Recenzje
Komunikacja niewerbalna
Według Oldricha Tegze, każdy żywy organizm ma wrodzoną zdolność odbierania działających bodźców i oceny ich znaczenia. Człowiek, w przeciwieństwie do innych istot żywych, może obserwować sam siebie. Każdy z nas obserwując i oceniając, tworzy swój własny system wartości i priorytetów.
Aby zrozumieć komunikację niewerbalną, musimy pilnie obserwować sygnały ciała. Nie ma jednego wybranego kryterium obserwacji. Są sygnały łatwiejsze i trudniejsze do zauważenia i analizowania. To właśnie owym sygnałom sporo miejsca w swojej książce poświęca autor. "Komunikacja niewerbalna" to również analiza konkretnych czynności, które wykonujemy i sposobu ich interpretacji. Kolejno analizowane są ręce, miednica, kark, szyja, głowa. Sporo miejsca Oldrich Tegze poświęca przygotowaniu ciała do prawidłowego komunikowania się. Czytelnik znajdzie tam informacje o sposobach napinania mięśni, technikach rozgrzewania organizmu a także rady z zakresu prawidłowego utrzymywania dystansu w relacjach interpersonalnych.
Książkę polecam wszystkim, którzy w sposób świadomy i celowy chcą kierować wysyłanymi przez siebie bodźcami komunikacyjnymi i tą drogą mają zamiar wpływać na zachowania swoich partnerów i otoczenie.
Gdybym wtedy wiedział to, co wiem teraz
Wybrałem kilka myśli, które uznałem za zabawne czy intrygujące: "Sprawdzaj pocztę o 16.30 -- radzi były szef reklamy Procter&Gamble -- dzięki temu nie będzie dezorganizowała planów na cały dzień". "Pozory kompetencji są niemal tak ważne, jak sama kompetencja" -- twierdzi dyrektor Berol Corporation. "Zawsze podejmuj się pracy nad produktem lub biurem, które jest w tarapatach, nigdy nie bierz na siebie odpowiedzialności za firmę, która dobrze sobie radzi" -- sugeruje prezes Weller&O'Sullivan.
Edlera czytałem dla relaksu, pomiędzy lekturą książek o M&A, więc jeszcze jedna myśl na ten temat: "Sprzedaj firmę, kiedy będzie ją czekał nieuchronny sukces. TO naprawdę sytuacja, w której zyskują obie strony".
Harvard Business Review. Zarządzanie marką
Pierwszy rozdział poświęcony jest problemowi komunikacji i kształtowania marki bez udziału masowych mediów. Jak zauważają autorzy tego eseju, Erich Joachimstahler i David A. Aaker, "Wiele wskazuje na to, że budowanie silnej marki przez intensywne wykorzystywanie środków masowego przekazu to już przeszłość. Dzięki nowym kanałom medialnym można docierać do klientów w wybranych segmentach rynku bardziej precyzyjnie i niższym kosztem". Tą tezę potwierdzają przykładami marek takich jak: Body Shop, Cadbury, Hugo Boss czy Häagen-Dazs, które poprzez innowacyjne podejście do komunikacji i kontaktu z klientem odniosły sukces na rynku i zbudowały silne i wyraziste marki.
Drugi rozdział książki autorstwa Johna A. Quelcha i Davida Hardinga został poświęcony markom producentów i markom sieci handlowych. Autorzy przedstawili w nim elementy, jakie powinny być wzięte pod uwagę przez firmę, która chce wprowadzić na rynek swoje produkty pod marką sieci handlowej. Przedstawili argumenty, które mogą przemawiać za zaangażowaniem się w taki rodzaj produkcji, a także pokazali, jakie zagrożenia czyhają na producentów. Omówili również nowe trendy rynkowe związane ze zmianą postrzegania przez klientów marek sieci handlowych.
Eseje pt. "Jak stworzyć markę wysokiej jakości?" i "Czy tę markę można ocalić", których autorem jest Regina Fazio Maruca, to studia przypadków ekskluzywnej sieci klubów fitness Transition oraz szamponu La Shampoo, których managerowie musieli zmierzyć się z problemem utraty udziałów w rynku oraz rosnącą konkurencją. Każdy z dwóch przypadków przedstawiony w formie case study został omówiony przez ekspertów, którzy proponowali własne pomysły i rozwiązania.
Ostatni rozdział książki jest poświęcony tematowi opracowywania strategii marki. Zostały w nim omówione zagadnienia związane z rentownością brandu. Autorzy umieścili w nim również obszerne omówienie czterech strategii, jakie mogą zostać wybrane przez osoby odpowiedzialne za marki: strategię niszową i podążania za liderem, strategię innowacji, strategię przywracania rentowności oraz strategię obniżania cen. Pokazali również, w jakich przypadkach mogą one zostać wykorzystane. W zakończeniu znalazł się także podrozdział poświęcony tematowi zarządzania portfolio drogich marek.
Niewątpliwą zaletą książki jest to, że zawarte zostały w niej prawdziwe przykłady zarządzania markami. Bardzo interesującym rozwiązaniem są studia przypadków, w których na pytania dotyczące strategii marek wypowiadają się specjaliści z tej dziedziny. Książka uświadamia, od jak wielu elementów zależy sukces marki i pokazuje wszystkie aspekty, na które trzeba zwracać baczną uwagę.
Mowa ciała. Praktyczne wprowadzenie
Jak kontrolować własne i odczytywać innych zachowania, jak posiąść tę niezbędną w prowadzeniu jakiegokolwiek biznesu wiedzę? Najlepiej zacząć od książki Gordona R. Wainwrighta "Mowa ciała. Praktyczne wprowadzenie". Już na przyciągającej wzrok okładce autor namawia: przekonaj się, ile masz twarzy i naucz się z nich korzystać, odczytuj gesty innych ludzi, rób doskonałe pierwsze wrażenie, wywołuj u innych pożądane reakcje. I kto by nie chciał z takich możliwości skorzystać...?
Kartka po kartce, ilustracja po ilustracji, dowiadujemy się, jak to robić. Jak poprzez ćwiczenia i eksperymenty zacząć umiejętnie korzystać z mowy ciała i odczytywać informacje, które w tej formie przekazują nam inni. W kolejnych rozdziałach omówiono znaczenie kontaktu wzrokowego i kierunku patrzenia, a także wyrazu twarzy i uśmiechu. Osobne części książki poświęcono ruchom głowy i potakiwaniu oraz gestom i ruchom ciała. Odrębne zagadnienie to rola postawy, póz w mowie ciała oraz celowego dotyku. Dowiadujemy się też, jak ważny jest wygląd zewnętrzny, budowa ciała, a także niewerbalne aspekty mowy, jak pauzy, zmiana tonu czy brzmienia głosu. Przede wszystkim przedstawiciele zawodów, wymagających stałego kontaktu z ludźmi (nauczyciele, lekarze, prawnicy) znajdą wiele przydatnych porad, bezpośrednio do nich kierowanych.
Na zakończenie - treściwa powtórka i przypomnienie korzyści, płynących ze znajomości mowy ciała, ale i ograniczeń z nią związanych. Reszta - do sprawdzenia w praktyce, w rzeczywistości, która po zastosowaniu wskazówek zawartych w książce, może być już nie tą, co kiedyś.
Zarządzanie finansami. Co mówią liczby
Poradnik jest adresowany do właścicieli małych firm. Są nimi m.in. Janusz i Beata - bohaterowie fabularnej części książki - prowadzący z niemałymi trudami niewielki zakład, świadczący usługi hydrauliczne. Jak znaczna część czytelników, nie mają formalnego wykształcenia ekonomicznego. A więc to wymarzone osoby, na których błędach - żeby nie na własnych - można się uczyć się.
W bardzo klarowny sposób, krok po kroku, czytelnik dowiaduje się, jak analizować informacje finansowe i posiąść podstawową wiedzę z zakresu księgowości. Oczywiście, zdecydowana większość porad, dotyczących zarządzania firmą, ma charakter ponadregionalny. Ale w miarę łatwo można je przenieść na rodzimy grunt.
Do wiedzy zawartej w siedemnastu czytelnych rozdziałach dołączono coś na kształt uczniowskich ćwiczeń i uzupełnień - arkusze z wzorami dokumentów, które pomogą śledzić wyniki firmy. Są to m.in. notatki ze spotkań, dotyczących planowania, analizy zarządzania, rachunek zysków i strat, budżet na 12 miesięcy, przewidywane przepływy. Jest też spis użytecznych stron internetowych i uzupełniającej lektury oraz słowniczek pojęć.
Tak uzbrojeni, pomni przytaczanych co kilkanaście stron błędów "wzorcowej" firmy Janusza i Beaty, mamy szansę na rozwinięcie z tą książką w ręku własnego, właściwie zarządzanego biznesu.