Zachłyśnięci kolorowym światem po okresie peerelowskiej szarości, nauczyliśmy się, że mieć to znaczy być. Konsumpcjonizm wkroczył w nasze życie i zdecydowanie na nie wpłynął. To nim się kierujemy, kiedy wybieramy ścieżkę zawodową, nawet wbrew naturalnym predyspozycjom, to on wpływa na kulturę czasu wolnego czy też relacje z innymi. Kupujemy nowe rzeczy, wciąż chcemy więcej i więcej, omamieni złudną nadzieją, że to uczyni nas szczęśliwymi ludźmi. Niestety, mimo że żyjemy w coraz większym luksusie, a nasze domy przeładowane są rzeczami, których nie potrzebujemy (a właściwie nawet nie chcemy), z tym poczuciem szczęścia jest coraz gorzej. By poprawić sobie humor, wyruszamy zatem na zakupy, by wypełnić pustkę, decydujemy się na kolejne nadgodziny czy dodatkową pracę, tyle że to nie działa, satysfakcja z tego bowiem jest z reguły krótkotrwała. Czy można się wyrwać z tego błędnego koła?

 

Droga do minimalizmu z książką Natalii Kraus-Kowalczyk 

Odpowiedź na to pytanie przynosi książka Miej mniej. Jak żyć prosto i szczęśliwie? Natalii Kraus-Kowalczyk. Opublikowany nakładem wydawnictwa Onepress i Sensus poradnik nie tylko mówi o prostym życiu i płynących z niego korzyściach, ale również zawiera cenne wskazówki, jak to życie uprościć, pozbywając się niepotrzebnego balastu. I mowa tu, owszem, o rzeczach materialnych, ale też o wszystkim, co niepotrzebnie zajmuje nasz czas. Po książkę w pierwszej kolejności powinni sięgnąć ci, którzy czują się przytłoczeni stanem posiadania, a mimo to wciąż nabywają nowe rzeczy, a także te osoby, które nie mogą się uporać z nadmiarem obowiązków. To również lektura dla tych, którzy chcą się wypisać z wyścigu szczurów i wreszcie zacząć żyć. Chociaż w rzeczywistości powinna być poradnikiem dla każdego, by zrozumieć, co naprawdę liczy się w życiu i że kolejna para butów czy nowy zegarek nie zastąpią prawdziwych wartości. 

 

Dlaczego zbieramy rzeczy?

Książka składa się z dziesięciu rozdziałów, z których każdy krok po kroku wprowadza nas w pewnego rodzaju filozofię związaną z „posiadaniem mniej”. W pierwszym rozdziale czytamy o kulturze nadmiaru, o presji związanej z tym, by gromadzić, i stresie wynikającym ze świadomości, że dokonując danego wyboru, tracimy korzyści wynikające z innych potencjalnych wyborów. Ten „koszt utraconych korzyści” ze środowiska ekonomicznego przeniknął do szarej codzienności, w efekcie spędzamy długie godziny na porównywaniu różnych opcji zakupu, rozważaniu, który z produktów jest lepszy, po który sięgnąć – i nie dotyczy to już tylko większych wydatków, ale i zwykłych zakupów. 

 

Okładka MIEJ MNIEJ. Jak żyć prosto i szczęśliwie?

(druk)

25,54 zł 39,90 zł(-36%)

(25.92 zł najniższa cena z 30 dni)

 

Potrzeba posiadania więcej i więcej…

Ponadto jesteśmy nieświadomymi ofiarami manipulacji, w wyniku której trwamy w przeświadczeniu, że musimy posiadać rzeczy lepsze, że tym mierzy się nasza wartość, jako człowieka. Skupiając się na problemie nadmiaru i na tym, dlaczego wpadamy w jego pułapkę, autorka zauważa również, że jedną z głównych przyczyn jest tendencja do nieustannego porównywania się z innymi. Sposobem na wyjście z tego impasu jest przestać chcieć więcej i zaakceptować to, co jest.  Rozdział drugi zajmuje się właśnie tym, w jaki sposób chcieć mniej, ale wymaga to od nas odrobiny wysiłku. Sporządzimy zatem spis stanu posiadania, by uświadomić sobie, że wszystkie te rzeczy zabierają naszą energię. Autorka podaje również swoje przykłady tego, jak chcieć mniej. 


Od czego zacząć wprowadzenie minimalizmu w domu?

Kolejne rozdziały koncentrują się już na działaniu. Dowiemy się więc, jak skutecznie przeprowadzić decluttering w mieszkaniu, czyli jak je odgracić (rozdział 3). Przy okazji poznamy zasady, którymi kierują się specjaliści w dziedzinie minimalizmu, a autorka podzieli się z nami własnymi przemyśleniami i doświadczeniami w tej materii. Zajmiemy się kolejnymi pomieszczeniami w naszym domu (rozdział 4), by wpuścić do nich świeżą energię i zminimalizować przestrzeń. Odgracanie rozpoczniemy od kuchni, bo zwykle tam gromadzimy najwięcej przedmiotów (w tym najwięcej nieprzydatnych), następnie przejdziemy do łazienki, by stwierdzić, że porządki w kolejnych pomieszczeniach, takich jak korytarz, salon, sypialnia i pokój dziecięcy, są już prawdziwą przyjemnością. 

 

 

Uważność - cenna cecha minimalisty

W rozdziale piątym zastanowimy się razem z autorką, po co nam uważność, dowiemy się również, jak wprowadzić ją na co dzień (i że wcale nie jest to takie łatwe). Natalia Kraus-Kowalczyk dzieli się z nami sprawdzonymi pomysłami na taką organizację domowych obowiązków, by każdy miał w tygodniu czas dla siebie. Pisze też o uważności na siebie, która jest najważniejsza. Zastanowimy się ponadto, jak wprowadzić ją do swojego życia, zapisując pojawiające się pomysły.

 

Minimalizm w życiu i pracy

Rozdział szósty pomoże nam nie tylko odgracić mieszkanie, ale i… całe życie. Autorka namawia nas do przyjrzenia się swoim wyborom, od życia zawodowego po życie domowe – i tu także dzieli się własnymi doświadczeniami. Rozdział siódmy to minimalizacja planu dnia w praktyce, czyli zajęcie się uproszczeniem codziennego grafiku. Aby wykonywać to sprawnie i w pełni zrozumieć, że niekiedy nie da się w dobę wpisać tylu zadań, jakie na siebie bierzemy, wykonamy ćwiczenie z pojemnikiem. Poznamy sposoby na minimalizację planu dnia stosowane przez znajome autorki, co może stanowić cenne źródło inspiracji. 

 

 

W rozdziale ósmym nauczymy się na nowo organizować swój czas, zgodnie z tym, czego dowiedzieliśmy się z poprzednich części, dziewiąty zaś pomoże nam wieść proste i szczęśliwe życie. Stanowi on nie tylko podsumowanie wcześniejszych rozdziałów, ale też solidną dawkę motywacji do tego, by odpuścić i obniżyć standardy. W dziesiątym rozdziale natomiast znajdziemy zebrane przez autorkę przydatne książki, witryny internetowe, aplikacje czy gadżety, pozwalające uprościć codzienność.

 


Sama lektura książki oczywiście nie zmieni naszego życia ani nie uczyni go łatwiejszym. Jednak podążanie za autorką, wykonywanie wskazanych przez nią ćwiczeń czy zadań, a także wdrożenie przywołanych czynności z pewnością zmieni naszą codzienność. Poczujemy wokół siebie przestrzeń (zajmowaną dotąd przez nadmiar rzeczy), przekonamy się również, czym jest prawdziwa wartość. A kiedy już zaczniemy to porządkowanie, trudno nam będzie się zatrzymać, zanim nie osiągniemy satysfakcji. Pomocne w tym będą z pewnością plany tygodniowe, które znajdują się w książce.