ODBIERZ TWÓJ BONUS :: »
« < 1343 1344 1345 1346 1347 ... 1841 > »

Mapy myśli w biznesie. Jak twórczo i efektywnie osiągać cele przy pomocy mind mappingu

Jeden obraz jest w stanie zastąpić tysiąc słów - zapewnia Katarzyna Żbikowska w wydanej przez Onepress książce „Mapy myśli w biznesie. Jak twórczo i efektywnie osiągać cele za pomocą mind mappingu". I z każdą stroną łatwiej nam w to uwierzyć. Najpierw jednak czeka nas lekcja z pracy mózgu, a jej pierwsza zasada jest taka, że nasz umysł pracuje najwydajniej, kiedy pozwalamy mu działać w możliwie najbardziej naturalny sposób.

Tytułowe mind mapping (mapy myśli) to dynamiczne narzędzie biznesowe, służące do zarządzania czasem, pamięcią, projektami, a także porządkujące informacje dzięki zastosowaniu oczywistego dla mózgu sposobu ich zapisu. Oszczędzamy - tak cenny w obecnym świecie - czas, szybko wyławiając to, co najważniejsze, wydobywając najbardziej istotne wskazówki z szumu informacyjnego. Jednocześnie dysponujemy szeroką wizją problemu, bez tracenia z oczu szczegółów. I o to właśnie chodzi w dzisiejszym biznesie, jeśli liczymy na rezultaty spełniające oczekiwania.
POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI .N, 2012-03-19

Ujęcia ze smakiem. Kulisy fotografii kulinarnej i stylizacji dań

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Helion otrzymałam egzemplarz książki Helene Dujardin „Ujęcia ze smakiem”. Wcześniej nie słyszałam o pozycji, która zajmuje się wyłącznie tematyką fotografii kulinarnej. Z wielką więc chęcią zabrałam się do lektury.

Jak już wspomniałam, jestem zupełną amatorką, jeśli chodzi o fotografię. Jednak zawsze z zazdrością patrzę na wspaniałe aranżacje i zdjęcia blogerów, którzy mają do tego więcej zapału i cierpliwości.

Kiedy tylko pierwszy raz zaczęłam pobieżnie przeglądać „Ujęcia ze smakiem” nie mogłam oderwać wzroku od tych niesamowitych zdjęć! Nie ukrywam, że takie fotografie zachęcają do przeczytania książki i sprawdzenia, jak taki efekt uzyskać.

Ważny dla mnie był fakt, że autorka nie tylko fotografuje potrawy, ale sama jest z wykształcenia cukiernikiem i zdobyła dużo kulinarnego doświadczenia pracując w restauracji. Mam wrażenie, że dzięki temu potrafi dostosować się do realiów, z jakimi blogerzy oraz fotografowie amatorzy spotykają się na co dzień. Lepiej rozumie również potrzebę, aby zdjęcia rzeczywiście oddawały to, co w potrawie najciekawsze. Bardzo spodobał mi się jej pomysł, aby w przypadku odpowiedniej stylizacji dania, najpierw dokładnie wczytać się w przepis i zastanowić się, co nadaje niezwykłość danej potrawie, a następnie uwydatnić to na zdjęciu.

Książka składa się z ośmiu rozdziałów od podstaw fotografii, ustawień aparatu, naturalnego i sztucznego oświetlenia, odpowiedniej kompozycji i stylizacji dań, aż po postprodukcję w programie graficznym. Taki podział zagadnień jest bardzo logiczny i spójnie układa się w całość.

Bardzo podobały mi się rozdziały kompozycja i stylizacja. Zawierały wskazówki, które można wykorzystać, aby odbiorca patrząc na zdjęcie miał ochotę od razu zabrać się do przygotowania danej potrawy. Warto przytoczyć tu motto, którym kieruje się Dujardin „Potrawa ma wyglądać tak apetycznie, żebym miał ochotę ją zjeść… a nie tak pięknie, bym bał się jej dotknąć”.

Lekkim rozczarowaniem okazał się dla mnie rozdział o postprodukcji, ponieważ nastawiłam się na dokładne informacje dotyczące obróbki zdjęć w programie graficznym. Autorka potraktowała go jednak bardzo powierzchownie, głównie wymieniając programy z których można skorzystać, bez podawania ich wad i zalet.

Spodziewałam się, że książka będzie pisana trudnym, specjalistycznym językiem. Na szczęście każde zagadnienie jest wyjaśnione w przystępny sposób, nawet dla osób, które wcześniej nie miały pojęcia o podstawach! Największym atutem jest również pokazanie konkretnych przykładów na zdjęciach. Przyznam szczerze, że bez tych fotografii opatrzonych dokładnymi komentarzami, mogłabym nie zarejestrować, czasem bardzo subtelnych ale i ważnych detali.

Pomimo, iż Helene Dujardin opisuje wiele technik, nie narzuca czytelnikowi swoich ulubionych, wręcz zachęca do poszukiwania metod, które najbardziej nam odpowiadają. W pewnym sensie wolałabym jednak być bardziej ukierunkowana (od czego zacząć), ponieważ mając tak ogromny wybór na pewno trudno będzie mi od razu wszystko przetestować. Problemem jest dla mnie również brak specjalistycznego sprzętu i dodatkowych akcesoriów fotograficznych. Na szczęście autorka daje kilka wskazówek, jak można wykorzystać w tym celu rzeczy, które zapewne każdy z nas ma w domu np. prześcieradło.

Moje odczucia odnośnie tej pozycji książkowej są jak najbardziej pozytywne. Myślę, że zawiera wiele ciekawych wskazówek. Polecam nie tylko amatorom, szczególnie osobom zainteresowanym fotografią kulinarną.

Miłej lektury.
marta-gotuje.pl 2012-03-20

RozGROMić konkurencję. Sprawdzone w boju strategie dowodzenia, motywowania i zwyciężania (twarda oprawa)

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, komandos, spadochroniarz i maratończyk wraz z żoną dr Pauliną Polko, dziennikarką i politologiem, wydali poradnik dla liderów biznesu. W "RozGROMić konkurencję - Sprawdzone w boju strategie dowodzenia, motywowania i zwyciężania" przekonują jak skutecznie zarządzać zespołem, motywować pracowników, osiągać sukcesy.

Paulina i Roman Polko twierdzą, że doświadczenia wyniesione z wojska można przełożyć na grunt cywilny. "Chcieliśmy pokazać, że dylematy, przed którymi stają menedżerowie, są z powodzeniem rozstrzygane przez dowódców różnych armii. A przy okazji walcząc z wojskowym stereotypem, próbowaliśmy udowodnić, że często to w korporacji można spotkać więcej bezsensownej dyscypliny, działań na pokaz czy zwykłego marnotrawstwa niż w armii".

"Cywile, zwłaszcza w Polsce, rzadko korzystają z doświadczeń armii"

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, mówi o sobie "żołnierz z krwi i kości". W najnowszej publikacji m.in. streszcza historię GROM-u, opowiada o misjach, w których brał udział (Kosowo, Irak, Afganistan) z punktu widzenia stratega. Mówi o sukcesach i porażkach, konsekwencjach podejmowanych w wojsku decyzji.

Poprzez zamieszczone w książce tabele, wykresy, zdjęcia, wycinki prasowe czytelnik zyskuje wiedzę m.in. o tym: jak wyglądają szkolenia wojskowe, jakie zasady obowiązują w elitarnych jednostkach innych krajów (m.in. w amerykańskim 75 Pułku Rangersów). W tle - ciekawostki o historycznych przywódcach i bitwach (m.in. napoleońskich, stąd nawiązanie do Napoleona Bonapartego na okładce książki).

Na wstępie autorzy próbują się też zmierzyć ze stereotypami o polskim wojsku. "Nie mamy w Polsce najlepszego zdania o armii. Gruby, opity, wiecznie wrzeszczący na podwładnych i niezbyt inteligentny żołnierz to typowy bohater dowcipów, chętnie opowiadanych przez cywili. Przez lata, kiedy obowiązywała zasadnicza służba wojskowa, jej unikanie było powodem do chluby, a nie do wstydu. Panowało przekonanie, że czas spędzony przymusowo na nauce zasad obrony ojczyzny to czas stracony. Pajacyki na porannych zaprawach, nieustanny dryl, obsesyjne przywiązanie do „utrzymywania czystości”, ćwiczenia rzutu granatem „na sucho” czy niestrawne jedzenie to najczęściej wymieniane „doświadczenia” cywili z kontaktu z armią. (...)

Wyniesione z tych "doświadczeń" wrażenie przaśności, absurdalności, braku profesjonalizmu i kompletnej nieprzydatności wojska zbudowało na lata krzywdzący wizerunek polskiej armii, zwłaszcza wśród wykształconej części społeczeństwa.

"Opierdol" przestał być motorem postępu

Nic więc dziwnego, że cywile, zwłaszcza w Polsce, rzadko korzystają z doświadczeń armii w zakresie zarządzania i leadershipu. Zakładają bowiem, że wszechobecny w wojsku rozkaz jest podstawą budowania relacji przełożonych z podwładnymi. Tymczasem to właśnie armia najlepiej szkoli liderów zdolnych podejmować samodzielne, kreatywne, trudne decyzje, wymagające twórczego sposobu myślenia, co więcej, decyzje obarczone wysokim ryzykiem, bo ich koszt może być wysoki, łącznie z zagrożeniem życia własnego i podwładnych. Dziś w armii nie wystarczą nakazy i wrzask. „Opierdol” przestał być motorem postępu" - przekonują Paulina i Roman Polko.

W firmie jak na polu bitwy

Czego menadżer może dowiedzieć od stratega wojskowego? "Wiele działań, jakie podejmuje się w „cywilnych miejscach pracy”, podobnych jest do tych, które obserwuje się na polu bitwy. Kierowanie nawet małą firmą czy częścią większej spółki zakłada wszak budowanie strategii „wojny”, tworzenie taktyki prowadzenia „bitew” i ewoluowanie pierwotnych założeń.

Priorytetowe traktowanie realizacji misji nad funkcjonowaniem organizacji wymusza nieustanne reorganizacje w obliczu nowych wyzwań. Istnienie wrogów zwanych konkurentami każe nie tylko rozpoznawać strategię ich działania, ale i zaplanować własną odpowiedź na ich aktywność. Bywa, że z przeciwnikiem trzeba zasiąść do negocjacji, czasem podpisać rozejm czy pakt o nieagresji, ustalić linie ognia lub wspólne sektory działania".

Paulina i Roman Polko dokonują analizy błędów najczęściej popełnianych przez liderów. Podpowiadają, jak pokonać rutynę, która wkradła się do zespołu, w jaki sposób nagradzać i karać pracowników oraz czego uczyć się od podwładnych.

"Najczęściej to szefowie są przekonani, że ich podwładni nie chcą zmiany. Sami nie są jednak w stanie przedstawić ani inspirującej wizji przyszłości po zmianie, ani nawet drobnych korzyści, a często nawet samego celu proponowanych zmian. (...) Są jednak sytuacje, w których brak nowych wyzwań powoduje najpierw spadek jakości pracy zespołu, jego zniechęcenie, obniżenie poziomu zaangażowania w pracę, a następnie odejście tych najaktywniejszych i najambitniejszych.

Czego uczyć się od terrorystów?

Perfekcjonistami pod względem utrzymywania stałej gotowości są terroryści, których globalną sieć charakteryzuje decentralizacja, skrytość, mobilność, szybki przekaz, sięganie po najnowsze technologie i ciągły rozwój; można mieć pewność, że ich organizacja — nawet po stracie lidera — nie ucierpi na tyle, by się rozpaść. Kluczowa dla jej trwania w dobrej kondycji jest właśnie nieustanna zmiana: miejsc działania, stosowanych metod, kryjówek, źródeł finansowania. Dzięki temu terroryści są ciągle o krok do przodu przed najpotężniejszymi państwami świata zjednoczonymi w koalicji do walki z globalnym terroryzmem. Najlepsze agencje wywiadowcze nie były w stanie przewidzieć największych i najbardziej spektakularnych zamachów ostatnich lat.(...)

Choć brzmi to jak herezja, warto się tego od nich uczyć. Szczególnie posługiwania się takim orężem, jak: czas, przestrzeń, unikanie walki czy uderzenie z zaskoczenia" - podkreślają autorzy.

"Nie wystarczy, ze wczoraj byliście świetni. Jutro musicie być jeszcze lepsi"

Jak być dobrym szefem? Oto kilka rad zawartych w książce:

• Nie łudź się, że najtrudniej jest wygrać pierwsza wojnę. Prawdziwe wyzwanie to: nie przegrać kolejnej.

• Nawet najlepszy zespół może okazać się niepotrzebny. Twój też.

• Nie wystarczy, że wczoraj byliście świetni. Jutro musicie być jeszcze lepsi.

• Możesz zwlekać z podjęciem decyzji. Ale jeśli sam nie zadecydujesz o sobie, Twoi przeciwnicy uczynią to za Ciebie.

• Możesz czekać na zmianę standardów. Ale możesz też sam je tworzyć.

• Ludzie mogą Cię zapewniać, że jest świetnie tak, jak jest. Ale bez nowych wyzwań najlepsi zaczną odchodzić.

• Zmiana jest częścią działania. Bez niej nie ma oczekiwanego sukcesu: awansu (zmiana), podwyżki (zmiana), uznania (zmiana).

"Jeśli naprawdę nie musisz, nie kwestionuj decyzji przełożonych"

Jak stworzyć dobry zespół? Wystarczy kierować się określonymi zasadami.

Zadania dla zespołu:

• Słuchaj poleceń. Jeśli naprawdę nie musisz, nie kwestionuj decyzji przełożonych, akurat gdy mamy kryzys.

• Zachowaj jedność. Walcz z zewnętrznym wrogiem, a nie we własnym gronie. Spory z kolegami odłóż na lepsze czasy.

• Nie traćcie ducha walki

• Wyeliminujcie słabe ogniwa

Zadania dla szefa:

• Stań na czele swoich ludzi i bądź otwarty w podejmowaniu decyzji

• Nie przeszkadzaj swoim ekspertom

• Uchroń zespół od swoich problemów

W czym tkwi tajemnica sukcesu wojskowego szkolenia?

"Nie ma na świecie, może poza Kościołem katolickim rozumianym jako zhierarchizowana instytucja, a nie wspólnota ludzi wierzących, drugiej takiej struktury, która by sama szkoliła liderów na własne potrzeby i w dodatku robiła to tak dobrze, jak wojsko. Tu każdego żołnierza od pierwszego dnia szkolenia przygotowuje się do przejęcia dowodzenia — wszak na polu bitwy jego bezpośredni przełożony może w każdej chwili zginąć, a wojna trwa. W dodatku w wojsku od początku kieruje się innymi liderami — za podwładnych też się ma dowódców. Tam, gdzie jest choćby dwóch żołnierzy, jeden z nich jest dowódcą („starszym”). Jak słusznie przypominają Amerykanie: "nie dowodzisz tylko podwładnymi, ale również innymi liderami".

"Choć w armii uczy się pokonywania wroga, co czasem oznacza również jego zabijanie, to jednocześnie nigdzie indziej nie stawia się tak mocno na takie wartości, jak: honor, odpowiedzialność, uczciwość, zaangażowanie i ojczyzna. I że nigdzie indziej, w przeciwieństwie do wojska, błędy popełnione w szkoleniu nie są okupywane krwią ludzi w trakcie praktycznych działań" - czytamy w książce.

"Zawsze kimś dowodziłem"

W zwiastunie filmowym reklamującym książkę generał Polko przekonuje:

"Od pierwszej chwili, gdy założyłem mundur, zawsze kimś dowodziłem - dziesięcioma kolegami w szkole oficerskiej, setką komandosów w jednostce specjalnej czy też tysiącem polskich, litewskich i ukraińskich żołnierzy podczas misji w Kosowie.

Zawsze dobrze strzelałem, ale nie to okazało się być najważniejsze. Jako dowódca musiałem sprawdzić się w zarządzaniu wielomilionowym budżetem, budować bazy, przypominające rozmachem niewielkie miasteczka, poruszać się w meandrach biurokracji. (...) Dziś nie jestem zawodowym żołnierzem, ale moje doświadczenie można wykorzystać na polu walki z konkurencją".
wiadomosci.wp.pl 2012-03-16

Tworzenie modeli biznesowych. Podręcznik wizjonera

Tworzyć każdy może! Trochę lepiej, jeśli z podręcznikiem wizjonera. On czyni z każdego użytkownika Twórcę Wyjątkowego.
Twórcę, który myśli niestandardowo, a działa systemowo. Co to daje Połączenie szaleństwa i uporządkowania generuje pomysły na wygrywające biznesy.

„Tworzenie modeli biznesowych”, to jedno z najbardziej inspirujących narzędzi strategicznych ostatnich lat. Tłumaczy sukces takich firm, jak Amazon, Skype, czy IKEA, a największa jego siła tkwi w praktycznych wskazówkach – jak stworzyć wyróżniający się biznes lub produkt.

Wykorzystaliśmy tę metodę już w kilkunastu projektach doradczych Innovatiki. I gwarantuję, że Twórcą Wyjątkowym, modelującym biznes, może być właściciel niewielkiej firmy lub start-up’u, który chce wejść na nowy rynek. Może nim być prezes średniej firmy, który opracowuje nowy produkt dla nowej grupy docelowej. Może nim być wreszcie dyrektor strategii w korporacji lub organizacji pozarządowej, który szuka najlepszego kierunku rozwoju.

Od młodych przedsiębiorców można usłyszeć: „Pierwsza książka biznesowa, która ma jakikolwiek sens”, „Zamiast teorii, pokazuje krok po kroku jak dojść do nowych rozwiązań”, „Niczego więcej nie potrzeba do tworzenia innowacji”. Menedżerowie, którzy już skorzystali z metody tworzenia modelu biznesowego mówią: „Mogliśmy w znacznie szerszym spektrum przyjrzeć się naszemu produktowi, wyłapać jego słabe cechy, uwypuklić jego silne strony, oraz znaleźć nowe funkcjonalności, których potrzeby wcześniej nie byliśmy świadomi. Jestem przekonany, że teraz jesteśmy znacznie lepiej przygotowani do czekających nas działań”.

W skrócie – książka "Tworzenie modeli biznesowych. Podręcznik wizjonera" autorstwa Alexandra Osterwaldera i Yves Pigneur jest idealna dla tych, którzy szukają innowacji od małych udoskonaleń aż po rewolucyjne zmiany w swojej branży. Życzę fascynującego tworzenia sukcesów!
Brief Katarzyna Królak-Wyszyńska, 2012-03-15

Zdrowie masz we krwi! Jak żyć w zgodzie z grupą krwi

Na rynku wydawniczym pojawiło się w ostatnich latach sporo pozycji traktujących o zdrowym żywieniu zgodnym z grupą krwi. Przyznam szczerze, że nigdy nie brałam na poważnie tych książek i po przekartkowaniu jednej z nich, jakieś 5 lat temu, chęć zdobywania wiedzy w tym temacie odeszła w niepamięć. Temat potraktowałam, jako kolejną eksperymentalną i krótkotrwałą metodę, która nie będzie zbyt długo funkcjonować.

Po tych pięciu latach dostała mi się w ręce książka Zdrowie masz we krwi! Wtedy postanowiłam, że spróbuję wrócić do tematu i sprawdzić, czy wiedza dotycząca zdrowia, które rzekomo powiązane jest z naszą grupą krwi – ewoluowała.

Pierwsze spostrzeżenia?

Poradnik, bo tak potraktowałam Zdrowie masz we krwi, czyta się niesamowicie lekko i przyjemnie.

Ciekawe ilustracje, lekki język trafiający do czytelnika, układ książki, wielkość czcionki – wszystko to sprawiło, że przeczytałam książkę w kilka godzin.

A co z wiedzą zawartą w poradniku?

Mimo tak małych rozmiarów – masa informacji. Autorka skupia się na dolegliwościach i chorobach, które mogą być wynikiem złej diety, ale również podaje listy produktów najbardziej korzystnych dla danej grupy krwi oraz wskazówki, z jakich artykułów warto zrezygnować i dlaczego.

Mnie samą zafascynowały porady dotyczące tego, co i z czym powinniśmy łączyć komponując posiłki, oraz sposób, w jaki powinny być przyrządzane czy spożywane.

Do momentu, w którym wzięłam książkę do ręki podchodziłam do tego typu rozważań dość sceptycznie. Książka przekonała mnie, że jeśli nie chcę mieć kłopotów trawiennych, uciążliwego bólu głowy kilka razy w miesiącu, a pragnę dobrego samopoczucia, siły, witalności i energii powinnam zacząć żyć zgodnie ze swoją grupą krwi, ponieważ to ona decyduje o podatności na choroby czy nawet naszych preferencjach kulinarnych.

Już dzisiaj wzięłam kartkę i zapisałam na niej żywność, która mi szkodzi, pokarmy, które powodują utratę lub przyrost masy ciała (tu szczególnie z myślą o moim synu) oraz te, które przysparzają i dodają energii.

Teraz pozostaje pytanie – na ile znajdę siłę w sobie, by przestrzegać tych zasad. Chciałabym działać z korzyścią dla organizmu swojego i całej swojej rodziny – permanentnie i konsekwentnie. Mam nadzieję, że mi się to uda.

Jeśli czyta mnie teraz takich sceptyk jak ja, zachęcam do przełamania się i zapoznania z treścią poradnika. Może Pani Dorota Augustyniak – Madejska przekona i Ciebie.
mnz.pl Anna Liszewska
« < 1343 1344 1345 1346 1347 ... 1841 > »