała i odczytywać informacje, które w tej formie przekazują nam inni. W kolejnych rozdziałach omówiono znaczenie kontaktu wzrokowego i kierunku patrzenia, a także wyrazu twarzy i uśmiechu. Osobne części książki poświęcono ruchom głowy i potakiwaniu oraz gestom i ruchom ciała. Odrębne zagadnienie to rola postawy, póz w mowie ciała oraz celowego dotyku. Dowiadujemy się też, jak ważny jest wygląd zewnętrzny, budowa ciała, a także niewerbalne aspekty mowy, jak pauzy, zmiana tonu czy brzmienia głosu. Przede wszystkim przedstawiciele zawodów, wymagających stałego kontaktu z ludźmi (nauczyciele, lekarze, prawnicy) znajdą wiele przydatnych porad, bezpośrednio do nich kierowanych.

Na zakończenie - treściwa powtórka i przypomnienie korzyści, płynących ze znajomości mowy ciała, ale i ograniczeń z nią związanych. Reszta - do sprawdzenia w praktyce, w rzeczywistości, która po zastosowaniu wskazówek zawartych w książce, może być już nie tą, co kiedyś.

Dziennik Łódzki n; 04-09-2006

Zarządzanie finansami. Co mówią liczby

Takie książki trzeba czytać od ręki, albo... rozejrzeć się za kolejnym wydaniem. Bowiem prawo i przepisy zmieniają się tak szybko, że nie można być pewnym, czy przytoczone w książce nadal są aktualne. Książka Angie Mohr "Zarządzanie finansami. Co mówią liczby" jeszcze pachnie farbą drukarską - czytajmy więc... póki czas.

Poradnik jest adresowany do właścicieli małych firm. Są nimi m.in. Janusz i Beata - bohaterowie fabularnej części książki - prowadzący z niemałymi trudami niewielki zakład, świadczący usługi hydrauliczne. Jak znaczna część czytelników, nie mają formalnego wykształcenia ekonomicznego. A więc to wymarzone osoby, na których błędach - żeby nie na własnych - można się uczyć się.

W bardzo klarowny sposób, krok po kroku, czytelnik dowiaduje się, jak analizować informacje finansowe i posiąść podstawową wiedzę z zakresu księgowości. Oczywiście, zdecydowana większość porad, dotyczących zarządzania firmą, ma charakter ponadregionalny. Ale w miarę łatwo można je przenieść na rodzimy grunt.

Do wiedzy zawartej w siedemnastu czytelnych rozdziałach dołączono coś na kształt uczniowskich ćwiczeń i uzupełnień - arkusze z wzorami dokumentów, które pomogą śledzić wyniki firmy. Są to m.in. notatki ze spotkań, dotyczących planowania, analizy zarządzania, rachunek zysków i strat, budżet na 12 miesięcy, przewidywane przepływy. Jest też spis użytecznych stron internetowych i uzupełniającej lektury oraz słowniczek pojęć.

Tak uzbrojeni, pomni przytaczanych co kilkanaście stron błędów "wzorcowej" firmy Janusza i Beaty, mamy szansę na rozwinięcie z tą książką w ręku własnego, właściwie zarządzanego biznesu.

Dziennik Łódzki n; 11-09-2006