Marketing wielkich możliwości. Jak sprzedawać więcej w szumie informacyjnym

Recenzje książki: Marketing wielkich możliwości. Jak sprzedawać więcej w szumie informacyjnym (4) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.

1. Marketer +, Nowa Sprzedaż Katarzyna Zych

   Niewielka książka o wielkich możliwościach
   
   
   
   Marketing nie rozumie oczekiwań działu sprzedaży. Dział sprzedaży uważa działania marketingu za nieefektywne. Zarządzający oczekują wyników i w konsekwencji wyznaczają kolejne cele do realizacji... Sytuacja, aż za dobrze znana wielu firmom. Książka Grzegorza Urbana niesie za sobą dość oczywisty wydawałoby się, ale jednak wciąż rzadko spotykany w rzeczywistości wielu przedsiębiorstw wniosek – aby skutecznie osiągać cele biznesowe działy marketingu i sprzedaży muszą ze sobą współpracować.
   
   
   
   „Marketing wielkich możliwości. Jak sprzedawać więcej w szumie informacyjnym?” to książka, która myli swoim niepozornym rozmiarem oraz tytułem. Na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie kolejnego, lakonicznego poradnika wypełnionego zgrabnie sformułowanym frazesami na temat tego, jak szybko osiągnąć sprzedażowy sukces. Nic bardziej mylnego. Mimo niewielkich gabarytów „Marketing wielkich możliwości”, jest pełen pojęć i nasycony merytoryką, co stanowi dużą wartość tej pozycji, ale jednocześnie sprawia, że nie jest to lektura na jeden wieczór ani też pozycja, którą można by polecić osobom nie mającym styczności z obszarem marketingowym bądź sprzedażowym.
   
   
   
   Grzegorz Urban postawił sobie za cel stworzenie przewodnika, który ukazując najważniejsze trendy kształtujące wymagania stawiane działaniom marketingowym, jednocześnie wskaże narzędzia, umożliwiające ich realizację. Autor w ramach ośmiu rozdziałów porusza wiele zagadnień: począwszy od wspólnego dla marketingu i sprzedaży planu działań, poprzez profilowanie klientów, mierzenie efektywności działań marketingowych, proces zarządzania leadami, aż po inbound marketing i automatyzajcję działań marketingowych. Warto podkreślić, że właściwie każdy rozdział tej niepozornej pozycji, porusza tak szerokie zagadnienie, że mógłby stać się podstawą do osobnej książki. Mimo to, w większości przypadków udało się autorowi, przy zachowaniu syntetycznej formy całej lektury, ukazać zagadnienia w sposób merytorycznie pełny. Rozczarowuje jedynie rozdział odnoszący się do inbound marketingu, który na tle innych zaskakuje dosyć powierzchownym ukazaniem tematu. Niemniej „Marketing wielkich możliwości” inspiruje do wdrożenia konkretnych rozwiązań. I choć w praktyce wiele zagadnień poruszonych w książce to zagadnienia bardzo złożone, które warto pogłębiać, jak na przykład problem automatyzacji w działaniach marketingowych, to jednak stanowi ona konkretny „narzędziownik” pozwalający nadać kierunek działaniom w obszarze marketingu i sprzedaży. Cieszy więc fakt, że nie jest to kolejna książka traktująca na temat marketingu i sprzedaży jedynie od strony teoretycznej.
   
   
   
   Bogactwo posiadanych i przetwarzanych przez firmy danych z jednej strony stwarza bowiem ogromny potencjał dla działań marketingowych i sprzedażowych, z drugiej zaś stanowi wyzwanie zarządzania ogromną ilością informacji. To, że owa ilość tych danych przyrasta często w sposób niezwykle dynamiczny, obserwujemy wszyscy. Kluczowe jest to, w jaki sposób te dane wykorzystywać, by rzeczywiście stanowiły wsparcie dla działań biznesowych. Ten nowy rodzaj wyzwania łączy w sposób szczególny obszary marketingu i sprzedaży. Autor „Marketingu wielkich możliwości” zwraca uwagę, że w obliczu zmieniającej się rzeczywistości, w której rządzi Big Data koniecznością jest stworzenie jednego planu dla obu z nich. I pokazuje jak to zrobić od strony praktycznej, budując od początku cały proces zarządzania relacją z potencjalnym klientem (leadem). W moim przekonaniu ukazanie niemal krok po kroku, procesu kwalifikacji i pielęgnacji leadów jest jedną z największych wartości książki. Pozwala bowiem odejść od często spotykanego w przedsiębiorstwach dążenia do wyznaczania osobnych celów i wskaźników dla działów marketingu i sprzedaży i skoncentrować się na stworzeniu procesu, który pozwala optymalizować ich działania w ramach wspólnego planu. Bo przecież oba działy łączy wiele, między innymi ten sam klient. W trakcie lektury okazuje się, że dział marketingu powinien mieć wspólny lejek sprzedażowy i komplementarne wskaźniki efektywności, a granica pomiędzy odpowiedzialnością marketingu i sprzedaży za lead wcale nie jest tak oczywistą, jak mogłoby się wydawać. Taki sposób ukazania zagadnień stanowi nieocenioną wartość „Marketingu wielkich możliwości”. Autor dostarcza bowiem rzeczywistych argumentów za tym, dlaczego tworzone obecnie strategie muszą wykraczać daleko poza ramy działań przypisanych stricte do jednego obszaru przedsiębiorstwa.
   
   
   
   Ta niewielka książka w zaskakujący sposób wypełnia lukę pomiędzy pozycjami książkowymi poruszającymi „miękkie” zagadnienia, związane ze zrozumieniem klienta i jego znaczeniem dla działań marketingowych i sprzedażowych, a tymi traktującymi marketing i sprzedaż, w „twardy” sposób, opierający się na wskaźnikach biznesowych (ROI). Grzegorz Urban łączy te perspektywy wskazując jako istotny element zrozumienie specyfiki otoczenia, w którym prowadzone są współcześnie działania marketingowe i sprzedażowe. Ważne, aby zrozumieć, że obecne pokolenie Y w decyzjach zakupowych wymusza zmiany w podejściu do relacji sprzedażowej. Klient wie zwykle sporo o produkcie, łatwo zmieniać mu decyzje, odchodzić od marek , a nam, w działach marketingu i sprzedaży przychodzi pracować właśnie z takim klientem – stanowiącym wspólne wyzwanie.
   
   
   
   „Marketing wielkich możliwości” powinien stać się lekturą obowiązkową dla wszystkich tych, którzy szukają pomostu między efektywnością działań marketingowych a osiąganymi przez firmę wynikami sprzedażowymi. Nie jest to książka dla osób, które nie mają choć minimalnej wiedzy odnośnie działań marketingowych i sprzedażowych. Za to jest to doskonała pozycja dla tych, którzy działając na gruncie sprzedaży i marketingu chcą uchwycić kierunki najistotniejszych zmian, które zachodzą na rynku. Z pewnością jest to idealna pozycja dla marketerów chcących przełożyć efekty swoich działań na język biznesu, ale również dla działów sprzedaży chcących zrozumieć proces marketingowy i zarządzających chcących optymalizować efektywność biznesową. Parafrazując tytuł – niewielka książka o wielkich możliwościach, którą warto znać.

2. Sztukater.pl Bartek Grochulskił

   Książka Grzegorza Urbana Marketing wielkich możliwości ma podtytuł zdradzający o jaki rodzaj możliwości autorowi chodzi, brzmi on: Jak sprzedawać więcej w szumie informacyjnym. Powinna znaleźć uznanie w oczach dwóch często skonfliktowanych ze sobą zespołów – marketingu i sprzedaży. Nową więc jakość w działaniach marketingowych proponuje zacząć autor od zawarcia swoistego sojuszu sprzedaży z marketingiem w celu stworzenia wspólnego planu biznesowego. Oczywiście, jak zaznacza Urban, taki proces unifikacji obu wspomnianych działów nie jest czymś zupełnie nowym - „pierwsza fala takich działań miała miejsce w czasie powstawania sektora firm internetowych które prowadząc sprzedaż przez Internet łączą funkcje sprzedażowe i marketingowe w jedną funkcję odpowiadającą za cały proces od generowania ruchu na stroni www do zamknięcia sprzedaży oraz obsługi posprzedażowej. Proces ten ominął jednak większość przedsiębiorstw działających na rynku B2B, które mają tradycyjną strukturę pionową." Dla tych więc przedsiębiorców pomysły Grzegorza Urbana powinny być szczególnie interesujące. Co ważne, to nie tylko pomysły, ale także szereg gotowych narzędzi, przetestowanych naturalnie w praktyce.
   
   Grzegorz Urban, co warto podkreślić, to bowiem ekspert w zakresie projektów generowania popytu oraz zarządzania przychodami. W PwC odpowiedzialny za obszar sprzedaży, marketingu i obsługi klienta. Od 1998 roku doradza firmom w zakresie komercyjnego wykorzystania internetu. Posiada doświadczenie z wielu branż, firm różnej wielkości oraz rynków B2B i B2C w tym, jako szef marketingu i zarządzania przychodami w UPS Polska. Wcześniej wprowadzał ofertę mobilnego internetu na ryku B2C w T-Mobile. Prowadził interaktywną agencję reklamową oraz był odpowiedzialny za marketing portalu Onet.pl. Prowadzi blog branżowy pod adresem www.metamarketing.eu
   
   Wiadomo, że całym procesie sprzedaży i tak na końcu najważniejszy jest sam klient. Szalenie ważne jest zatem by zanim zaczniemy go poszukiwać i cokolwiek mu oferować, powinniśmy stworzyć sobie profil naszego idealnego klienta (customer personas) i to nie raz na zawsze, ale każdorazowo na potrzeby każdej kampanii. Urban pokazuje nam to na przykładzie firmy kurierskiej, gdzie wyodrębnia kilka typów osób mających wpływ na podjęcie decyzji zakupowej. Mamy więc osobę decyzyjną, która podejmuje ostateczną decyzję, mamy sponsora, który wprowadza nas do firmy, później jest szalenie ważna osoba, która dokonuje weryfikacji merytorycznej i oceny produktów i dostawców, jest też naturalnie użytkownik, czyli osoba, która rzadko jest orędownikiem postępu i usprawnień, jakie mogą wiązać się z nową usługą czy produktem.
   
   Kiedy więc uda nam się stworzyć idealny profil warto zastanowić się nad mierzeniem efektywności działań marketingowych. To zawsze było trudne zadanie, a sami marketingowy starali się unikać pytać o dokładny zwrot z inwestycji w podjęte przez nich zadania. Autor wychodzi więc im naprzeciw, przedstawiając w szczegółach wszystkie wady i zalety kilku skutecznych metod pomiaru. Następnie możemy przystąpić do planowania kampanii generowania popytu, gdzie szczególny nacisk położony jest najpierw na właściwą kwalifikację, a następnie pielęgnację leadów. Dla wielu przedstawicieli branż związanych ze sprzedażą to niby nic nowego, warto jednak dokładnie przeanalizować sobie owe procesy, by zmodyfikować swoje przyzwyczajenia, a być może także złe nawyki, ograniczające skuteczność. Nie wykluczone, że wielu sprzedawców lub przedstawicieli działów marketingu z zaciekawieniem przeczyta chociażby rozdział o inbound marketingu. Chodzi o podejmowanie działań informacyjnych i promocyjnych, których celem jest zachęcenie kupującego do samodzielnego kontaktu z firmą.
   
   Na końcu zaś warto zastanowić się nad automatyzacją niektórych procesów marketingowych. W naszych dynamicznych czasach będzie to z pewnością funkcja nie do przecenienia. Z pewnością więc porady zawarte w książce Marketing wielkich możliwości będą pomocne w stworzeniu przewagi konkurencyjnej dla firmy, w której pracuje, bądź którą zarządza czytelnik.

3. POLSKA - DZIENNIK ŁÓDZKI 2014-09-22

   Lawinowy przyrost ilości danych o klientach, spadek lojalności wobec marki oraz konieczność mierzenia ROI (zwrot z inwestycji) to główne bolączki współczesnego marketera - przypomina Grzegorz Urban, autor wydanego przez One Press poradnika "Marketing wielkich możliwości". Na szczęście, wraz ze wzrostem dostępnych informacji rozwijają się także narzędzia informatyczne, pozwalające te dane uporządkować i wykorzystać w celu wzmocnienia efektów działań marketingowych. Systemy IT pomagają zindywidualizować ofertę kierowaną do konkretnego klienta i czynią to automatycznie. Ta książka to praktyczny przewodnik po nowych narzędziach i procesach. Jeśli umiejętnie je zastosujemy, stworzą ważny element przewagi nad konkurencją, przysparzając przychodów.

   
   

4. moznaprzeczytac.pl MN

   „Marketing WIELKICH możliwości. Jak sprzedawać więcej w szumie informacyjnym” Grzegorza Urbana to (po wyglądzie sądząc) bardzo niepozorna książeczka. Pozornie. Format szkolnego zeszytu, miękka oprawa i niewiele ponad 160 stron zwieźć mogą każdego potencjalnego Czytelnika. I ja zaliczam się do tego grona…
   
   Po tę biznesową pozycję Helionu sięgnęłam z kilku powodów, między innymi (przyznaję) z ciekawości. Zaważyły jednak względy praktyczne. Przede wszystkim, problemy z zarządzaniem danymi nie są mi obce. Lawinowo przybywające wizytówki, katalogi, pliki komputerowe i regały po brzegi wypełnione segregatorami to realia zdecydowanej większości biur. A „dla firmy niekontrolowany wzrost ilości danych o klientach oznacza zwykle chaos”. Wie o tym doskonale każdy, kto prowadzi własną działalność gospodarczą. I wie o tym również autor książki, doświadczony marketer, Mirosław Urban. Jego głównym celem jest rozwiązanie trzech podstawowych problemów współczesnego marketera – (1) lawinowego przyrost ilości danych, (2) spadku lojalności klienta wobec marki oraz (3) konieczności pomiaru tzw. zwrotu z inwestycji (ROI). I właśnie wokół strategii na rozwiązanie tych problemów koncentruje się w swojej książce.
   
   Lektura „Marketingu…” Urbana to jednak nie lada wyzwanie, i to raczej przekraczające możliwości laika. Już pobieżne przewertowanie tej książki wywołało we mnie wrażenie, że to zdecydowanie nie jest pozycja dla kogoś, kto jedynie pragnie zapanować nad zwykłymi bazami danych tworzonymi w Excelu. A próba zagłębienia się w treść jedynie to potwierdziła. Przede wszystkim, autor posługuje się specjalistycznym, branżowym żargonem marketingowym, co czyni (i tak już merytorycznie trudną) treść jeszcze trudniejszą w odbiorze przez nieprofesjonalistę. Ponadto, powołując się na wiele specjalistycznych źródeł, przytacza mnóstwo danych liczbowych, procentowych itd. Podnosi to oczywiście rangę tej publikacji, ale jednocześnie czyni ją trudniej przyswajaną.
   
   Książka Grzegorza Urbana, eksperta i konsultanta ds. marketingu i zarządzania, podzielona została na 6 rozdziałów. Dotyczą one: sojuszu sprzedaży i marketingu, tworzenia profilów idealnego klienta, mierzenie efektywności działań marketingowych, planowania kampanii generowania popytu, kwalifikacji i pielęgnacji leadów, inboud marketingu oraz automatyzacji marketingu. Co istotne, autor formułuje cele operacyjne – a więc zakłada, że po lekturze tej książki czytelnik nabędzie nie tylko wiedzę, ale także konkretne umiejętności (przygotowywania profilu idealnego klienta, przygotowywania modeli dotyczących leadów czy posługiwania się inbound czy content marketingiem). Dla mnie, laika, najbardziej przydatny okazał się właśnie krótki rozdzialik dotyczący inbound marketingu, czyli podejmowania działań informacyjnych i promocyjnych (np. prowadzenie firmowego bloga), których celem jest zachęcenie potencjalnych klientów do samodzielnego kontaktu z firmą. Z drugiej strony, specjalistycznych publikacji na ten konkretny temat jest zapewne całkiem sporo.
   
   Do największych zalet tej pozycji należy z pewnością bogate doświadczenie autora, Grzegorza Urbana, zdobyte w wielu firmach i na wielu stanowiskach. Ktoś, to realia tej pracy i jej bolączki zna od przysłowiowej podszewki, wzbudza wiarygodność. Nie mniej ważna wydaje się być biznesowa orientacja autora, który każdą propozycję odnosi do realiów pracy „marketingowca” – rozliczanego jednak z wymiernych efektów swoich działań, i to w postaci finansowej. Stąd skrót ROI (z ang. Zwrot z inwestycji) pojawia się w książce bardzo często. Z tego powodu nie można tej publikacji zarzucić zbytniej akademickości czy powiedzieć, że nie przystaje do realiów pracy w biznesie. Za kolejny plus tej publikacji uważam sposób prezentowania danych, które autor wizualizuje w przykuwający uwagę sposób (tabele, schematy, wykresy itp.). Tego typu ilustracje danych liczbowych, przydatne szczególnie dla tzw. „wzrokowców”, ułatwiają odbiór i zrozumienie specjalistycznej treści.
   
   W mojej, kompletnego laika, opinii, „Marketing WIELKICH możliwości” to ambitna propozycja dla przed wszystkim profesjonalistów z branży – specjalistów od marketingu na większą skalę. Na przykład szefów działów – nie tylko marketingu, ale także sprzedaży – tym ostatnim lektura pomoże zrozumieć realia pracy „marketingowca”. Tym samym poprawie może ulec napięta często komunikacja pomiędzy tymi obydwoma działami. Chociaż działy publikacji dotyczących marketingu, sprzedaży i reklamy rozrastają się w astronomicznym tempie, propozycja Grzegorza Urbana zasługuje na uwagę profesjonalistów z branży. Przede wszystkim zawiera praktyczną wiedzę na najwyższym poziomie merytorycznym, a do tego najbardziej aktualną i adekwatną do polskich realiów. I na sam koniec wspomnę jeszcze o cenie (okładkowa – 34,90 zł) – bardzo przystępnej, jak na tego typu pozycję biznesową.

więcej recenzji

ukryj recenzje