ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »
« < 1394 1395 1396 1397 1398 ... 1841 > »

Marketing narracyjny. Jak budować historie, które sprzedają

Wszystko jest opowieścią.

Wszystko oprócz tego, co zdarza nam się osobiście, co przeżywamy, czego doświadczamy bez słów. To jednak może być opowieścią. Naszą opowieścią.

Można zajmująco opowiadać na każdy temat. Nie tylko w powieści, filmie, teatrze. Można opowiadać wszędzie. Można też wszędzie opowieści słuchać.

Każdy przedmiot ma swoją opowieść. Czym jest. Jak powstał. Kto, dlaczego i jak go stworzył. Jakie były jego dzieje i do czego służył.

Wczoraj wpadła mi przed oczy reklama piwa Pilsner Urquell. Była to dość długa, jak na spot telewizyjny, opowieść o tym jak to w XIV wieku pewien czeski król dał małemu miastu prawo ważenia piwa. Po kilkuset latach tradycji w mieście tym wymyślono całkiem nowy typ piwa – piwo typu pilsneńskiego. I Pilsner Urquell jest bezpośrednim potomkiem tej długiej tradycji.

Była to cała opowieść z tłem historycznym, głównym bohaterem (piwowarem), jego pasją, jego walką o jakość piwa i wreszcie jego wielkim sukcesem. Bo dzisiaj każde prawie jasne piwo na świecie jest robione według pilsneńskiej receptury.

Podobnie jest z ludźmi. Każdy ma swoją opowieść. Każdy przeżył coś godnego uwagi. Każdy w życiu miał jakąś przygodę godną opowiedzenia.

Opowieści i narracje budują najważniejsze aspekty naszego życia.

Wszystkie religie są opowieściami. To dlatego w każdej dużej, współczesnej religii centralne miejsce zajmuje święta księga. W niej właśnie spisane są opowieści.

Historia jest zbiorem opowieści. Przecież nie sposób dzisiaj powiedzieć na pewno jak to z tym Mieszko Pierwszym było. Wszystko, co o tym facecie wiemy to mniej lub bardziej prawdziwe narracje.

Opowieściami są również wiadomości telewizyjne, czy newsy gazetowe. Nie przypadkiem dzisiaj dodaje się do wiadomości dramatyczną muzykę filmową, nie przypadkiem opowiada się je z naciskiem na emocje, naginając do tego fakty.

Bajka jest zawsze lepsza od faktów.

Podobnie jest w polityce. Nie liczą się już wielkie idee, wielkie „izmy” – liberalizm, konserwatyzm, marksizm, komunizm. Liczy się opowieść, którą codziennie wymyślają fachowcy od politycznego marketingu. Liczy się konflikt, dramaturgia, emocja, morał i sens.

Swoje opowieści mają również miejsca. Miasta, wioski, lasy, drogi i wzgórza pełne są opowieści. Trzeba je tylko umieć odkryć. Albo wymyślić.

Oczywiście opowieści filmowe są dłuższe, bardziej rozbudowane i mocniej skomplikowane niż reklamowa opowieść o piwie, czy polityczny „przekaz dnia” któregoś z polityków. Ale zasady dramaturgii są stałe i niezmienne.

Nie wolno nudzić. Musi być główny bohater i jego adwersarz (albo przeciwności). Musi być walka, pasja, konflikt, starcie. Musi być szczęśliwe zakończenie. Musi być katharsis i morał.

Wszystko jak w kinie.

Dlaczego o tym piszę?

Bo przeczytałem ciekawą książkę. Jest to książka z innej branży niż moja, ale traktująca dokładnie o tym, czym się zawodowo zajmuję. O opowiadaniu bajek.

Nazywa się to „Marketing narracyjny” i napisał ją specjalista od marketingu Eryk Mistewicz. Dla niego również wszystko jest opowieścią. I każdą opowieść można wykorzystać do celów marketingowych, sprzedażowych i komunikacyjnych. Ciekawy punkt widzenia.

Mistewicz w swoich poglądach na rzeczywistość bywa skrajny i wyrazisty. Często prowokuje do dyskusji, czy wręcz do gwałtownego sprzeciwu. To dobrze. Skrajność wizji i poglądów jest zawsze ciekawsza poznawczo od letniości i uładzonej przewidywalności. Można się z Erykiem nie zgadzać, można z nim dyskutować, ale na pewno warto poznać jego sposób opisywania dzisiejszego świata.

Bo ta książka tym właśnie jest. Próbą uchwycenia ducha współczesności.

Na pewno nie jest to tylko podręcznik najnowszych technik marketingowych.

Oczywiście, kto dobrze zna wcześniejsze teksty Mistewicza, nie będzie zaskoczony myślami zawartymi w tej książce. Autor prezentuje je od dawna i publikuje w różnych pismach i gazetach.

Tu jednak wszystko zebrane jest w jednym miejscu. I nawet dla kogoś zupełnie niezainteresowanego współczesnym marketingiem jest to lektura ciekawa.

Dla kogoś, kto, tak jak ja, zajmuje się zawodowo opowiadaniem bajek – nawet bardzo ciekawa.
piotrweresniak.com Piotr Wereśniak, 2011-09-14

Rumunia. Mozaika w żywych kolorach...oraz Mołdowa. Wydanie 4

Konty­nu­ując wątek tury­styczny swo­jego bloga, nie mogę pomi­nąć kolej­nej pozy­cji z cyklu przewodników Bez­droży — Rumu­nia. Mozaika w żywych kolo­rach… oraz Moł­dowa. Jest to chyba naj­bar­dziej dokładna i szcze­gó­łowa książka poświę­cona (w głów­nej mie­rze) pań­stwu, koja­rzo­nemu naj­czę­ściej z hra­bią Dracula.

Sama struk­tura prze­wod­nika oparta jest na sied­miu roz­dzia­łach, cha­rak­te­ry­zu­jący się odmienną specyfiką:

Roz­dział I: typowe wpro­wa­dze­nie, pre­zen­tu­jące naj­cie­kaw­sze trasy wyciecz­kowe oraz ich główne atrak­cje (na przy­kład trasa Szla­kiem drew­nia­nych cer­kwi mar­ma­ro­skich, czy „Paryż Wschodu” i oko­lice w dwa dni)

Roz­dział II: bogate w czę­sto zaska­ku­jące infor­ma­cje prak­tyczne, uzu­peł­nie­nie roz­działu pierwszego (wia­do­mo­ści doty­czące aptek, podróży roz­ma­itymi środ­kami loko­mo­cji, wyży­wie­niu oraz niezbęd­niku tury­sty) — to tutaj dowie­dzia­łam się, że podró­żu­jąc po Rumu­nii warto posia­dać przy­naj­mniej paczkę papie­ro­sów i cukier­ków, w celu zjed­na­nia sobie miej­sco­wych doro­słych i dzieci — dokład­nie w tej, a nie innej kolejności ;)

Roz­dział III: ele­ment peł­niący funk­cję swo­istego pod­ręcz­nika, zawie­ra­ją­cego infor­ma­cje krajoznawcze — doty­czące ukształ­to­wa­nia kraju, jego histo­rii i men­tal­no­ści mieszkańców

Roz­dział IV: zbiór infor­ma­cji odno­szą­cych się do naj­bar­dziej atrak­cyj­nych tury­stycz­nie regio­nów oraz odpo­wia­da­ją­cych im miast i mia­ste­czek wraz z inte­re­su­ją­cymi cie­ka­wost­kami oraz mapami, pozwa­la­ją­cymi na szyb­kie i nie­skom­pli­ko­wane uzy­ska­nie tak zwa­nej „orien­ta­cji w tere­nie” — serce przewodnika

Roz­dział V: góry, góry i jesz­cze raz góry — opis tras gór­skich oraz bazy tury­stycz­nej Rumu­nii wraz z infor­ma­cjami prak­tycz­nymi podzie­lo­nymi na kate­go­rie — na przy­kład bez­pie­czeń­stwo w górach, czy wędro­wa­nie „na dziko”

Roz­dział VI: prze­wod­nik, któ­rego głów­nym punk­tem jest Moł­dowa (Repu­blika Moł­da­wii) i najważniej­sze aspekty jej doty­czące — podróż, święta, komu­ni­ka­cja, histo­ria, poli­tyka i gospodarka

Roz­dział VII: ana­lo­giczny do tego w roz­dziale pierw­szym, prze­wod­nik opi­su­jący naj­bar­dziej atrakcyjne tury­stycz­nie miej­sco­wo­ści poło­żone w Mołdawii

Co ważne, na początku całej książki zamiesz­czono ZASADY ODPOWIEDZIALNEGO PODRÓŻOWANIA — punkty pozor­nie oczy­wi­ste, skła­nia­jące jed­nak do pew­nych prze­my­śleń, a więc nie­wąt­pli­wie poży­teczne. W kwe­stii poży­tecz­no­ści wspo­mnieć muszę jesz­cze o słow­niku pol­sko — rumuń­skim, sta­no­wią­cym swo­istą bazę dla komu­ni­ka­cji czy­tel­nika — podróżnika.

Jedy­nym czyn­ni­kiem, który nie­ko­niecz­nie posiada cha­rak­ter pozy­tywny jest bar­dzo nie­wielka liczba kolo­ro­wych zdjęć, które według mnie bar­dzo uatrak­cyj­niają formę i prze­kaz każ­dego przewod­nika, co jed­nak przy i tak dużej ilo­ści stron prze­wod­nika Rumu­nia. Mozaika w żywych kolorach…oraz Moł­dowa, jestem w sta­nie zrozumieć.

Pozy­tyw­nie i chyba już tra­dy­cyj­nie koń­cząc, użyję słów, które pozna­łam przy oka­zji czy­ta­nia tej książki, a mianowicie:

La reve­dere!
unfeigned.pl 2011-09-11

Sekret NLP, czyli poznaj siebie, uporaj się ze złymi nawykami i zacznij prawdziwie żyć

Osobom zajmującym się NLP – prywatnie lub zawodowo – nie trzeba przedstawiać Richarda Bandlera. Jest on Michaelem Jordanem samorozwoju i porusza się w tej tematyce tak sprawnie, jak Usain Bolt na bieżni.

„Sekret NLP” to kwintesencja wiedzy o programowaniu neurolingwistycznym. Wyciśnięta do ostatniego słowa esencja. W prosty sposób zaprezentowane zagadnienia i przejrzyście opracowane ćwiczenia.

Do rąk czytelnika trafia prawdziwy skarb. I to za cenę przyzwoitego obiadu. Tudzież dwóch kebabów na mieście. Lektura i wprowadzanie w życie rad Bandlera będzie z pożytkiem dla świadomości, podświadomości i organizmu. Czy warto? Ty decydujesz.
Z życia książek Przemek Opłocki, 2011-09-07

Ten wredny PR 2009. Jak Public Relations zmieniło Polskę

O Public Relations pisze się dużo zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym kontekście. Określeniem Public relations często też „na wiatr” i w niewłaściwym kontekście rzucają politycy. Wydana przez wydawnictwo Helion książka Ten wredny PR 2009. Jak Public relations zmieniło Polskę to nic innego jak spojrzenie okiem znanych dziennikarzy i publicystów na rolę Public Relations w naszej rodzimej polityce.

Tę książkę polecał podczas jednego z wykładów jeden z wykładowców. Teraz postanowiłam po nią sięgnąć. Nie jest to książka dla tych, którzy szukają teoretycznego kompendium wiedzy na temat PRu politycznego. Jest to raczej zbiór prezentujący punkty widzenia osób będących bacznymi obserwatorami życia politycznego w Polsce.

Wypowiadają się Katarzyna Kolenda-Zaleska, Monika Olejnik, Sebastian Chachołek, Wiesław Gałązka, Andrzej Mleczko, Marek Skała, Wojciech K. Szalkiewicz, Jacek Żakowski. Znani i cenieni publicyści. Książka jest zbiorem wcześniej już publikowanych artykułów i felietonów. Dobrym jej uzupełnieniem jest rozdział zawierający publikacje Marka Skały. Wydaje się on być bardziej merytoryczny (z punktu widzenia teoretyków PRu). Humoru dodaje rozdział z grafikami Andrzeja Mleczki – w tym przypadku jak zwykle można liczyć na dawkę dobrego humoru i trafnych komentarzy.

Polecam zajrzeć do książki tym, którzy interesują sie marketingiem politycznym – dla skonfrontowania własnych obserwacji zachowań polityków w Polsce oraz ich podejściem do PRu. Również tym, którzy cenią uporządkowaną wiedzę praktyczną połączoną z komentarzem do zastosowanych rozwiązań.
marketingdokobiet.pl 2011-09-07

Sekret NLP, czyli poznaj siebie, uporaj się ze złymi nawykami i zacznij prawdziwie żyć

Osobom zajmującym się NLP – prywatnie lub zawodowo – nie trzeba przedstawiać Richarda Bandlera. Jest on Michaelem Jordanem samorozwoju i porusza się w tej tematyce tak sprawnie, jak Usain Bolt na bieżni.

„Sekret NLP” to kwintesencja wiedzy o programowaniu neurolingwistycznym. Wyciśnięta do ostatniego słowa esencja. W prosty sposób zaprezentowane zagadnienia i przejrzyście opracowane ćwiczenia.

Do rąk czytelnika trafia prawdziwy skarb. I to za cenę przyzwoitego obiadu. Tudzież dwóch kebabów na mieście. Lektura i wprowadzanie w życie rad Bandlera będzie z pożytkiem dla świadomości, podświadomości i organizmu. Czy warto? Ty decydujesz.
Z życia książek Przemek Opłocki, 2011-09-07
« < 1394 1395 1396 1397 1398 ... 1841 > »