Crashed. W zderzeniu z miłością
- Autor:
- K. Bromberg
- Niedostępna
- Niedostępna
- Wydawnictwo:
- Septem
- Wydawnictwo:
- Septem
- Ocena:
- 5.1/6 Opinie: 8
- Stron:
- 504
- Druk:
- oprawa miękka
- Dostępne formaty:
-
PDFePubMobi
Opis
książki
:
Crashed. W zderzeniu z miłością
Zderzeni z miłością, w nieustającym „na zawsze”. Tom trzeci trylogii Driven
Wydaje Ci się, że zwyciężyłaś. Ze swoim rozsądkiem i morzem obaw, z jego oporem i mroczną naturą. Osiągnęłaś to, o czym kiedyś mogłaś tylko marzyć — miłość, namiętność, mężczyznę, jakiego nie spodziewałaś się spotkać na swojej drodze. Jest tak dobrze... Nie może być lepiej.
Lepiej – nie. Gorzej – niestety tak. Jak dacie sobie radę, gdy zawali się wasz mozolnie budowany domek z kart? Czy znajdziecie w sobie siłę, by walczyć o to, bez czego nie możecie żyć?
Colton mnie wyleczył i dopełnił, skradł moje serce i uświadomił mi, że nasza miłość nie jest ani przewidywalna, ani idealna, lecz pokręcona. Nie ma w tym nic złego. Ale gdy zostanie wystawiona na próbę, jak długą i trudną drogę będę musiała pokonać, żeby udowodnić mu, że warto o niego walczyć?
Czy los pozwoli im żyć długo i szczęśliwie?
To trzecia powieść w dorobku autorki, a zarazem zwieńczenie bestsellerowej trylogii Driven.
Przeczytaj koniecznie:
O autorze książki
K. Bromberg to ta powściągliwa kobieta siedząca w kącie, o której żartowało się, że ma w sobie dzikie dziecko. Dziecko, które uwalnia za każdym razem, gdy dotyka palcami klawiatury komputera. Jest żoną, matką, poskramiaczką dzieci, podnosicielką zabawek, szoferem i domowym Spider-Manem. Lubi dietetyczną colę z rumem, głośną muzykę i zapasy czekolady w spiżarni. K. mieszka w południowej Kalifornii z mężem i trójką dzieci. Gdy potrzebuje ucieczki od codziennego chaosu, prawdopodobnie spotkasz ją na bieżni lub z czytnikiem Kindle w dłoni, zatopioną w jakiejś pikantnej lekturze.
Ebooka "Crashed. W zderzeniu z miłością" przeczytasz na:
-
czytnikach Inkbook, Kindle, Pocketbook, Onyx Boox i innych
-
systemach Windows, MacOS i innych
-
systemach Windows, Android, iOS, HarmonyOS
-
na dowolnych urządzeniach i aplikacjach obsługujących formaty: PDF, EPub, Mobi
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Audiobooka "Crashed. W zderzeniu z miłością" posłuchasz:
-
w aplikacji Ebookpoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych
-
na dowolonych urządzeniach i aplikacjach obsługujących format MP3 (pliki spakowane w ZIP)
Masz pytania? Zajrzyj do zakładki Pomoc »
Kurs Video "Crashed. W zderzeniu z miłością" zobaczysz:
-
w aplikacjach Ebookpoint i Videopoint na Android, iOS, HarmonyOs
-
na systemach Windows, MacOS i innych z dostępem do najnowszej wersji Twojej przeglądarki internetowej
Recenzje książki: Crashed. W zderzeniu z miłością (31) Poniższe recenzje mogły powstać po przekazaniu recenzentowi darmowego egzemplarza poszczególnych utworów bądź innej zachęty do jej napisania np. zapłaty.
-
Recenzja: korcimnieczytanie.blogspot.com Kornelia Pikulik-CzyżRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Crashed. W zderzeniu z miłością” to trzeci tom serii Driven, do niedawna powiedziałabym, że ostatni tom trylogii, ale jakiś czas temu pojawiła się kontynuacja tej historii, a zatem trylogia przestała być trylogią. Driven to opowieść o Coltonie Donavanie, kierowcy rajdowym z trudną przeszłością i zadrą w sercu oraz o Rylee Thomas, która ma serce na dłoni. Dziewczyna zawodowo opiekuje się skrzywdzonymi przez los dziećmi, ale to dla niej coś więcej niż praca. Jakaś ogromna siła przyciąga tę dwójkę do siebie, zbliżają się, by po chwili oddalić się od siebie. Gdy wszystko zaczyna iść we właściwym kierunku, Colton ma wypadek na torze - tym dramatycznym wydarzeniem zakończyła się druga część serii. Co przyniesie kolejny tom? Colton zostaje przewieziony do szpitala. Rylee wraz z ekipą Coltona, jego rodziną i bliskimi też zjawia się w szpitalu i czeka na wieści o jego stanie zdrowia. Rylee czuje się winna, uważa, że pośrednio mogła się przyczynić do wypadku. Pojawienie się Tawny sprawia, że Rylee wybucha, jest gotowa pobić rywalkę. Beckett odciąga Rylee od Tawny i próbuje ostudzić jej emocje. Wszyscy czekają na informację o stanie zdrowia Coltona. W końcu pojawia się lekarz i wyjaśnia, że stan pacjenta jest ciężki, ale stabilny, że mężczyzna jest przygotowywany do operacji, po jej zakończeniu będzie można powiedzieć coś więcej o stanie zdrowia Coltona, o tym, czy przeżyje i czy wypadek pozostawił jakieś trwałe ślady w jego mózgu. Przez kolejne dni Rylee trwa przy łóżku Coltona, czeka aż ten się obudzi. W końcu to następuje, chociaż powracające silne bóle głowy nie pozwalają zapomnieć o wypadku. W szpitalu znowu pojawia się Tawny. Najpierw Rylee próbuje pokazać jej, gdzie jest jej miejsce. Potem Colton wyrzuca ją ze szpitala i pracy. Jednak Tawny nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Zamierza nadal walczyć o Coltona i nie cofnie się przed niczym, żeby go zdobyć... Początek książki był bardzo dramatyczny. Potem też nie brakowało ciekawych i emocjonujących momentów, jednak nie mogę powiedzieć, żebym czytała tę powieść z rozdziawioną buzią. Może historia już trochę mi się przejadła, albo nowe wcielenie Coltona nie do końca mnie przekonało. Lektura była dobrą rozrywką, ale jak dla mnie niektóre fragmenty za bardzo ociekały lukrem. Owszem czepiam się, chociaż wiem, że jest wiele osób, które czekały na cukierkowe zwieńczenie tej historii i się doczekały. Na szczęście oprócz tej słodyczy są też dramatyczne zwroty akcji, sytuacja kilkakrotnie się zmienia, Colton i Rylee próbują zmierzyć się z przeszłością i teraźniejszością. Ta książka to nie tylko opowieść o miłości i namiętności. Oprócz pikantnych scen mamy też dramaty, historie dzieci, których dzieciństwo legło w gruzach. Kibicujemy Zenderowi, który otwiera się na świat, próbuje zapomnieć o tym, jak ojciec zabił jego matkę. Chłopiec bardzo tęskni do mamy, trudno jest mu się pogodzić z tym, że już nigdy jej nie zobaczy. Colton wyjawia najgłębiej skrywane tajemnice ze swoich dziecięcych lat, wstydzi się przyszłości, czuje się winny, chociaż sam był tylko ofiarą i nic nie mógł zrobić... Chociaż książka „Crashed. W zderzeniu z miłością” nie do końca spełniła moje oczekiwania, to nie mogę powiedzieć, że jest zła. Jest ciekawą kontynuacją poprzednich tomów. Podejrzewam, że każdy kto doczytał drugi tom tej serii, koniecznie musi sięgnąć po kolejny, poznać dalszy ciąg tej historii. Mnie ta część podobała się mniej od poprzednich, ale czas spędzony z tą książką i tak uważam za udany. Było sporo emocji, dużo namiętności, nie zabrakło też zwrotów akcji. Jestem niezmiernie ciekawa, co jeszcze autorka wymyśliła dla naszych bohaterów... Mam nadzieję, ze niebawem się o tym przekonam. Moja ocena: 7/10
-
Recenzja: Recenzjekrolewskie.blogspot.com Patrycja Sudoł; 2017-08-09Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Colton podczas wyścigu, wypadł z toru i doznał poważnych obrażeń. Jego bliscy umierają z niepokoju czy przeżyje i jaki będzie jego stan. Po przebudzeniu Colton ma zaniki pamięci i nie pamięta wielu ważnych rzeczy, które powiedział Rylee i nie pamięta niektórych chwil z nią spędzonych. Najgorsze jest to, że nie pamięta tego co wydarzyło się zanim wsiadł do samochodu. Rylee, pomimo, że nie jest łatwo, wciąż przy nim trwa. Do tego poznaje także mroczną przeszłość Coltona... Tym razem to Rylee poddana jest największej próbie. Dziewczyna musi wycierpieć wiele złego. Najpierw wypadek Coltona, jego zaniki pamięci, później poznanie jego mrocznej przeszłości. Do tego musi go przekonać, że nie odejdzie od niego, pomimo tego, że przeraża ją jego zawód, bo śmiertelnie boi się jego kolejnego wypadku. Musi także uleczyć jego poranioną duszę. W tej części Rylee niesamowicie mi zaimponowała. Stała się niezwykle twarda i waleczna. Stała się kobietą niezwykle silną, która pomimo wszelkich przeszkód walczy o miłość i robi wszystko dla ukochanego. Colton również trochę się zmienił. Nie wiem czy to przez ten wypadek, czy przez to jak ważna stała się dla niego Rylee. Stał się bardziej otwarty. Potrafił z nią rozmawiać na temat tego co czuje... Jednak to Rylee zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, odsuwając od siebie dumę i wykazywaniem nieziemskiej cierpliwości... O ile pierwszy tom mógł wydawać się bardzo schematyczny, o tyle zakończenie trylogii z pewnością takie nie było. Nie ma tu miejsca na przewidywalność i nudę. Nigdzie jeszcze nie spotkałam się w romansie z takimi problemami jakich doświadczyli tym razem bohaterowie, a jeśli rzeczywiście na coś takiego trafiłam, to musiało być to na prawdę dawno, bo niczego takiego nie pamiętam. Crashed to z pewnością nie jest banalne zakończenie trylogii. To cudowne zakończenie trylogii i już nie mogę doczekać się kolejnych losów bohaterów.
-
Recenzja: ksiazka-moim-zyciem.blog.pl Aleksandra Płocha; 2016-11-03Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„W życiu nie chodzi o to, żeby przetrwać sztorm, lecz o to, żeby umieć tańczyć w deszczu” W trzecim tomie serii ‚Driven’ Rylee musi się zmierzyć z nie jedną tragedią. Jej ukochany po wypadku na torze przebywa w szpitalu. Kobieta boi się o życie Coltona, który jest w ciężkim stanie. Stara się jak może, aby wesprzeć go w tych trudnych chwilach, jednak on co chwila ją od siebie odpycha. Jednak Rylee należy do osób upartych i robi co może, aby uświadomić Coltona, że nie jest sam i że kocha go najbardziej na świecie. Tylko czy to wystarczy? Colton nadal próbuje zapanować nad chaosem, który dzieje się w jego głowie. Z jednej strony chce stworzyć związek z Rylee oparty na miłości a z drugiej boi się, że demony z przeszłości nie pozwolą mu na to. Czy w końcu nadejdzie szczęśliwe zakończenie dla tej pary? Odpowiedzi szukajcie w książce. „Zobaczyłaś we mnie dobro, chociaż ja nie potrafiłem dostrzec. Zobaczyłaś przyszłość, chociaż ja nic nie widziałem. A gdy cię odepchnąłem, popchnęłaś mnie dziesięć razy mocniej” Tak jak mówiłam przy poprzednich dwóch tomach, jest to seria, która podbiła moje serce. Jest świetnie napisana i nic nie dzieje się na siłę. Widać, że autorka od początku do końca miała na nią pomysł. Lekkie pióro K. Bromberg pozwala nam się rozkoszować w tej historii. Główny bohater, czyli Colton na kartach tej powieści zmienia się nie do poznania. Zauważył, co jest dla niego dobre i uwierzył w siłę miłości, którą ofiarowała mu Rylee. Przyznaje, że ten tom należy do moich ulubionych. Śmiałam się przy nim, ale także w oku zakręciła się łezka. „Crashed” jest najbardziej uczuciową częścią z całej serii, znajdziemy tu wiele emocji i tych złych i dobrych. Jednak dopiero teraz bohaterowie poznają znaczenie prawdziwej miłości. „Kurwa, mamy już za sobą na dobre i na złe oraz w zdrowiu i w chorobie. Zostało nam jeszcze póki śmierć nas nie rozłączy. Spędź ze mną życie, Ryles. Zacznij ze mną. Skończ ze mną. Dopełnij mnie. Bądź moją jedyną pierwszą. Bądź moim zwycięskim okrążeniem i moją flagą w szachownicę, bo ja na pewno będę tym dla ciebie, jeśli mi pozwolisz. Wyjdziesz za mnie, Ry?” Zakończenie powieści wywołało na mojej twarzy uśmiech tak wielki, że bolały mnie policzki. Kibicowałam bohaterom od samego początku i miałam nadzieję, że wszystko tak się zakończy. Colton oczarował mnie swoimi wyznaniami i tym, co zrobił dla swojej ukochanej. Polecam z całego serca serię, która zachwyci każdego. Jest to moim zdaniem literatura najwyższych lotów.
-
Recenzja: rudablondynkarecenzuje.blogspot.com Andżelika Arendarska; 2017-05-27Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Rylee i Colton zabierają nas w kolejną podróż. Ale tym razem nie jest ona taka zwykła jak do tej pory. Dzięki nim zanurzamy się w morzu uczuć, które uderzają w nas już od pierwszej strony. Według mnie historia ta jest rewelacyjna. Pokazuje jak wiele można znieść przeciwności losu by tylko być w końcu szczęśliwym. Książka ta do ostatniej strony trzyma w nas w emocjonalnym napięciu, które jest warte przeczytania całej tej historii. Jak dla mnie największym plusem są tutaj dwa epilogi, które idealnie podsumowują całą przygodę, którą przeżyliśmy z bohaterami. Polecam książkę wszystkim, a szczególnie tym którzy nie boją się przejażdżek na emocjonalnym rollercoaster.
-
Recenzja: Zaczytanamarzycielka8.blogspot.com Anna RachutaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jak pewnie wam wiadomo „Crashed „to oficjalnie ostatni tom serii Driven. Miał być koniec losów Coltona i Rylee. Jednak z tego, co wiem, autorka wydała jeszcze dwie książki, gdzie będziemy mogli znowu spotkać się z Rylee i naszym przystojniakiem. Jak na razie skupię się, na opisaniu wam najlepiej jak potrafię, co dzieje się w trzecim tomie tak, aby nie zdradzić wam za dużo. Jeśli jesteście ciekawi i jeszcze nie czytaliście,tej serii to jak najbardziej zapraszam do czytania. W książce „Crashed „naprawdę polubiłam Rylee. Dziewczyna zaimponowała mi tym, z jaką pasją i namiętnością walczyła o swoją miłość do Coltona. Chociaż po wypadku Colton nie chciał dopuścić do sobie nikogo, to Rylee przebiła się przez mur i pokonała demony, które siedzą w Coltonie od dzieciństwa. Wszystko zaczyna się powoli układać i nasi kochankowie wychodzą na prostą. Jednak tym razem to Rylee trafia do szpitala, w którym dowiaduje się, że po raz kolejny straciła dziecko. Tym razem było to dziecko Coltona. Mężczyzna mimo trudności z zaakceptowaniem sytuacji postanawia walczyć o swoją miłość. Czy miłość zwycięży demony z przeszłości? Czy zepsuty chłopak i skrzywdzona dziewczyna mają szansę na miłość ? „Crashed „to zderzenie miłości z nienawiścią. Pokazuje, ile trzeba w życiu wycierpieć, aby w końcu zaznać spokoju i miłości. Chociaż ludzie będą, rzucać nam kłody pod nogi to nigdy nie możemy zwątpić w nasze uczucia. Dlatego po przeczytaniu trzeciego tomu „Driven „cieszę się, że autorka da nam jeszcze trochę z ich życia, bo naprawdę ciężko mi będzie rozstać się z tą jak uroczą parą. Oczywiście polecam wam książki K. Bromberg, bo naprawdę pokochałam tę autorkę.
-
Recenzja: zaczarowana-ksiazka.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Miłość potrafi zdziałać cuda demony przeszłości odchodzą w zapomnienie a życie samo pisze rozdziały. Historia miłości Rylee i Coltona nie jest przewidywalna, ani idealna, lecz pokręcona. Ostatnia część trylogii „Driven” zapadła mi tak w pamięci, iż pozostanie ze mną na długo.
Colton biorąc udział w wyścigu wypada z toru i rozbija się. Nikt nie wie, jakie skutki przyniesie tragiczny wypadek i co za tym idzie czy będzie pamiętał wszystko, co było przed zdarzeniem? Czy doczekamy się szczęśliwego zakończenia?
Trzeci a zarazem ostatni tom serii „Driven” pokazuje nam jak Rylee stara się pomóc Coltonowi pozbierać się po tragicznych wydarzeniach. Rylee, jako młoda osoba, która w życiu wiele wycierpiała to tu poznaje ją, jako silną osobę, cierpliwą i umiejącą odsunąć na bok swoją dumę. Dziewczyna dowiaduje się wiele szokujących rzeczy z życia ukochanego każda inna na miejscu jej uciekłaby z krzykiem, ale nie ona. Pomogła mu całkowicie uzdrowić jego zranioną psychikę.
K. Bromberg tak fantastycznie zakończyła serie „Driven”, iż nie mogę się doczekać kolejnych przez tą osobę napisanych powieści. Randka, ślub Coltona i Rylee to tak piękne pomysły, że powinny pobudzić wyobraźnie naszych mężów, narzeczonych i chłopaków do działania. Cała ta trylogia jest napisana na najwyższym poziomie literatury erotycznej. Z całą pewnością polecam do sięgnięcia po te książki :- „Driven. Namiętność silniejsz niż ból”- „ Fueled. Napędzani pożądaniem”- „Crashed. W zderzeniu z miłością” -
Recenzja: Lifebybookaholic.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Zapewne już przyzwyczailiście się do drastycznych zakończeń książek K. Bromberg. Nie chcielibyście widzieć mojej rozdziawionej buzi, kiedy strony Fueled. Napędzani pożądaniem dobiegały końca. Byłam wtedy na wakacjach i dziękowałam wszystkim dookoła, że byłam na tyle mądra, iż wzięłam ze sobą Crashed. W zderzeniu z miłością, bo jestem pewna, że bym zwariowała czekając na powrót do domu i możliwość sięgnięcia po książkę.Autorka nas nie oszczędza i daje ogromne dawki adrenaliny w trakcie czytania. Bolid jeszcze nie zdobył flagi z szachownicą, a rollercoaster nadal pędzi po torach i to z zawrotną prędkością. Pomyśleć, że miałam nadzieję, iż autorka nas oszczędzi przy ostatniej części. Nic bardziej mylnego, dolewała oliwy do ognia z każdą stroną. Zastanawiałam się czy Coltonowi w końcu znudzi się odpychanie Rylee i dotrze do niego, że nie ucieknie przed uczuciem. Na jego szczęście, bądź nieszczęście, zderzył się z miłością, w sumie to wyleciał na czołowe zderzenie z nią.
W Crashed Rylee imponowała mi ze strony na stronę swoją siłą i oddaniem ukochanemu. Po zdarzeniach z poprzedniego tomu ich życie i to, co tak mozolnie budowali, legło jak domek z kart. Wszystko trzeba zaczynać od początku. Myślę, że mało kobiet miałoby w sobie tyle siły i odwagi by poskromić takiego mężczyznę, jakim jest Colton. Przede wszystkim mało kto miałby tyle cierpliwości, aby na każdym kroku udowadniać komuś, że jest wart miłości. Nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że powiedzenie tych dwóch magicznych słów „kocham cię”, może sprawiać komuś taki ból. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, co może czuć mężczyzna, w którym nadal drzemie skrzywdzony chłopiec.
Mam wrażenie, że Crashed mogę porównać do lawiny. Dosłownie. Lawina zdarzeń, informacji, zwrotów akcji. Czułam się czasami przysypana śniegiem i brakowało mi tchu, aby spojrzeć na kolejną stronę, bo nie miałam już siły przyswajać nowych sytuacji będących jak cios prosto w serce. Śmiałam się przez łzy, płakałam jak małe dziecko i miałam nie raz rozdziawioną z zaskoczenia buzię. Myślę, że pani Bromberg jest mistrzynią odwracania uwagi czytelnika, aby za chwilę przysypać go kolejną warstwą śniegu, bo za głośno wciągnął powietrze i lawina znów ruszyła.
Zakończenie tak burzliwego związku i historii, która nigdy nie powinna się kończyć powala na kolana.Wszystko jest tak przemyślane, że nie mam słów, które wyraziłyby to, co chciałabym Wam przekazać. Czasami mam wrażenie, że moje recenzje powinny się składać ze screenów rozmów z Kasią. Popłakalibyście się ze śmiechu z moich reakcji. Na szczęście Kasia już na tyle dobrze mnie zna, że nie robi to na niej najmniejszego wrażenia.
Autorka na deser przygotowała nam na szczęście książkę Raced. Ścigany uczuciem, jako dopełnienie trylogii, której recenzji możecie się spodziewać niebawem. Jednak wkrótce będę miała dla Was coś specjalnego. Przede wszystkim dla osób, które mają już lekturę całej historii Rylee i Coltona za sobą. Myślę, że spodoba Wam się mój pomysł, jednak musicie na niego jeszcze chwilę cierpliwie poczekać. -
Recenzja: zaczytana-dolina.blogspot.com Marta; 2016-08-18Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Są takie serie, które czyta się z zapartym tchem, które tak wciągają do swojego świata, że nie ma możliwości, by czekać z lekturą kolejnej części. Driven jest właśnie taką serią. Po tak mocnym zakończeniu drugiego tomu, nie dałabym rady odwlekać w czasie lektury kolejnej części zatytułowanej Crashed.Kiedy wreszcie zaczęło się między nimi układać, a Colton uchylił przed Rylee drzwi do swojego serca, dramatyczne wydarzenia na torze na Florydzie postawiły wszystko pod ogromnym znakiem zapytania. Wypadek z udziałem samochodu Coltona wyglądał naprawdę groźnie. Czy wyjdzie z tego cało? Czy wreszcie Rylee i Coltonowi uda się wyprowadzić ich związek na prostą? O tym przeczytacie w ostatniej części trylogii.Fueled zakończyło się w takim momencie, iż musiałam od razu sięgnąć po Crashed. Tym samym trzeci tom zyskał naprawdę mocny i trzymający w napięciu początek. Wraz z Rylee przeżywałam jej niepokój o zdrowie Coltona, a jakby tego było mało, autorka jeszcze podgrzewała atmosferę scenami, które potrafiły porządnie zszokować.Cała fabuła najeżona jest zwrotami akcji. Pojawia się wiele problemów, z którymi bohaterowie muszą sobie poradzić, niekiedy wręcz igrając ze śmiercią. Dzieje się naprawdę sporo, chyba nawet więcej niż w każdym z poprzednich tomów. Czasami miałam aż wrażenie, że podczas pisania autorce przyświecała myśl "jakby tu im jeszcze dokopać w tym ostatnim tomie". Limit nieszczęść, jakie mogą spotkać tych dwoje, K. Bromberg wyczerpała maksymalnie.Colton i Rylee jeszcze bardziej dojrzewają. Każda z przezwyciężonych przeciwności umacnia ich związek, który wchodzi na wyższy poziom. Obydwoje są dla siebie niczym koła ratunkowe, które ratują to drugie przez pójściem na dno. Przyjemnie było obserwować, jak wspólnie wyprostowują swoje sprawy.Fueled to naprawdę świetne zakończenie historii Rylee i Coltona. Finał był po prostu cudowny. Każda romantyczna będzie nim urzeczona. To taka wisienka na torcie.Choć opowieść o Coltonie i Rylee dobiegła końca, nie oznacza to jednak, że z postaciami, które zdążyliśmy polubić, rozstajemy się na dobre. K. Bromberg napisała kilka kolejnych książek, których bohaterami są osoby, jakie przewijały się w życiu dwojga naszych bohaterów. Ich recenzji również możecie się tutaj spodziewać.
MOJA OCENA: 8/10
Po raz kolejny muszę to powiedzieć: Driven to jedna z lepszych serii erotycznych, jakie czytałam. Naprawdę zasługuje na uwagę. Polecam! -
Recenzja: zksiazkawdloni.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
K. Bromberg to kobieta, która ma w sobie dzikie dziecko. Dostrzegamy je w powieściach, które pisze. Odzwierciedla to w ich dynamiczności. "Crashed" to ostatnia część trylogii erotycznej "Driven". Czy była gorsza od poprzednich?
"Gwarantuję Ci, że tę flagę na pewno zdobędę". Kiedy już nasi bohaterowie powoli dochodzą do siebie, zdarza się tragedia, która na powrót rujnuje ich fundamenty uczuć. Wypadek od którego zaczynamy powieść jest jednym z podstawowych wątków obecnych w tej części. Colton walczy o normalne życie, jego mózg walczy o wspomnienia, a Ry walczy o Coltona i jego miłość. Jesteśmy świadkiem potężnej walki, jaką muszą przeżyć główni bohaterowie. Widzimy starania Rylee, jej cierpienie, modlitwy i nadzieję na uzdrowienie, na szczęśliwe zakończenie. Jednak czy Colton wyjdzie cało z kraksy? Czy jego umysł zapamięta o co tak uparcie zabiegał, czy zapamięta piękną kobietę, którą postanowił obdarzyć uczuciem, zapominając jednocześnie o demonach przeszłości?
Ta część wcale nie umniejsza doskonałości całości trylogii, jest jej prawdziwym zwieńczeniem. Bohaterowie są już wykreowani na dojrzałych, pełnych uczuć ludzi. Psychologiczna strona ich charakteru jest szczegółowo dopracowana, widać zaangażowanie autorki w stworzenie postaci realistycznych, z którymi moglibyśmy się porównywać.Fabuła od początku do końca jest przemyślana, spójna i sensowna. Nie mamy wrażenia lania wody, byleby tylko ciągnąć losy naszej dwójki w nieskończoność. Wszystko biegnie swoim torem i efekt wygląda na zamierzony. Autorka wiedziała, w których momentach pragnie zakończyć poszczególne części, by doprowadzić do obecnego finału.Ta część poświęcona jest uczuciom Rylee, która zmaga się z diagnozami lekarzy odnośnie zdrowia Coltona, żyje z dnia na dzień z niegasnącą w sercu nadzieją, walczy uparcie do końca, by móc w końcu powiedzieć, że jest szczęśliwa u boku mężczyzny, którego pokochała i uleczyła. Również w tej części dowiaduje się całej prawdy na temat swojego ukochanego.Stałym elementem powieści K. Bromberg jest ich prężna akcja i szybkie zmiany, które mają na celu skołowanie czytelnika, by nie dać mu nawet momentu na oddech, a co dopiero na nudę! Słownictwo jest przyjemne w odbiorze, z książki na książkę coraz bardziej rozbudowane, plastyczne zdania idealnie komponujące ze zgraną fabułą.Książki Pani K. Bromberg zawsze są pełne namiętności, napięcia, uczuć i nieziemskich opisów. Znajdziemy w nich wszystko, czego oczekujemy od tego typu literatury, a nawet otrzymamy w nadmiarze!Najważniejszym i najprzyjemniejszym elementem całej tej części jest oczywiście jej zakończenie, kiedy poleciała cała seria "ooooo".Gwarantuję Wam, że cała seria przypadnie mocno do gustu, rozgrzeje do czerwoności i rozbuja w obłokach! Czasami będzie ostry zjazd na ziemię, jednak w przerwach możemy się naprawdę rozpływać. -
Recenzja: zksiazkadolozka.blogspot.com MEA CULPA; 2016-11-02Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
K. Bromberg to kobieta, która ma w sobie dzikie dziecko. Dostrzegamy je w powieściach, które pisze. Odzwierciedla to w ich dynamiczności. "Crashed" to ostatnia część trylogii erotycznej "Driven". Czy była gorsza od poprzednich?
"Gwarantuję Ci, że tę flagę na pewno zdobędę". Kiedy już nasi bohaterowie powoli dochodzą do siebie, zdarza się tragedia, która na powrót rujnuje ich fundamenty uczuć. Wypadek od którego zaczynamy powieść jest jednym z podstawowych wątków obecnych w tej części. Colton walczy o normalne życie, jego mózg walczy o wspomnienia, a Ry walczy o Coltona i jego miłość. Jesteśmy świadkiem potężnej walki, jaką muszą przeżyć główni bohaterowie. Widzimy starania Rylee, jej cierpienie, modlitwy i nadzieję na uzdrowienie, na szczęśliwe zakończenie. Jednak czy Colton wyjdzie cało z kraksy? Czy jego umysł zapamięta o co tak uparcie zabiegał, czy zapamięta piękną kobietę, którą postanowił obdarzyć uczuciem, zapominając jednocześnie o demonach przeszłości?
Ta część wcale nie umniejsza doskonałości całości trylogii, jest jej prawdziwym zwieńczeniem. Bohaterowie są już wykreowani na dojrzałych, pełnych uczuć ludzi. Psychologiczna strona ich charakteru jest szczegółowo dopracowana, widać zaangażowanie autorki w stworzenie postaci realistycznych, z którymi moglibyśmy się porównywać.Fabuła od początku do końca jest przemyślana, spójna i sensowna. Nie mamy wrażenia lania wody, byleby tylko ciągnąć losy naszej dwójki w nieskończoność. Wszystko biegnie swoim torem i efekt wygląda na zamierzony. Autorka wiedziała, w których momentach pragnie zakończyć poszczególne części, by doprowadzić do obecnego finału.Ta część poświęcona jest uczuciom Rylee, która zmaga się z diagnozami lekarzy odnośnie zdrowia Coltona, żyje z dnia na dzień z niegasnącą w sercu nadzieją, walczy uparcie do końca, by móc w końcu powiedzieć, że jest szczęśliwa u boku mężczyzny, którego pokochała i uleczyła. Również w tej części dowiaduje się całej prawdy na temat swojego ukochanego.Stałym elementem powieści K. Bromberg jest ich prężna akcja i szybkie zmiany, które mają na celu skołowanie czytelnika, by nie dać mu nawet momentu na oddech, a co dopiero na nudę! Słownictwo jest przyjemne w odbiorze, z książki na książkę coraz bardziej rozbudowane, plastyczne zdania idealnie komponujące ze zgraną fabułą.Książki Pani K. Bromberg zawsze są pełne namiętności, napięcia, uczuć i nieziemskich opisów. Znajdziemy w nich wszystko, czego oczekujemy od tego typu literatury, a nawet otrzymamy w nadmiarze!Najważniejszym i najprzyjemniejszym elementem całej tej części jest oczywiście jej zakończenie, kiedy poleciała cała seria "ooooo".Gwarantuję Wam, że cała seria przypadnie mocno do gustu, rozgrzeje do czerwoności i rozbuja w obłokach! Czasami będzie ostry zjazd na ziemię, jednak w przerwach możemy się naprawdę rozpływać. -
Recenzja: swiat-ksiazkowych-recenzji.blogspot.com Anna Jędrzejewska; 2016-10-10Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Pisałam wam już, że uwielbiam tę serię? Jest cudowna. Z każdą stroną coraz bardziej zakochuje się w Coltonie oraz w jego próbach zburzenia muru jaki wokół siebie zbudował. Trzeci tom jest zwieńczeniem całej ich walki o swoją miłość.
Końcówka drugiego tomu porusza nasze umysły i ze zdenerwowania czekając na tom trzeci pewnie każda z nas wyrywała sobie włosy z głowy, bardzo chciałyśmy wiedzieć co będzie z Coltonem, czy przeżył wypadek. Autorka dała nam pstryczka i nie pozwoli na to by nasz bohater zginął. Rylee cały czas przy nim czuwa, jednak nie wiadomo czy Colton w ogóle będzie ją pamiętał, a przecież dopiero co powiedział "Wyściguję Cię, Rylee." Gdy Colton wraca do sił, coraz bardziej łapie się na tym, że jego myśli błądzą ciągle wokół Rylee oraz tego, że już nie jest mu obojętna. Czy jest gotowy by powiedzieć, że chce spędzić z nią całe życie? Czy nowe przeszkody na drodze pozwolą im na długie i szczęśliwe życie razem?
Co tu dużo pisać. Można pisać wiele o tej historii, gdyż jest dopracowana. Może fabuła w poprzedniej części nie była zbytnio emocjonująca (poza końcówką), to ta cały czas nas kusi i wprawia w zachwyt.
Jestem pewna, że jeszcze nie raz będę wracać do Rylee i Coltona. Ich walka jest bardzo emocjonująca, która zasługuje na Happy end ;)
Polecam, bardzo polecam. Nie będziecie się nudzić. -
Recenzja: zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com P.; 2016-09-30Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Trzeci i ostatni tom trylogii "Driven" rozpoczynamy rozdziałem z perspektywy Coltona. Opisuje jego uczucia, gdy leży w szpitalu po poważnym wypadku na torze wyścigowym. Rylee w tym czasie przeżywa prawdziwy horror emocjonalny. Boi się o ukochanego i o to, że nie wiadomo kiedy wybudzi się ze śpiączki. Po przyjeździe do szpitala nie może znaleźć sobie miejsca. Gdy Colton wybudza się ze śpiączki okazuje się, że wielu rzeczy nie pamięta z przed wypadku.
Kobieta cały czas go wspiera i znosi jego wybuchy, gdy ten nie potrafi sobie poradzić z dziurami w pamięci.
Ostatni tom serii jest dopełnieniem dwóch wcześniejszych tomów. Wszystkie tajemnice, zagadki rozwiązują się. K. Bromberg ma świetny styl pisania: lekki, przyjemny i zrozumiały. Historia głównych bohaterów uczy co znaczy prawdziwe poświęcenie, ból, ale i pokazuje, że po każdej burzy pojawia się słońce. Naprawdę polecam i już nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za dodatek do tej trylogii opisujący najważniejsze momenty, ale z perspektywy Coltona. i oczywiście trzech dodatkowych tomów, które opisują historie innych bohaterów trylogii, które też na mnie czekają. ;) -
Recenzja: zaczytanaksiazholiczka.blogspot.comRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Trzeci tom to mocna próba dla Rylee musi wiele wycierpieć a wiele szokujących wiadomości o Caltonie tego nie ulepsza . Czy uda jej się uzdrowić jego zaburzoną psychikę z którą wzmaga się od dzieciństwa ? Rylee pokazuje nam ile jest wstanie zdziałać bezwarunkowa miłość do ukochanego i ile jest wstanie dla niej wycierpieć . Podziwiam Rylee jaką ma cierpliwość , pokłady siły i determinacje by dzięki niej Calton się odrodził jako człowiek a przede wszystkim romantyczny kochanek . Pierwszy tom jak i drugi bardzo mnie wciągneły ale przy trzecim kompletnie przepadłam w świecie bohaterów .
W seri Driven znajdziecie mnustwo pożądania , emocji , namiętności po problemy , śmieszne sytuacja a także dylematy bohaterów .Książka tak mnie wciągneła że przeczytałam ją jednym tchem w jeden dzień . Bohaterzy w każdym tomie coraz bardziej mnie zaskakują i coraz bardziej nie mogę się od nich oraz od książki odciągnąć . -
Recenzja: wielopokoleniowo.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Całkowicie inne temperamenty, inny świat, inna codzienność, inne wartości i inne cele w życiu. A jednak mimo tej odmienności pojawia się między nimi ogromna namiętność, przewracająca ich poukładane na swój sposób światy do góry nogami. Chemia, jaka się miedzy nimi pojawia, powoduje nie tylko wielkie chwile radości i pełnej ekscytacji, ale czasami psychiczną destrukcję i emocjonalny ból. I kiedy wydaje się, że całe zło i wszystkie problemy udaje się im pokonać, zdarza się wypadek.
On, będąc sławnym i jednym z najlepszych rajdowców, przeżywa nieszczęśliwe zdarzenie, ale... jakie będą jego skutki? Czy odbiją się one trwale na jego zdrowiu? Jak wpłyną na ich poskładany już związek? Czy po tym tragicznym wypadku jest jakakolwiek szansa, aby na nowo pojawiła się między nimi słodka sielanka, czy może od początku trzeba walczyć o uczucie, o prawdziwe emocje, o szczerą miłość? Czy starczy im sił na tę walkę? A może wypadek przyniósł jakieś dobre efekty? Może przegonił raz na zawsze demony z nieszczęśliwego dzieciństwa i wyzwolił falę ciepła, szczerości i prawdziwej miłości? Czy po tych wszystkich zdarzeniach jest jednak szansa na happy end i spokojne stwierdzenie, że żyli długo i szczęśliwie?Powieść ta jest trzecim i ostatnim tomem trylogii Driven, opisującym losy pięknej i poukładanej Rylee oraz przystojnego prezesa firmy, a jednocześnie sławnego rajdowca Coltona (będę pisać jeszcze o innych powieściach z serii Driven, jednak głównymi bohaterami nie będą już w nich Rylee i Colton). Książka napisana jest takim samym wciągającym językiem, jak pozostałe części. Nie brakuje w niej momentów całkowicie zaskakujących i nie pozwalających oderwać się od lektury. Ilość stron zupełnie nie powinna przerażać (niecałe 500 stron), bowiem przyjemna narracja, ciekawa akcja i nieoczekiwane zwroty sprawiają, że nie jest to lektura na kilka/ kilkanaście dni, ale kilka/ kilkanaście godzin. Autorka ładnie kończy całą historię, nie pozostawiając żadnych niepewności i niedomówień. Jeśli poznaliście wcześniejsze tomy, książka ta jest pozycją obowiązkową :-) -
Recenzja: ksiazkowyswiatmoniki.blogspot.com Monika Hetz; 2016-08-25Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Crashed. W zderzeniu z miłością” K. Bromberg to III tom, przedstawiający historię miłości Rylee Thomas i Coltona Donovana. W części tej uczucie łączące bohaterów staje się coraz głębsze. Oboje zdają sobie sprawę, że nie potrafią bez siebie żyć. Życie jednak na ich drodze stawia wiele przeciwności losu. Przed nimi mnóstwo sytuacji pełnych dramatu, napięcia i strachu. Czy w końcu miłość zwycięży? Jak zakończą się losy bohaterów?
Początkowo sięgając po książki z serii Driven nie byłam do końca przekonana, czy przypadną mi one do gustu, czy mi się spodobają, czy spełnią moje oczekiwania. Czytając poszczególne części, doszłam jednak do wniosku, że każdy kolejny tom jest lepsza od poprzedniego. W końcu historia Rylee i Coltona zdobyła moje serce.
Od razu chcę zaznaczyć, że jeśli ktoś jest nastawiony wyłącznie na lekką historię miłosną, to może być troszeczkę zawiedziony. Główni bohaterowie to ludzie po przejściach, którzy ciągle zmagają się ze swoją przeszłością i wieloma problemami. W ich życiu nie brakuje strachu, bólu i cierpienia.Autorka w umiejętny sposób przenosi nas w świat miłości, namiętności i pożądania, które jest nieodłącznym elementem związku panny Thomas i pana Donovana. Pokazuje nam ich życie, uczucia, przeżycia i emocje. Potrafi bawić i wzruszać czytelnika do łez. W powieści mogę znaleźć wiele momentów, wywołujących uśmiech na mojej twarzy.Podziwiam także przyjaźń Rylle i Haddie oraz Coltona i Becketta. Każdy z nas chciałby mieć tak oddanych przyjaciół, którzy są z nami na dobre i na złe. Potrafią nie tylko krytykować, ale również pocieszać. Do tego podobały mi się życiowe rady, jakie Beckett dawał przyjacielowi. Co prawda Colton starał się je ignorować, ale pomimo to brał je sobie do serca.Książka jest pełna namiętności i pożądania, które iskrzy między bohaterami. Sceny erotyczne opisane są w sposób realistyczny i delikatny. Przedstawione zostały one z pewnym wyczuciem i wrażliwością.Postacie są doskonale wykreowane przez autorkę. Akcja jest wartka i dynamiczna. Powieść jest dosyć obszerna, jednak czyta się ją szybko i przyjemnie. Z wielką ciekawością śledziłam losy bohaterów.Podsumowując, myślę, że jest to książka warta polecenia, podobnie jak wcześniejsze jej części. -
Recenzja: http://czasemtakjestczasemtakjest.blogspot.com/Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Dziś nadeszła pora recenzji trzeciej części przygód Rylee i Coltona. Dwie pierwsze części już znacie z moich recenzji i zachwytów nad nimi. Czy trzecia część również zasługuje na dołączenie do moich ulubionych powieści?
W poprzednich częściach, nasza para na zmianę kochała się i nienawidziła, zrywali i wracali do siebie, a Rylee nie udało się do końca poznać Coltona ani jego tajemnic. Nie udało jej się też otworzyć jego serca na oścież. Mimo widocznego uczucia, Colton ciągle pozostawał nieufny i... bał się kochać.Trzecia część wystawia oboje na ciężka próbę, która być może okaże się mimo wszystko początkiem ich nowej szczęśliwej drogi. Być może kolejny raz sprawdzi się powiedzenie, że "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Ale o tylko może...Nieszczęśliwy wypadek Coltona podczas wyścigów samochodowych, powoduje u niego zanik pamięci. Lekarze nie potrafią jasno określić, jak wielkich obrażeń doznał jego mózg i czy kiedykolwiek odzyska pamięć. Rylee, właśnie tutaj okazuje mu swoja bezwarunkową miłość i siłę w przezwyciężaniu trudności, siłę jaka może mieć tylko zakochana kobieta. Colton, który nie pamięta siebie sprzed wypadku, staje się romantycznym, ciepłym mężczyzną, takim, o jakim marzą wszystkie kobiety, ale czy taki pozostanie?Trzeba przyznać, że autorka zakończyła trylogię w iście bajkowy sposób, taki jaki lubię. Tylko trochę żalu w moim sercu pozostawiła, że w normalnym życiu nie ma takich mężczyzn, jak Colton. I pomysł Coltona na randkę, ach, pobił nawet randki Christiana Greya... Pierwsze części niesamowicie mnie wciągnęły, ale tutaj, to już kompletnie przepadłam. Jestem zakochana w Coltonie i zafascynowana Rylee, taka miłość zawsze mi się marzyła. Nie żebym narzekała na moją gorszą połówkę, ale Coltonem Donovanem to on nie jest ;) i żałuję, że ich historia dobiegła końca, ale... przed sobą mam kolejne części serii Driven, jednak na razie nie zdradzę tajemnicy, kogo one dotyczą ;).Seria Driven, to jedna z lepszych erotycznych serii jakie czytałam. Nie jest powierzchowna, nie mówi tylko o seksie i znalazłam w niej mnóstwo uczuć, takich prawdziwych, moich, jakbym czytała o cząstce siebie, o tym, co i mnie trapi. K. Bromberg napisała powieść cudownym i wciągającym stylem, nie wulgarnym, ale na tyle dobitnym, żeby seria mogła stać się erotykiem. Z niczym tutaj nie przesadziła. Jest seks, czasem subtelny, a chwilami ostry, są i uczucia. Nie zabrakło też świetnych dialogów i ciętych ripost. Bardzo widoczna jest tutaj też ewolucja pisarska autorki i dużo lepszy warsztat pisarski niż w pierwszej części. Po drodze zgubiły się też podobieństwa do wszystkim nam znanej trylogii o panu Szarym, co się chwali, bo w dzisiejszej modzie na erotyki, trudno jest wnieść powiew świeżości do tego typu literatury. K. Bromberg udało się to w zupełności.Polecam serię i zastanawiam się czy nie powiedzieć Wam, że Driven jest lepszy od mojego Greya... -
Recenzja: sherry-stories.blogspot.com Sherry; 2016-08-09Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czasami przedarcie się przez burzę nie wystarcza, bo zaraz po niej, przychodzi nawałnica. A gdy wokół wszystko się wali, trudno znaleźć w sobie siłę, by trwać przy pierwotnym celu. Rylee nie spodziewała się, że los będzie tak okrutny, by dać jej nadzieję, tylko po to, by zaraz zmiażdżyć ją złymi nowinami. Jej historia z seksownym, ale i niebezpiecznym - zwłaszcza dla serca - Coltonem, miała swoje wzloty i upadki. Razem znajdowali się na prostej, a zaraz później musieli mierzyć się z zakrętami. Teraz jednak, przychodzi czas na prawdziwą, ostateczną konfrontację. Tą, która pokaże czy poukładanej kobiecie z bliznami i skrzywdzonemu mężczyźnie z otwartymi ranami na psychice, uda się wybudować coś trwałego, w świecie gdzie nadzieje burzą się z prostotą domów z kart. Czy obydwoje znajdą w sobie siłę, by dalej walczyć?
Muszę przyznać, że zaczynając tę serię, nie spodziewałam się, że okaże się ona dla mnie tak emocjonalna i że z taką łatwością, przejmie kontrolę nad moim sercem. Pierwszy tom był intensywną dla zmysłów rozgrzewką, przed pełną iskrzenia i dramatów kontynuacją w dwójce, udowadniającej, że przeklętynumer dwa w serii, nie musi być beznadziejny. Nie będę kłamać, po tym co autorka pokazała w przeciągu dwóch pierwszych części, miałam drobne obawy przed poznaniem finału, że wszystko co najlepsze, Bromberg już zrobiła, a teraz czeka mnie już tylko cukier, lukier i irytujące, wydumane problemy bohaterów. "Crashed"pozytywnie mnie jednak zaskoczyło. Nie dość, że okazało się idealnym dopełnieniem i zakończeniem historii Rylee i Coltona, to jeszcze pozwoliło mi się skonfrontować z ich największymi obawami i pozbyć wszelkich uprzedzeń, do tego jak postępowali.
Coś co uwiodło mnie w tej serii, to fakt, że pomimo iż należy do niezbyt chlubnego gatunku, potrafi przenieść więcej niż kolejne tragizmy i złamane serca, i faktycznie poruszyć coś w duszy i umyśle czytelnika. Do mnie, lektura tej trylogii trafiła na większym poziomie niż się spodziewałam. Dotarła prosto do najczulszych strun i zadomowiła się tam na dobre. Podczas czytania ostatniego tomu, miałam wrażenie, że koszmary zżerające obydwoje bohaterów, wciągają mnie do siebie, jak dziury. Uzależniły mnie od kolejnych dramatów i zgód, do tego stopnia, że przy czytaniu ostatnich rozdziałów, czułam się jak drżący kłębek nerwów, mogący eksplodować w każdym momencie. Coś co myślałam, że będzie mnie denerwować słodkością i przerysowaniem, w istocie sprawiło, że niemal rozpłakałam się ze wzruszenia, a tragizm, którego myślałam, że będę już mieć w trzecim tomie dość, w rzeczywistości okazał się i dla mnie zgubny i dramatyczny.
Uwielbiam fakt, jak w tym tomie, gorzkie niepowodzenie w idealnych dawkach mieszało się z uroczym, pełnym słońca szczęściem. Uwielbiam to, w jakim kierunku potoczyła się historia Rylee i Coltona i gdzie pchnęły ich tragiczne wypadki, z którymi się mierzyli. Uwielbiam to uczucie rozpadania się razem z bohaterami, kiedy stawiali czoła koszmarom, a mnie chciało się jedynie płakać. Uwielbiam to, jak całość została zwieńczona pięknymi - dwoma (!) epilogami, które głęboko mnie usatysfakcjonowały i sprawiły, że czułam się tak, jakby słońce wyszło zza chmur. Uwielbiam to, jak mocno zżyłam się z Rylee i Coltonem, i to, jak autorka sprawiła, ze ich historia nie okazała się dla mnie kolejnym beznadziejnym erotykiem, a faktycznie przejmującym romansem, poruszającym zaskakujące - jak dla tego gatunku - tematy i problemy.
Coś z pozoru nieskomplikowanego, prostego, przewidywalnego i pełnego schematów, dostało się do mojego serca i sprawiło, że zapomniałam o całym świecie. Dlatego zachęcam fanki sensownych romansów do poświęcenia czasu K. Bromberg, bo jeśli ktoś wie jak łączyć idealne ładunki emocjonalne z napięciem seksualnym - pikantne sceny seksu z delikatnymi i czułymi momentami - tragizm i szczęście - humor i dramat - to własnie ta pisarka. Plus - nie da się nie zakochać w postaciach drugoplanowych. Teraz bowiem czuję się tak, jakbym oddychała dla Becketta i Haddie i czuję, że moje życie nie będzie kompletne dopóki nie poznam ich historii. W tym momencie, po odłożeniu"Crashed" na półkę, żegnam się z Coltonem i Rylee, szczęśliwa, że miałam okazje ich poznać i pełna nadziei, że K.Bromberg nie spocznie na laurach i nadal będzie tworzyć tak świetne powieści, z mocno psychologicznym wydźwiękiem, bo zaimponowała mi tym i sprawiła, że naprawdę uwierzyłam w romanse. -
Recenzja: Kulturantki.pl Kasia; 2016-08-01Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Przyszła pora na poznanie zakończenia burzliwego i namiętnego romansu rozsądnej Rylee Thomas i balansującego na krawędzi kierowcy wyścigowego, Coltona Donavana. Zanim to jednak będzie mieć miejsce, czeka ich wyboista droga, która na pewno nie jest usłana różami, bardziej przypominająca jazdę na kolejce górskiej – powoli w górę i bardzo szybki zjazd w dół, z chwilami pozornego spokoju. Jesteście na to gotowi?
Wydaje się, że Rylee udało się zwyciężyć nierówną walkę o serce i duszę Coltona. Wygrała z jego oporem i mroczną naturą. Zdobyła serce mężczyzny, którego chciałaby mieć niejedna kobieta. Jest dobrze i może być już tylko lepiej. Nic bardziej mylnego… Podczas wyścigu Colton ulega wypadkowi… W jednym momencie ich życie zawala się jak domek z kart. Wszystko, o co tak walczyła, co tak mozolnie budowali, w jednym momencie legło w gruzach. Rylee musi ponownie stoczyć bój o to, bez czego już nie potrafi żyć. Musi ponownie zawalczyć o mężczyznę, dzięki któremu odzyskała wiarę w siebie i możliwość bycia w życiu szczęśliwą. Tylko czy będzie mieć na tyle sił, by zacząć wszystko od nowa i po raz kolejny udowadniać Coltonowi, że warto się dla niego poświęcić?
Kiedy, natychmiast po przeczytaniu drugiego tomu, sięgałam po trzecią część trylogii Driven, zastanawiałam się, czym tym razem zaskoczy mnie autorka. Bo co do tego, że zostanę zaskoczona przez K. Bromberg, nie miałam najmniejszych wątpliwości. Oczywiście moje przeczucie mnie nie zawiodło. Nie oczekiwałam prostej drogi, na której końcu znalazłby się napis „i żyli długo i szczęśliwie”, ale nie spodziewałam się też, że droga ta dla pary głównych bohaterów będzie aż tak wyboista. Zwłaszcza po tym, co działo się w pierwszych rozdziałach powieści.
„Crashed. W zderzeniu z miłością” trzyma w napięciu do samego końca. Myślę, że nie będziecie się przy niej nudzić ani chwili. Wydaje się Wam, że wszystko już zaczyna się układać między parą głównych bohaterów i w końcu przyjdzie dla nich pora stabilizacji? Nic bardziej mylnego. K. Bromberg w tym momencie dorzuca kolejny zaskakujący zwrot akcji, burzący wszystko niczym tornado. I tak od początku, praktycznie do ostatnich stron książki. Z tym, że na przeszkodzie do szczęścia tej dwójki nie będą tym razem stać wyłącznie ich demony z przeszłości, ale dołączą do nich również materialne i ludzkie bariery, kładące cień na ich relacjach. Jakie? Tego zdradzać Wam nie będę, żeby nie psuć Wam zabawy podczas lektury. Dowiecie się jak każde z nich walczyło ze spotykającymi ich przeciwnościami losu, gdyż trzecia część obfituje w rozdziały widziane z perspektywy Coltona.
Autorce, bez wątpienia, udało się przebić pierwowzór, czyli trylogię E.L. James. O ile przy pierwszym tomie widziałam pewne nawiązania do tamtej trylogii, o tyle czytając drugi i trzeci tom, zapomniałam, że taka trylogia w ogóle istniała. K. Bromberg bardzo wysoko podniosła poprzeczkę swojej konkurencji. Dodatkowo, jak w poprzednich dwóch częściach, znalazła miejsce na mnóstwo przepięknych piosenek, których tekstami ta pokiereszowana przez życie para, przekazuje sobie uczucia. Cała trylogia jest gratką dla osób, które czytając książkę, uwielbiają słuchać muzyki. Choć w tej dziedzinie, niekwestionowanym zwycięzcą nadal jest dla mnie Colleen Hoover, z soundtrackiem stworzonym specjalnie na potrzeby książki „Maybe someday”.
Nie myślcie sobie, że to koniec tej historii. Podstawowej trylogii owszem, ale K. Bromberg zadbała o swoich fanów dopisując dodatkowe części rozszerzające historię. Recenzję pierwszej z nich będziecie mogli przeczytać już wkrótce. Odważycie się sięgnąć po trylogię K. Bromberg i być może dołączyć do grona uzależnionych od niej czytelników? Ja nie mogę się już doczekać, kiedy sięgnę po kolejne części. -
Recenzja: http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/ werka777; 2016-07-02Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Jakiś czas temu miałam okazję sięgnąć po pierwszy tom serii Driven. Dość szybko przekonałam się, że mam do czynienia z nieprzeciętną powieścią erotyczną, która oprócz podnoszących temperaturę scen oferuje coś więcej. Z niemałą fascynacją sięgnęłam po drugą część i wreszcie dotarłam do trzeciej, zadając sobie to samo pytanie, które trapi mnie za każdym razem gdy przychodzi mi zmierzyć się z trylogią. Czy autorka będzie w stanie jeszcze czymś mnie zaskoczyć? Ja odpowiedź na to pytanie już znam. Teraz kilka słów na ten temat chciałam skierować do Was.
Colton, po wielu godzinach nieprzytomności, powraca do świata żywych. Wypadek na torze postawił pod wielkim znakiem zapytania wszystko, jego karierę, uczucie oraz istnienie. Czuwająca przy jego łóżku Rylee uświadomiła sobie to, jak bardzo go kocha, wie, że jeżeli by go straciła, umarłaby razem z nim. Jednak w chwili, kiedy tli się nadzieja, pojawiają się kolejne przeszkody. Colton chciałby wrócić na tor, jednak czy jego ukochana zaakceptuje coś, co za każdym razem będzie otwierało niezagojone rany? I kiedy oboje próbują znaleźć wspólną drogę, pośród zamętu, sprzeczności, kompromisów i wewnętrznej walki, pojawia się dziecko – nienarodzone jeszcze maleństwo Coltona, które jednak nie Rylee nosi pod sercem…
Główni bohaterowie, których autorka postanowiła dopuścić do głosu w pierwszoosobowej narracji (z tym, że Rylee ma wyraźnie więcej do powiedzenia), muszą zmierzyć się z przeszkodami mogącymi zmienić wszystko – nawet ich samych. Nie ma chwil na niepotrzebne, błahe kłótnie. Nie ma miejsca na słabości, czy uprzedzenia. Do akcji wkracza prawdziwe życie, to, które nie zna litości. Colton, wyraźnie odczuwając potrzebę towarzystwa swojej ukochanej wie dobitnie, jak nigdy przedtem, że to ona jest mu teraz najbliższa. Pragnąc ją chronić ma na uwadze jednak fakt, że chwilami właśnie on stanowi dla niej największe zagrożenie. Rylee z kolei dojrzewa, wie, że będzie musiała dźwigać na barkach o wiele więcej, aniżeli przedtem. Musi zawalczyć i udowodnić to, jak bardzo bywa niezłomna. Czy jednak wystarczy jej sił?
Po walce z wewnętrznymi demonami, po obraniu właściwych pozycji i celów przychodzą problemy o wiele gorsze – te z zewnątrz, atakując znienacka, niespodziewanie, intensywnie. K. Bromberg sypnęła w trzeciej części garścią pieprzu, zarówno w oczy bohaterów jak i czytelnika. Akcja „Crashed. W zderzeniu z miłością” cały czas pracuje na najwyższych obrotach i jeśli nawet na chwilę wydaje się uśpiona, wkrótce powraca z impetem.
Tytuł powieści okazuje się jak najbardziej adekwatny do treści. Jest miłość i są zderzenia, te rozbijające przedmioty, kaleczące ciała i targające serca. Pojawiają się godziny zwątpienia, minuty wlotów i sekundy upadków, a wszystko razem tworzy wspaniałą, spójną historię, sądząc po gatunku literackim mało ambitną, a jednak w tym wypadku całkiem angażującą i wartościową.
Autorka oczywiście nie zapomniała o scenach miłosnych, o dialogach przepełnionych pożądaniem i namiętnością. Niemniej jednak nie przepchała kart swojej książki ogromną, często odpychającą ilością ognistych scen, przez co w momencie, kiedy dochodzi do zbliżenia bohaterów, czyta się o tym z autentyczną przyjemnością.
Nieraz miewam problemy z recenzowaniem kolejnych tomów serii erotycznych, bo niejednokrotnie bywa tak, że rozwlekła akcja i brak punktów kulminacyjnych pozostawiają uczucie niedosytu czy niezadowolenia. O „Crashed. W zderzeniu z miłością” można byłoby opowiadać naprawdę bardzo długo, więc może zakończę, by nie zdradzić Wam zbyt wiele, a jest co odkrywać.
Wszystkim wielbicielkom literatury erotycznej rekomenduję całą trylogię Driven, która rozpala, angażuje i zaskakuje. Daleko tutaj do nudy czy rutyny, a co więcej, mam wrażenie, że z każdą kolejną częścią autorka coraz wyraźniej rozwija swoje skrzydła. Chyba nie trzeba więcej mówić. Po prostu – polecam.
-
Recenzja: CzytamySobie.pl Anna Szuba; 2016-12-22Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Z niecierpliwością czekałam na III tom trylogii Driven K.Bromberg pt.: Crashed. Druga część zakończyła się drastycznie, wielkim znakiem zapytania. Trzecia część to kontynuacja historii Rylee i Coltona, opowieść o trudnej miłości.
Rylee i Colton wiele w swoim życiu przeszli, na drodze do ich szczęścia stało wiele przeszkód i demonów przeszłości, które razem musieli pokonać. Dziewczyna wytrwale starała się dotrzeć do Coltona, uwolnić jego uczucia, żeby w końcu się przed nią otworzył. Mimo tego, że chłopak wielokrotnie ją odpychał i nie pozwalał jej zaglądnąć do wnętrza swojej duszy, ona nie rezygnowała z niego, bardzo chciała mu pomóc i ulżyć w cierpieniu. Nie wiedziała, jaką on skrywa w sobie tajemnicę, ale miała świadomość, że Colton potrzebuje pomocy i wierzyła, że ona jest w stanie złagodzić jego ból. W końcu się udało, Colton otworzył się przed Rylee, opowiedział jej o tym, co spotkało go w przyszłości. Już wszystko miało być dobrze, mieli żyć długo i szczęśliwie.. a tu nagle wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Colton miał wypadek. Czy z tego wyjdzie? Czy wybudzi się i wróci do Rylee? Czy będzie pamiętał wydarzenia sprzed wypadku? Odpowiedzi można szukać na stronach książki Crashed. W zderzeniu z miłością K. Bromberg.
To nie jest zwyczajny romans, czy powieść o miłości. To książka pełna emocji, bardzo prawdziwa, ukazująca myśli i emocje bohaterów. Ukazuje siłę, jaka może łączyć dwie osoby, pokazuje jak wiele wsparcia, nadziei i radości może dać nam ukochana osoba oraz jak wiele barier można pokonać we dwójkę. Polecam wszystkie trzy tomy, które na przemian: poruszają, wyciskają łzy i wywołują uśmiech na twarzy. -
Recenzja: DobreRecenzje.pl Edyta; 2015-11-26Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Losy Rylee i Coltona trochę się skomplikowały. Jak już wiemy z poprzedniej części, Donovan miał wypadek, a Ry wpadła w panikę, że i tym razem straci ukochanego. Cóż, nie zdradzę Wam oczywiście jak historia z wypadkiem się zakończy, ale powiem Wam tylko, że łatwo na pewno nie będzie.
Trzecia część trylogii to już uspokojenie i wyciszenie emocji, które ciągle targały Coltonem i o których nie wiedział co ma myśleć. Chociaż… jego upór i lęk przed miłością drugiej osoby, jeszcze nie raz dadzą o sobie znać, i jeszcze nie raz będą chciały skrzywdzić.
Tyle o fabule, bo przecież nie chcecie poznać wszystkich szczegółów, które wydarzyły się w trzeciej części. Sama często nie lubię osób, które opowiadają mi historię, zanim jeszcze przeczytam do końca książkę.
Muszę pochwalić autorkę. Za to, że potrafiła w jednej książce pogodzić i burzliwe myśli, i doznania Coltona, z delikatna ale upartą Rylee. Jak pogodzić? A no bardzo prosto. Rozdziały są podzielone. Niektóre z nich należą do Donovana, a reszta to rozdziały Rylee. Jak widzimy, wcale nie trzeba tworzyć osobnej książki, po to aby wyrazić uczucia i poglądy mężczyzn.
Tak jak już mówiłam przy poprzednich dwóch częściach – ta trylogia to wspaniały romans z elementami erotycznymi. Nie ma brutalności, ani żadnych upodobań. To po prostu czysta miłość i czysty seks.
Okładka tej części bardzo mnie intryguje. Widać na niej trochę więcej niż na poprzednich. Pojawia się tutaj ręka (można się domyślać Coltona). Czy w takim razie ma to związek z czymś głębszym? Ja już wiem, a Wy dowiecie się po przeczytaniu tej części. J
Ilość stron, to 499. Niektórych to na pewno przestraszy i odstraszy, ale przecież nie dajmy się zwariować. Po pierwsze, nikt nie czyta na wyścigi ani na czas, a po drugie, jeżeli jest to dobra książka to tak naprawdę nie straszna nam żadna ilość stron. Tak więc – argument, że za dużo stron, to żaden argument.
Zbliżają się święta, może jest to całkiem dobry pomysł, aby panowie sprawili swoim ukochanym prezent w postaci całej trylogii? Albo panie same się uszczęśliwią i zafundują sobie kawał dobrego romansu? -
Recenzja: Ksiazki-milki.blogspot.com Milka; 2015-10-31Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:Fani literatury erotycznej powinni już doskonale znać serię Driven, ponieważ jest to jeden z lepszych cyklów o tego typu tematyce na rynku wydawniczym. Recenzję dwóch pierwszych tomów mogliście przeczytać na blogu już jakiś czas temu, natomiast dzisiaj mam dla Was kilka słów o "Crashed" czyli trzeciej części historii głównych bohaterów. Jeśli zastanawiacie się jakie tym razem wrażenie zrobiła na mnie autorka, zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, w której na pewno znajdziecie wszystkie ważne informacje.Colton całkowicie z własnej woli ma bardzo ryzykowny zawód. Na jednym z wyścigów wypada z toru, a sytuacja staje się na tyle poważna, że nie wiadomo czy bohater w ogóle z tego wyjdzie. Jeśli jakimś cudem Colton wygra tę trudną walkę, czy będzie pamiętał Rylee i wszystkie dotychczasowe wydarzenia, a zwłaszcza to co stało się przed jego wyścigiem? Czy pozwoli sobie pomóc i uratować się przed mroczną przeszłością? Czy miłość może pokonać wszelkie bariery, a Rylee i Colton doczekają się w końcu szczęśliwego zakończenia?Bohaterów tej serii znamy już dosyć dobrze z poprzednich tomów. Jednak w tej części autorka stawia na pierwszym planie kobietę, która jest zdolna do wszystkiego. Pokazuje jak można radzić sobie z problemami i jak ciężko trzeba pracować na odrobinę szczęścia. Rylee musi się zmierzyć z trudną przeszłością ukochanego, aby pomóc mu z powrotem stanąć na nogi po niezbyt przyjemnym dzieciństwie. Autorka w cudowny sposób podkreśla siłę uczucia oraz fakt jak silna jest główna bohaterka. Od samego początku podziwiałam tę postać - jej upór oraz determinację. Colton jak zwykle wywołuje mnóstwo emocji i nie pozwala o sobie zapomnieć.Akcja tej powieści jest krótko mówiąc jak burza z piorunami. Nie wiadomo co za chwilę może się wydarzyć, a przyszłość bohaterów jest owiana nutką tajemnicy. Pomysły autorki zrobiły na mnie ogromne wrażenie i muszę przyznać, że z ogromną niecierpliwością czekałam na rozwój kolejnych wydarzeń. Podczas czytania "Crashed" z pewnością nie możemy narzekać nawet na odrobinę nudy. Wszystko dzieje się w odpowiednim tempie, a każdy wątek jest doskonale rozwinięty.Pomysł, który autorka wykorzystała do zakończenia tej powieści po prostu powalił mnie na łopatki. K. Bromberg swoją historią sprawiła, że łezka w oku mi się zakręciła. Muszę przyznać, że na samym początku spodziewałam się czegoś podobnego do Greya czy Crossa, jednak romantyczność Coltona przebiła wszystko co do tej pory czytałam. Seria Driven to zupełnie coś innego i naprawdę warto dać jej szansę.Autorka po raz kolejny mnie nie zawiodła i znów wykorzystała swój świetny styl pisania. Język jest prosty i lekki, co sprawia, że książkę czyta się po prostu ekspresowo. Przeczytanie tej części zajęło mi parę godzin, a to wszystko za sprawą K. Bromberg, która wie jak przedstawić całą sytuację i potrafi przekształcić swoje myśli w słowa. "Crashed" przepełnione jest wieloma emocjami - złość, smutek, ale także radość i miłość są doskonale podkreślone. Pełne namiętności opisy scen erotycznych potrafią rozgrzać czytelnika i podsycić jego ciekawość, a dodatkowo nie są zbyt wulgarne.Podsumowując - jeśli lubicie literaturę erotyczną to seria Driven jest po prostu stworzona dla Was i koniecznie musicie ją przeczytać! Osobiście bardzo zżyłam się z głównymi bohaterami i nie wyobrażam sobie lepszej pary niż Colton i Rylee. Mam nadzieję, że swoją recenzją zachęciłam Was do zapoznania się z twórczością tej autorki.
-
Recenzja: W Pępku Trójmiasta EdytaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czy związek grzecznej dziewczyny o typowo samarytańskich pobudkach, na wskroś dobrej i kochającej z egoistą, playboyem, ukrywającym mrok w duszy ma szansę przetrwać? Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jedyne co ich może połączyć, to szybki seks bez zobowiązań, a potem nagłe rozstanie. On szybko by zapomniał, ona za to cierpiałaby bardzo długo, bo mimo że niczego jej nie obiecywał, to oczywiście od razu zdążyła się w nim zakochać.
Jeśli jednak przyjrzeć się temu wszystkiemu bliżej, to można zaryzykować stwierdzenie, że być może istnieje pewna szansa na romantyczny happy end.
Drugi tom serii zakończył się bardzo dramatycznie; Colton miał poważny wypadek na torze. Autorka pozostawiła Rylee i czytelnika z ogromnym dylematem. W to, że bohater przeżyje nikt nie wątpił, ale co będzie z nim dalej, w jakim stanie będzie i jak ułożą się jego relacje z Rylee, której przecież wyznał wreszcie swoje uczucia? Takie zakończenie nie pozostawia czytelnikowi wyjścia, po prostu sięga się po część trzecią i zaczyna czytać.
Trzeci tom serii jest największy objętościowo i myślę, że wynika to ze starań autorki, która chciała, jak sama pisze w końcowym posłowiu, sprostać wymaganiom czytelników, przedstawić historię rzetelnie i zgrabnie rozwiązać wszystkie wątki. Pomysłów miała całkiem sporo, no i wyszła z tego 500-stronicowa powieść, ale trzeba przyznać, że mimo takiej objętości nudzić się nie dało.
W tomie trzecim obserwujemy zatem liczne komplikacje w związku Rylee i Coltona, którzy teraz już jako para będą musieli im stawić czoło. Nie znaczy to jednak, że między tą dwójką jest już słodko, romantycznie i gładko. Będą oczywiście ostre sprzeczki, niedomówienia i przykre słowa. Będą obawy i rozdrapywanie ran, ale wszystko to wejdzie już na zupełnie nowy poziom, bo od tej pory będą się zajmować tym wszystkim razem.
Oprócz tragicznych ran z dzieciństwa, Colton dostanie w wypadku nowe, z którymi też będzie musiał się uporać. Luki w pamięci, niesprawna ręka i strach przed ponownym wejściem do samochodu czy na tor, sprawią, że będzie równie ciężki w obyciu, jak wcześniej, a może nawet jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe. Rylee z godną podziwu cierpliwością, ale i większą stanowczością niż dawniej będzie go wspierać i kochać.
Dwójka głównych bohaterów przechodzi naprawdę dużą przemianę. Rylee z cichej myszki, którą wcześniej była, ewoluuje wręcz do lwicy, która wściekle broni bliskich w obliczu zagrożenia i nie chodzi tu tylko o Coltona, ale też o chłopców z Domu.
Colton natomiast z cynicznego bawidamka, który przygodnym seksem stara się zagłuszyć wewnętrzny ból, nagle zaczyna myśleć o rzeczach, na których wspomnienie jeszcze nie tak dawno wpadał w gniew pomieszany z paniką. Zanim jednak do tego dojdzie bohater będzie musiał uporać się z przeszłością, odbyć kilka szczerych, bolesnych rozmów, trochę się pociskać, jak to ma we zwyczaju i zwyczajnie o siebie powalczyć. A naprawdę ma dla kogo. Adopcyjnej rodziny można mu tylko zazdrościć, a Becksa, (przyjaciela i brata w jednym), no cóż... Becks jest po prostu wspaniały.
Finałowy tom trylogii pokazuje wychodzenie bohatera z murów, które, powodowany lękiem, wstydem i poczuciem winy, wybudował wokół siebie przez lata. Nie dzieje się to z rozdziału na rozdział, jak za dotknięciem różdżki, czy wciśnięcia pstryczka. To długi proces, który najprościej opisują słowa: jeden krok do przodu, dwa kroki w tył. W tomie trzecim udaje się, choć w części, wyobrazić sobie (bo żeby dokładnie zrozumieć, to chyba niemożliwe), z jakim ogromnym ciężarem na co dzień i w kontaktach międzyludzkich musi borykać się ktoś, kto w dzieciństwie przeżył to, co Colton. W świetle tego uzasadnione są huśtawki nastrojów, niewchodzenie w związki i notoryczne odpychanie od siebie kochających ludzi.
Narratorką powieści przeważnie jest Rylee, ale od czasu do czasu autorka oddaje głos Coltonowi, który na swój czasami szczeniacki, często wulgarny sposób, opowiada co też się obecnie dzieje w jego głowie i sercu. Dzięki temu cała historia jest pełniejsza i niejednostronna.
Myślę, że trylogia może przypaść do gustu dwóm grupom czytelników. Jeśli ktoś lubi dużą liczbę scen erotycznych z dokładnymi opisami, to, nie licząc części pierwszej, bo tam w sumie nie było tego dużo, będzie lekturą usatysfakcjonowany. Jeśli natomiast czytelnik lubi zajrzeć pod powierzchnię, tego co niby oczywiste i poszukać tam dramatu psychologicznego, to też powinien być zadowolony. A jeśli ktoś lubi i jedno i drugie, (to w sumie wychodzą teraz trzy grupy), to trylogię Driven musi przeczytać obowiązkowo. -
Recenzja: heaven-for-readers Martyna LewandowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:K. Bromberg wraz ze swoją trylogią Driven podbiła moje serce. Może to zabrzmieć dziwnie, bo w końcu seria ta to literatura erotyczna, więc co może być w niej urzekającego?Pisałam o tym przy okazji dwóch poprzednich tomów, ale wiecie co? Pomimo pozytywnych słów zawartych w moich wcześniejszych recenzjach, dopiero po zapoznaniu się z "Crashed" mogę stwierdzić, że jestem całkowicie urzeczona tą historią.
Po tragicznym wypadku, jaki miał miejsce, nikt nie wie, czego może się spodziewać. Rylee umiera z niepokoju i strachu o życie Coltona, podobnie jak jego rodzina i przyjaciele. To właśnie moment oczekiwania jest dla dziewczyny największym objawieniem, gdyż to właśnie wtedy zdaje sobie ona sprawę z tego, że nie potrafi już żyć bez tego aroganckiego, zepsutego i wspaniałego mężczyzny.Kiedy Colton się budzi, Ryles myśli, że teraz już będzie tylko lepiej, bo przecież nie może już być gorzej. Ale czy na pewno? Czy dwójce skrzywdzonych ludzi uda się odnaleźć wspólny cel i udać się razem w stronę zachodzącego słońca?Po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów tej trylogii, byłam więcej niż zadowolona. Niemałym zaskoczeniem okazało się być to, że "Fueled" dorównało swojemu poprzednikowi i że autorce udało się trzymać poziom przy drugim tomie. Kiedy więc zabrałam się za tom ostatni, oczekiwałam, że będzie on po prostu satysfakcjonujący. Otrzymałam jednak coś, czego kompletnie się nie spodziewałam - najlepszy tom całej serii!Driven na pierwszy rzut oka wydaje się być historią taką, jak wiele innych. Jednak tym, co odróżnia ją na tle podobnych powieści jest to, że zamiast tendencji spadkowej, wyraźnie widać tu wspinanie się na wyżyny. Każda kolejna część była lepsza od poprzedniej, a samo "Crashed" okazało się być wisienką na torcie oraz idealnym zwieńczeniem losów Rylee i Coltona.
W tym tomie autorka postawiła na ukazanie uczuć i emocjonalnej strony relacji bohaterów. Skończyły się bezustanne przepychanki, a na ich miejsce wskoczyła ciągła walka o własne ja, drugą osobę i szczęśliwe zakończenie. Nie było łatwo. Zdarzały się momenty, w których moje serce podskakiwało z radości, ale były tez takie, w których rozpadało się na pół. To była naprawdę emocjonująca przejażdżka.Zmiana, jaka nastąpiła w bohaterach w tej części, była ogromna. Nie oznacza to jednak, że nagle w cudowny sposób zniknęły demony, a dawne rany zasklepiły się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - co to nie, to nie! W dalszym ciągu mogliśmy obserwować załamania Coltona i jego skażoną przeszłością psychikę. Rylee natomiast stała się bardziej dojrzała, waleczna i nieustępliwa w walce o serce i miłość ukochanego mężczyzny. Bywało ciężko, bywało smutno, bywało, że cierpiałam wraz z bohaterami, ale ostatecznie stwierdziłam, że ta podróż była tego warta, ponieważ K. Bromberg absolutnie mnie uwiodła i tym właśnie tomem całkowicie skradła moje serce.Nie wyobrażam sobie lepszego zakończenia tej trylogii. Uważam, że nie można było napisać tej książki lepiej. Dostałam tu wszystko - ogrom dramatów, morze emocji, potok łez, masę humoru, lawinę wyznań, głębię sekretów i przede wszystkim ocean miłości. Miłości, która od początku do końca nie była krystalicznie czysta, ale za to była prawdziwa. I to właśnie sprawiło, że Driven jako trylogia, na długo zagości w mojej pamięci. I sercu. -
Recenzja: Sztukater.pl Magnolia044Recenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
„Cierpieć to odczuwać, odczuwać to żyć, a czy nie lepiej być żywym?"
„W zderzeniu z miłością" to trzeci tom serii „Driven". W ostatnim czasie książki z gatunku erotyka są dosyć popularne, niektóre czyta się szybko i nawet przyjemnie, inne wręcz przeciwnie, męczą czytelnika, a zawarte w środku sceny erotyczne po prostu szokują. Jakie zdanie mam o „Crashed"?
Przekonajcie się sami. Zapraszam do recenzji.
Colton Donovan jak można się spodziewać to piękny i niegrzeczny mężczyzna, który może mieć każdą kobietę, te natomiast lecą do niego jak przysłowiowe pszczoły do miodu. Jest przyzwyczajony, że zawsze dostaje to czego chce, a kiedy jest inaczej, to uznaje to za wyzwanie, prędzej czy później osiąga swój cel. Jednak od jakiegoś czasu inne kobiety nie interesują już Coltona bowiem ma tę jedyną Rylee. Mężczyznę prześladują mroczne demony z przeszłości, które nabierają swoją moc w śnie, kiedy to Colton jest najbardziej na nie podatny. Czy zdoła zapomnieć o bolesnej przeszłości? Podczas wyścigów Colton wypada z toru, doznaje bardzo poważnych obrażeń, jego życie jest pod znakiem zapytania. Najbliżsi w oczekiwaniu na diagnozę lekarzy obawiają się czy przeżyje, a jeśli tak, to jakie konsekwencje z tego wynikną, czy aby na pewno będzie pamiętał Ryles i swoich najbliższych? Kobieta poznaje wkrótce całą przeszłość mężczyzny, czy zdoła to udźwignąć? Czy pisane im będzie „żyli długo i szczęśliwie"?
„(...) Bo tak długo przyciągałem cię i odpychałem i tak długo cię krzywdziłem... a ty mimo to walczyłaś o mnie. Chciałaś ze mną być, pomóc mi, uzdrowić mnie, wyścigować mnie. Po raz pierwszy w życiu chciałem, żeby ktoś to dla mnie robił. I chciałem się uwolnić od przeszłości, żeby też umieć to dla kogoś zrobić."
Jest to książka, która przynosi czytelnikowi niemały pakiet emocji: raz wzrusza, innym razem wywołuje uśmiech na twarzy, a kolejnym złość. Pokazana jest miłość ale nie taka typowa, gdzie wszędzie dostrzeżecie serduszka i amorki, co to to nie. Jest to miłość pełna wzlotów i upadków. Czytając tę książkę dowiecie się, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko co najgorsze. Fabuła przedstawiona jest z dwóch perspektyw, raz czytamy o przemyśleniach Rylee o jej uczuciach, wątpliwościach i przemyśleniach, następnym razem widzimy podobne wahania ze strony Coltona. Lubię takie książki, bowiem łatwiej jest się wczuć w role każdego z bohaterów i doskonalej odczuć ich emocje, co za tym idzie ich kreacja w lekturze jest idealna.
Czy książkę można przypisać do tych z banalnym zakończeniem? Szczerze nie wiem co na to pytanie odpowiedzieć, ponieważ czytając książkę z jednej strony nasuwa się na myśl ...banał... lecz z drugiej ciągle z tyłu głowy gdzieś brzęczy dzwonek, że autorka może w każdej chwili wyskoczyć z czymś nietuzinkowym i zaskoczyć czytelnika.
Jest to lektura dobra i bardzo wciągająca czytelnika w swoje sidła. Polecam tę książkę nie tylko zwolennikom gatunku, ale także czytelnikom, którzy są zainteresowani dobrą i pasjonującą lekturą. Wielbicielki Greya z pewnością powinny sięgnąć po tę serię, ponieważ śmiem twierdzić, że jest dużo lepsza od książek E. L. James.
Po niemalże 500 stronach lektury czuję żal. Żałuję, że to ostatni tom trylogii i tym samym zakończenie przygód z bohaterami. Cieszę się, że miałam tę możliwość i przeczytałam „Crashed. W zderzeniu z miłością". Polecam. -
Recenzja: dlaLejdis.pl Michalina GuzikowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Mam nadzieję, że nie obrazicie się, jeśli już na wstępie Wam zdradzę, że jak na bajkę przystało, również ta opowieść kończy się happy endem...
Po nieudanym drugim tomie trylogii „Driven” z obawą, ale i nadzieją sięgałam po ostatnią część opowieści o Rylee i Coltonie. Liczyłam na to, że wszystkie dobre pomysły, które K. Bromberg miała na tę historię zostaną zawarte w „Crashed”. Na szczęście po klątwie „drugiego tomu” nie ma śladu, a ostatnia część tej historii umiliła mi 7-godzinną podróż pociągiem, bo wprost nie mogła się oderwać od czytania.
Po raz kolejny zaznaczę, że ta seria nie jest odkrywcza, że schemat fabularny znamy wręcz do obrzydzenia, że bajka musi oczywiście doprowadzić do „i żyli długo i szczęśliwie”, ale jednak jest w tym ostatnim tomie coś niezwykłego, co sprawia, że naprawdę lekko i przyjemnie się to czyta. Oczywiście, wielbiciele ambitnej literatury nie będą chwalić się znajomym, że przeczytali taką książkę, w końcu zdecydowanie nie można jej zaliczyć to gatunku „wysokiej”, ale jednocześnie jestem przekonana, że dla wielu osób może to być po prostu miła wakacyjna lektura. „W zderzeniu z miłością” to niewątpliwie najbardziej dynamiczna, wielowątkowa część trylogii. Oczywiście Colton i Rylee są razem, nadal uprawiają wspaniały seks, jednak teraz bohaterka rzadziej jęczy, a częściej płacze z powodu emocji, które kłębią się w niej i w tym wspaniałym mężczyźnie, którego stara się zrozumieć. Nie brakuje znanych z wcześniejszej części wręcz śmiesznych, kiczowatych opisów zbliżeń, po kochankowie patrzą sobie głęboko w oczy, a ich dusze się łączą, jednak wielość innych wątków sprawia, że można wybaczyć Bromberg to nachalne epatowanie nieziemskim seksem, z którego zapamiętuje się przede wszystkim jęki.
Colton i Rylee już oficjalnie są parą, wszystko wokół nich wiedzą, że tę dwójkę łączy wyjątkowe uczucie. Jednak zanim wszystko dobrze się skończy muszą pokonać wiele trudności, które zgotował im los. Tragiczny wypadek Coltona podczas wyścigu, Tawny, która twierdzi, że to on jest ojcem jej dziecka, ciąża i poronienie Rylee, atak ze strony ojca Zandera, rozdrapywania wspomnień z dzieciństwa i szukanie matki-ćpunki... - Bromberg wystawiła uczucia swoich bohaterów na poważną próbę. Zdeterminowana kobieta musi udowodnić mężczyźnie swojego życia, że nie jest zepsuty i zły i ona kocha go pomimo wszystkiego, co w nim tkwi, a przerażony uczuciami mężczyzna musi na nowo zmierzyć się z demonami przeszłości, by uwolnić się od nich i przyjąć czyste i prawdziwe uczucie Rylee.
W „Driven. W zderzeniu z miłością” autorka nie tylko rzuca bohaterom kłody pod nogi, ale bawi się w psychologa starającego się zrozumieć, co dzieje się w głowach osób dotkniętych tragicznymi doświadczeniami. W podziękowaniach zawartych na końcu książki napisała, że wiele osób mających podobne przeżycia zapewniało ją, że bardzo dobrze opisała stan emocjonalny odczuwany po takich wydarzeniach. Nie przeczę, że faktycznie Bromberg starała się w bardzo empatyczny sposób podejść do wrażliwego tematu, jednak mam wątpliwości, czy faktycznie mężczyzna tak mocno poharatany przez życie, do tej pory odcinający się od wszelkich uczuć, zdobywałby się na tak emocjonalne wyznania jak czynił to Colton, wywołując tym łzy Rylee.
Trylogia „Driven” to książka, którą Bromberg pisała w pewnym sensie z czytelniczkami. Za pośrednictwem internetu dyskutowała z nimi, zastanawiała się nad poszczególnymi wątkami, omawiała niektóre pomysły. To świetne, że dziś autorzy mogą wchodzić w interakcję z odbiorcami, choć nie do końca jestem przekonana, czy powinni tak mocno kierować się ich sugestiami. Być może fakt, że „konsultantkami” Bromberg były głównie kobiety uwielbiające czytać o uczuciach i emocjach sprawił, że ostatnia część jest wręcz nimi przesycona, podobnie jak wcześniejsza aż ociekała jękami i orgazmami. Jednak mimo wielu niedoskonałości i tak polecam Wam tę książkę. Bajka, bo bajka, momentami nudna lub monotematyczna, trochę infantylna i kiczowata, ale czy na wakacjach musimy zaczytywać się tylko noblistami? A to naprawdę wciągająca opowieść, o ile zachowa się zdrowy dystans i nie będzie się wymagało od ukochanego mężczyzny, by prawił wyznania jak Colton Donovan, w końcu usidlony i przytrzymany za jaja bożyszcze tłumów kobiet. -
Recenzja: Subiektywnie o książkach... awiolaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Czy miłość potrafi zdziałać cuda? Wyleczyć z demonów przeszłości, które nie pozwalają pójść do przodu? Historia trudnej, wspólnej drogi, uczuciowej Rylee i zimnego drania Coltona pokazuje, że na powyższe pytania można odpowiedzieć twierdząco. Przy tym wszystkim jednak, wszyscy doskonale wiemy, że taki scenariusz to najczęściej bajka, która w rzeczywistości ma małe szanse na spełnienie. I cóż z tego! Każdy z nas lubi zachwycać się bajkami, dzięki którym wierzymy, że świat jest lepszy. Szkoda jedynie, że to już pożegnanie z bohaterami trylogii "Driven". Trylogii, która od dzisiaj w moim osobistym rankingu, plasuje się wyżej niż seria "Pięćdziesiąt odcieni" E. L. James. Cóż, umarł król, niech żyje król.
K. Bromberg to żona, matka, poskramiaczka dzieci, podnosicielka zabawek, szofer i domowy Spiderman. Uwielbia dietetyczną colę z rumem, głośną muzykę i zapasy czekolady w spiżarni. Gdy potrzebuje chwili oddechu od codziennych zajęć, ćwiczy na bieżni lub czyta na czytniku pasjonującą lekturę. Autorka obecnie mieszka w południowej Kalifornii. "Crashed. W zderzeniu z miłością" to trzeci i zarazem ostatni tom erotycznej trylogii pt. "Driven".
Colton na wyścigach wypadł z toru i nikt tak naprawdę nie wie, jakie skutki dla jego mózgu będzie miał ten tragiczny wypadek. Czy będzie pamiętał Rylee i to, co działo się przed samym wejściem do samochodu? Czy otworzy w końcu na oścież swoje serce i przyjmie do niego kobietę, która krok po kroku uzdrawia jego duszę? Czy czytelnicy doczekają się szczęśliwego zakończenia? Na te wszystkie pytania odpowie właśnie fabuła trzeciej, ostatniej już części trylogii.
Trzeci tom poddaje mocnej próbie Rylee, która musi wiele wycierpieć i dowiedzieć się wiele szokujących rzeczy z przeszłości jej ukochanego, aby w końcu całkowicie uzdrowić jego zaburzoną od dzieciństwa psychikę. I to właśnie bohaterka w tej części pokazuje w pełnej krasie, jak mocna jest bezwarunkowa miłość oraz ile można wycierpieć dla ukochanej osoby. Wielokrotnie bowiem podczas zmagań bohaterów, wzruszałam się uporem Rylee, jej cierpliwością i umiejętnością odsuwania od siebie dumy. To niewiarygodne, jakie pokłady siły i determinacji drzemały w jej ciele i umyśle. W osobie, dzięki której Colton się odrodził jako nowy człowiek z romantyczną duszą, o jakiej wiele z nas może jedynie pomarzyć. O takiej miłości można chyba poczytać niestety tylko w książkach.
K. Bromberg w sposób fascynujący zakończyła całą trylogię, bowiem romantyczny pomysł Coltona na randkę, przebił po prostu wszystko, o czym do tej pory słyszałam. Helikopter Greya to pestka w porównaniu z tym wątkiem. I muszę przyznać, że właśnie w końcowych partiach fabularnych tej powieści zakręciła mi się łezka w oku. "Crashed" bowiem totalnie rozbił mnie na tysiąc kawałków i taki był pewnie zamysł autorki.
O ile, przy lekturze pierwszego tomu, mimowolnie pojawiały się w mojej głowie porównania do trylogii E. L. James, o tyle przy drugiej i trzeciej części, totalnie przepadłam w świecie bohaterów, zapominając, że Grey i Ana kiedykolwiek istnieli. Uważam, że cała trylogia "Driven" jest genialnym tryptykiem będącym przykładem literatury erotycznej na najwyższym poziomie. Znajdziecie w niej bowiem wszystko – mnóstwo emocji, pożądania, namiętności, podniecających opisów erotycznych, a także trudnych problemów, dylematów, wzruszenia i zabawnych sytuacji. Ostrzegam tylko – po lekturze trzech tomów możecie poczuć pragnienie przeżycia tak pięknej i trudnej miłości, która pozwala rozwinąć skrzydła. I to jedyny mankament, bowiem trylogia pokazuje jak jałowe i mało podniecające jest niestety życie większości z nas. Polecam, polecam, polecam. A powiedzenie "Wyściguję cię" chyba już na stałe wejdzie do mojego słownika. -
Recenzja: urodaizdrowie.pl JolaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To już trzeci tom pasjonującej opowieści o sile uczuć, których nie pokonają żadne przeszkody. Miłość jest tu pokazana jako pełna sprzeczności, a zakochani są targani ciągłymi obawami o swój los. Autorka snuje opowieść z kobiecego punktu widzenia, gdzie emocje pokonują rozsądek i bohaterka daje się ponieść swej namiętności. Wymarzony mężczyzna, który staje na jej drodze, staje się źródłem erotycznych fantazji, stopniowo wcielanych w życie. Powoduje szybsze bicie serca i rozkwit kobiecości, ale potrafi też pokazać mroczną stronę miłosnych uniesień.
Jednak nie jest to opowieść w stylu cukierkowego „harlequina”. Miłość jest tu i piękna, i trudna, daje siłę do życia, ale bywają też chwile zwątpienia. Warto zagłębić się w tę lekturę, by przekonać się, czy cała historia zakończy się happy endem, czy też zabraknie sił, by walczyć o uczucie? Autorka buduje fabułę pełną zaskakujących zwrotów akcji, w której trudno przewidzieć, jak potoczą się kolejne zdarzenia. Wystawia na próbę uczucie, by pokazać, jak nieprzewidywalna jest miłość.
Bohaterowie tej powieści są osadzeni we współczesnej rzeczywistości, jednak stają się symbolami ponadczasowych spraw, które dotyczą każdego z nas, w każdym czasie i miejscu na kuli ziemskiej. Przeżywają swe emocje bardzo intensywnie, przez co są bliżsi prawdziwemu życiu. Miliony czytelników utożsamiają się z nimi, szukając na kartach tej książki odpowiedzi na nurtujące ich wątpliwości co do własnych uczuć.
Polecam lekturę tej fascynującej książki i jej poprzednich części: „Driven. Namiętność silniejsza niż ból” oraz „Fueled. Napędzani pożądaniem” – to wspaniała propozycja na lato, dzięki której wysoka temperatura uczuć w Waszym życiu na pewno nie spadnie! -
Recenzja: moznaprzeczytac.pl MNRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
To już naprawdę KONIEC. Wraz z trzecim (i oficjalnie ostatnim) tomem trylogii „Driven”, autorstwa K. Bromberg, zakończyła się historia Rylee Thomas i Coltona Donavana. Chociaż do gronach czytelniczek (i fanek) tej serii dołączyłam całkiem niedawno, z pewnym smutkiem sięgałam po tom III – wszak to już naprawdę ostatni (zobacz poprzednie recenzje tomu I – „Driven” oraz tomu II – „Fueled”). Na szczęście – i na osłodę – dodam, iż ten tom liczy sobie najwięcej stron, więc jeśli tylko dacie radę się nim delektować, to przed Wami naprawdę wiele godzin lektury.
Trzymając w ręku „Crashed” (bo taki tytuł nosi tom III), zastanawiam się: Czy będzie to klasyczny happy end w hollywoodzkim stylu (czyli „…i żyli długo i szczęśliwie”)? A może autorka, która przyzwyczaiła już swoje Czytelniczki do nagłych i dramatycznych zwrotów akcji, i tym razem postanowi czymś zaskoczyć, zaszokować? Muszę przyznać, że sięgając po trzeci i ostatni tom, „Crashed”, miałam sprzeczne oczekiwania wobec zakończenia losów tej dwójki głównych bohaterów. Z jednej strony (zapewne jak większość czytelniczek tzw. literatury kobiecej), zwyczajnie lubię (od czasu do czasu) przeczytać jakąś współczesną „baśń o Kopciuszku w wydaniu dla dorosłych”, bo lubię szczęśliwe zakończenia. Takie, które nastrajają pozytywnie i optymistycznie do życia, a w trudniejszych momentach stanowią pewną przeciwwagę dla jego szarości. Czyż nie po to sięgamy właśnie po tego typu książki? Z drugiej zaś strony, naprawdę chciałam zostać przez autorkę w jakiś sposób zaskoczona. Wiecie – to taka cicha nadzieja, że zakończenie nie będzie jednak aż tak słodko-cukierkowe, by zemdlić z nadmiaru tej słodyczy. Muszę przyznać, że stworzenie satysfakcjonującego dla wszystkich zakończenia tej trylogii to z całą pewnością było nie lada wyzwanie.
„Crashed. W zderzeniu z miłością” zaczyna się dokładnie w momencie, w którym przerwana została akcja tomu II („Fueled”). Jestem pewna, że każdy, kto przeczytał tom II, z pewnością długo nie był w stanie zapomnieć dramatycznego zakończenia. Czy Colton przeżyje tragiczny wypadek? A jeśli tak, to czy będzie w pełni sprawny? Czy uczucie, które dopiero się narodziło pomiędzy nim i Rylee, przetrwa, jeśli w wyniku uszkodzenia mózgu, Colton nie będzie pamiętać niczego i nikogo sprzed wypadku? Odpowiedzi na te (między innymi) pytania autorka poświęciła około 150-200 stron ostatniego tomu. Muszę przyznać, że te początkowe rozdziały (a właściwie, około 1/3 książki) wywołały moje znudzenie i… przyniosły rozczarowanie. Szczególnie zaś nie przemówił do mnie wątek z „superbohaterami”, którzy rzekomo przyczynili się do uratowania Coltona (przepraszam, ale zupełnie mi to nie pasuje – do książki, do fabuły). Uważam, że tę cześć (opisującą jego pobyt w szpitalu) należałoby definitywnie skrócić, ponieważ takie rozciągnięcie i rozmycie fabuły nie wyszło jej na dobre. Tak naprawdę, w pewnym momencie miałam ochotę odłożyć tę książkę, ale ciekawość pozostałych 300 stron zwyciężyła (w przeciwnym razie, zapewne nie czytalibyście teraz tej recenzji). Kiedy już wydaje się, że sytuacja zdrowotna Coltona została ustabilizowana, prawdziwa akcja dopiero się zaczyna. W szaleńczym tempie, do którego przyzwyczaiła Czytelników Bromberg, następują kolejne zwroty, jeden po drugim – dramatyczne oczywiście, a jakże. Kiedy jest już po wszystkim i akcja ustaje, bieg rzeczy zaczyna toczyć się jednostajnym tempem ku oczekiwanemu rozwiązaniu. Tak oto rozpoczyna się – mocno rozciągnięte w czasie – zakończenie. Nie zdradzając za dużo, powiem tylko, że… dość przewidywalne. I mocno lukrowane (choć to oczywiście rzecz gustu).
Mimo iż tom „Crashed” utrzymany został w stylistyce i klimacie dwóch poprzednich części, nie sposób nie zauważyć pewnych istotnych zmian. Początkowo to wewnętrzne demony Rylee i Coltona – ich lęki i traumy z przeszłości – są przeszkodami, które uniemożliwiają im nawiązanie bliskiej, szczęśliwej i stabilnej relacji. Z tego powodu tomy I i II to naprawdę genialne „studium przypadku” – genezy zaburzonego związku, w który próbuje wejść mężczyzna z lękiem przed bliskością (a w dodatku uzależniony od seksu) i dziewczyna, która myśli, że go „uratuje” (nawiasem mówiąc, czy Wam to czegoś nie przypomina?). Czytając „Driven” i „Fueled”, byliśmy świadkami zmagań głównych bohaterów z ich wewnętrznymi, psychicznymi przeszkodami, które kładły się cieniem na rodzące się pomiędzy nimi uczucie. Zaś im bliżej ku końcowi, tym bardziej proporcje zostają odwrócone – więcej zewnętrznych przeszkód stanowi wyzwanie na drodze do ich szczęścia. Po drugie, w tomie III, jest – w porównaniu do tomu II – o wiele, wiele mniej seksu. Wynika to oczywiście z pewnej logiki fabuły. Dla przykładu – pierwsze 150-200 stron niemalże w ogóle nie sugeruje, że mamy do czynienia z książką „erotyczną”. Raczej – z typowym melodramatem. Czy to wada, czy zaleta – rzecz gustu.
Podsumowując (i oczywiście upraszczając), „Crashed” składa się z 3 części: słabego i przydługiego początku; zawrotnej akcji pełnej dramatycznych zwrotów oraz rozciągniętego równie jak początek zakończenia – niestety dość przewidywalnego i niestety (jednak) przesłodzonego. Według mnie, gdyby ten tom liczył sobie nie 500, a 250-300 stron, zyskałby na wartości. Czasem mniej naprawdę znaczy lepiej, mam jednak wrażenie, że autorka wybrała strategię ilości stron. Przyznaję, kilka rozwiązań w fabule mnie zaskoczyło, jednakże nie było to w stanie zmienić ogólnego wrażenia, czyli znudzenia i zmęczenia wszystkim po trosze – i stylistyką autorki, i postaciami bohaterów. Szczególnie zaś rozczarowałam się postacią Rylee, która do samego końca okazała się przewidywalna, chociaż miałam cichą nadzieję, że pokaże swój „pazur” i da się poznać od innej strony.
Z ciekawości zapoznałam się z opiniami innych Czytelniczek na temat tego tomu – większości z nich niemalże zabrakło „ochów” i „achów”, by oddać swój nabożny zachwyt. Cóż, z przykrością stwierdzam, że ja się do tego grona nie zaliczam. Moim faworytem z całej serii „Driven” pozostanie tom II. -
Recenzja: Przyjemne.pl Przyjemne.plRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Wow! Wow! i jeszcze raz wow! takiej książki się nie spodziewałam jak ta. Cała seria poruszyła mnie dogłębnie. Takich twardych i temperamentnych bohaterów dawno nie czytałam. Mimo, że są podobni do większości bohaterów romansów, tych polubiłam od początku. Rylee Thomas i Colton Donavan skradli moje ostatnie kilka dni i nie żałuję, ponieważ mimo podobieństw byli zupełnie inni.
Rylee dwa lata temu ulega wypadkowi wraz z swoim narzeczonym i nienarodzonym dzieckiem. Niestety wypadek zabiera Rylee i córkę i Maxa. Niedoszła teściowa cały czas obwinia dziewczynę o to co się stało, dzwoniąc dwa razy do roku i wylewając swój żal na dziewczynę. Borykając się z całym swoim życiem, Ry pomaga dzieciom skrzywdzonym przez los i pracuje nad wielkim projektem budowy nowych miejsc dla nich. Poukładana, mająca wszystko pod kontrolą z swoim szefem organizują wielki bal charytatywny, którego największą atrakcją ma być licytacja randki z kandydatką. Przed całą imprezą Raylee dogląda wszystkiego i przypomina sobie, że zapomniała tabliczek, które są w komórce. Idąc tam, natyka się na parę w intymnej sytuacji. Nie chcąc na siebie zwracać uwagi zakrada się do schowka, w którym zatrzaskuje się. Po wypadku ma straszną klaustrofobię, po spędzeniu kilku dni w uwięzionym samochodzie, wpada w panikę i osobą, która wybawią ją z opresji, jest zabójczo przystojny, zielono oki Colton. Arogancki, pewny siebie, nigdy nie dostający żadnej odmowy, biorący co chce i kiedy chce.
„Lecę do przodu i wpadam na stojącego twardo na przeciw mnie mężczyznę. Otaczam ramionami jego tors, a moje nogi uginają się niezgrabnie. Mężczyzna instynktownie wyciąga ręce i obejmuje mnie, przytrzymując moje ciało i absor- bując siłę, z jaką poleciałam do przodu. Spoglądam w górę, błyskawicznie rejestrując wystylizowany nieład czarnych włosów, ciemną skórę, nieznaczny cień zarostu … i jego oczy.Czuję przeskakującą iskrę — niemal namacalną — gdy trafiam wzrokiem w te ostrożne, półprzejrzyste zielone tęczówki, w których przez moment błyska zaskoczenie. Wpatrują się we mnie z takim zaintrygowaniem i intensywnością, że mnie to deprymuje, chociaż jednocześnie wyzwala instynktowną reakcję mojego ciała. Niby zwykła wymiana spojrzeń, a zalewają mnie dawno zapomniane pragnienia i potrzeby. Jakim cudem ten nieznanymi mężczyzna sprawia,że zapominam o panice i desperacji, które przed chwilą czułam? Niepotrzebnie przerywam kontakt wzrokowy i przenoszę spojrzenie na jego usta. Pełne, wyrzeźbione wargi są ściągnięte, gdy intensywnie mnie taksuje, po czym bardzo powoli rozszerzają się w krzywy, szelmowski uśmiech. Och, jak ja pragnę poczuć te usta na sobie — wszędzie i w każdym miejscu naraz… O czym ja, do diabła, myślę? Ten facet jest kompletnie poza moim zasięgiem. Jest całe lata świetlne wyżej ode mnie.”
Nieznajomy całuje ją i wtedy całe życie obydwojgu wywraca się do góry nogami. Odzyskawszy równowagę i świadomość tego co robi, dziewczyna odrywa się i pokazuje swój temperament. Zaczyna się ich gra słowna gdzie Ona mu odmawia a on zakłada się z nią, że jeszcze tego wieczoru umówi się z nim na randkę. Później okazuje się, że jedna z dziewczyn nie pojawiła się na licytacja i Ry musi ją zastąpić. Prezentując swoją osobę na scenie, nie jest w stanie widzieć publiczności, ani tego kto ją licytuje. Okazuje się później, że wylicytowano ją za 25 tyś i kto jak nie Colton wygrywa aukcję. Dziewczyna od początku nie może sobie skojarzyć, skąd zna jego twarz. Dopiero później uświadamia sobie, że jest to sławny kierowca rajdowy, mężczyzna pojawiający się co chwila z nową długonogą blondynką i gdzie w tym Ona? Brunetka, o bujnych kształtach z bliznami na ciele i w duszy. Po dwóch latach chowania się przed mężczyznami, pojawia się On, z swoim bagażem doświadczeń jeszcze bardziej popieprzonych niż ona. Na początku chcą ją tylko raz na jedną noc. Ostrzega ją od razu, że będzie to jedna noc, że wykorzysta i zostawi. Raylee robi wszystko kierując się sercem i pożądaniem do tego mężczyzny. Głos rozsądku pojawia się również szybko, ale potrafi po ucieczce, zatrzymać się i zawrócić. Codziennie boryka się w swojej pracy w dziećmi skrzywdzonymi przez swoich rodziców. Tutaj jednak ma styczność z dorosłym skrzywdzonym mężczyzną, który boi się swoich uczuć a przede wszystkim przed nikim się nigdy z niczego nie tłumaczył, ponieważ to on dyktował warunki i ustalał zasady.
Pierwszy tom widzimy oczami Raylee, jednak w dwóch pozostałych autorka dołożyła jeszcze wstawki od strony Coltona, co urzekło mnie jeszcze bardziej. To jak się czuł, jakie w nim targały emocje, jaka była jego wersja wszystkiego. To w jaki sposób autorka dobrała słowa do całości stworzyły bardzo mocną książkę, po którą na pewno sięgnę jeszcze raz. Intymnych sytuacji nie było dużo, jednak były bardzo namiętne i opisane bardzo pikantnie i zmysłowo. Przyjaciele bohaterów Haddie i Beckett również przedstawieni są z jak najlepszej strony i pomagają tym upartym dwojgu na połączenie siebie. Colton nie chce dopuścić do siebie Raylee, bo cały czas myśli, że jeśli on został skrzywdzony to sam potrafi tylko krzywdzić. Uważa, że Ry jest za bardzo święta i za bardzo dobra by mogła być z takim złym chłopcem jak on, i robi wszystko aby ją odtrącić i nie wywołać u siebie uczuć. Boi się wszystkiego jednak z drugiej strony uzależnił się od niej, zatracił i tak mocno pokochał, że nie mógł od niej odejść ani tym bardziej być z inną kobietą jak to cały czas robił.
„Nie sądzę, żeby jakakolwiek ilość czasu była wystarczająca na miłość do kogoś takiego jak Colton. To jeden z tych facetów, którzy pożerają każdą cząstkę ciebie. Sprawiają, że czujesz się dopełniona, chociaż wcześniej nawet nie wiedziałaś, że czegoś ci brakuje. Dają ci siłę i jednocześnie osłabiają. Potrafiłabym go tak kochać — tak, jak na to zasługuje — ale wiem, że nie będę miała do tego okazji […] podpowiada mi intuicja, wiem, że zostanę zniszczona, jeśli pozwolę sobie zakochać się w nim. A do tego nie mogę dopuścić. Jazda w górę byłaby naprawdę fajna, lecz zdruzgotanie po upadku mnie zniszczy.”
Ona jednak tak bardzo pokochała tego skrzywionego człowieka, że nie może z niego zrezygnować za żadne skarby, jego najlepszy przyjaciel, powiedział jej, w zaufaniu, że ma dać mu czas, być cierpliwa bo tylko ona jest jedynym kołem ratunkowym dla Donavana. Cierpliwie trawa u jego boku, czeka, daje mu czas na oswojenie się z nowymi rewelacjami w życiu, w tym, że ten człowiek dopiero teraz tak na prawdę zaczął żyć. Powoli otwiera się, wyjawia swoje mroczne sekrety, dlaczego jest takim człowiekiem jakim jest. Matka ćpunka, oddaje małego chłopca za działkę swojemu dilerowi, który każe małemu dziecku mówić „kocham cię” jak ten gwałci biednego chłopca, nic dziwnego, że nie chce się dopuścić do siebie takich uczuć, które wykorzystywano w dzieciństwie do zupełnie innych celów. Ona cierpliwie czeka, cierpi ale nie rezygnuje. Wszystkie sytuacje w jakich znajdują się główni bohaterowie, bardzo zbliża ich do siebie. Colton pokazuje swoją przemianę i romantyczną duszę, zrobi wszystko aby Ry była szczęśliwa. Tak jak pokochuje Raylee tak samo pokochuje jej chłopców z Domu. Staje się dla nich wzorem i idolem.
Wszystko jak wiadomo kończy się happy endem, ale warto przeczytać całą serię, całą przemianę Donavana, z boga seksu i panienek na jedną noc w pantoflarza i ułożonego człowieka. Jej „magiczna cipka” zawładnęła nim doszczętnie, wzięła jego jaja w ręce i było po nim. Książka pełna humoru, szczerości i jego mocnego języka jak najbardziej godna jest polecania. „Pamiętaj, cierpieć to odczuwać, odczuwać to żyć, a czy nie lepiej żyć?” -
Recenzja: Dominika MakowskaRecenzja dotyczy produktu: ksiązka drukowanaCzy recenzja była pomocna:
Miłość i akceptacja potrafią roziskrzyć nawet najmroczniejsze zakamarki ludzkiej duszy, ukoić zszargane nerwy i pomóc w ustabilizowaniu rozmontowanego życia. Truizm to, ale warto go przytoczyć w odniesieniu do trzeciej części trylogii K. Bromberg.
Rylee poznaje Coltona. Oboje są totalnymi przeciwieństwami: ona – trzyma w ryzach własne życie, on – egocentryk skupiony na swej sportowej karierze, zmaga się z demonami z przeszłości. Połączy ich pożądanie, nad którym nie sposób zapanować. W trzeciej części „Crashed” ich uczucie przechodzi prawdziwą próbę. W obliczu walki o własne życie i zdrowie Rylee i Colton przekonują się, że potrzebują siebie nawzajem, by uczynić życie spełnionym. Dla Coltona jest to dodatkowo impuls, by zmierzyć się ze wspomnieniami traumatycznego dzieciństwa.
„Crashed. W zderzeniu z miłością” to napisana gawędziarskim stylem opowieść o namiętności, trudach budowania damsko-męskiej relacji i radzenia sobie z przeszłością, która nie pozwala dojrzeć teraźniejszości. To opowieść o zmianach, jakich dokonuje miłość. Amatorzy pikanterii w opisie nie będą zawiedzeni; książka obfituje w rozpalające wyobraźnię fragmenty będące soczystymi opisami porywów namiętności między bohaterami. Liczne dialogi nacechowane prozaizmami dodatkowo czynią z książki K. Bromberg doskonałe czytadło na ciepłe wiosenne wieczory.
Bromberg zadebiutowała trylogią „Crashed”. Prywatnie jest aktywną mamą trójki dzieci, wraz z rodziną mieszka w południowej Kaliforni.
Szczegóły książki
- Tytuł oryginału:
- Crashed (The Driven Trilogy #3)
- Tłumaczenie:
- Marcin Machnik
- ISBN Książki drukowanej:
- 978-83-246-9694-9, 9788324696949
- Data wydania książki drukowanej :
- 2015-05-08
- ISBN Ebooka:
- 978-83-246-9695-6, 9788324696956
- Data wydania ebooka :
- 2015-05-08 Data wydania ebooka często jest dniem wprowadzenia tytułu do sprzedaży i może nie być równoznaczna z datą wydania książki papierowej. Dodatkowe informacje możesz znaleźć w darmowym fragmencie. Jeśli masz wątpliwości skontaktuj się z nami [email protected].
- Format:
- 140x208
- Numer z katalogu:
- 25501
- Rozmiar pliku Pdf:
- 2.6MB
- Rozmiar pliku ePub:
- 3.1MB
- Rozmiar pliku Mobi:
- 3.1MB
Spis treści książki
- Dedykacja
- Prolog
- Rozdział 1.
- Rozdział 2.
- Rozdział 3.
- Rozdział 4.
- Rozdział 5.
- Rozdział 6.
- Rozdział 7.
- Rozdział 8.
- Rozdział 9.
- Rozdział 10.
- Rozdział 11.
- Rozdział 12.
- Rozdział 13.
- Rozdział 14.
- Rozdział 15.
- Rozdział 16.
- Rozdział 17.
- Rozdział 18.
- Rozdział 19.
- Rozdział 20.
- Rozdział 21.
- Rozdział 22.
- Rozdział 23.
- Rozdział 24.
- Rozdział 25.
- Rozdział 26.
- Rozdział 27.
- Rozdział 28.
- Rozdział 29.
- Rozdział 30.
- Rozdział 31.
- Rozdział 32.
- Rozdział 33.
- Rozdział 34.
- Rozdział 35.
- Rozdział 36.
- Rozdział 37.
- Rozdział 38.
- Rozdział 39.
- Rozdział 40.
- Rozdział 41.
- Rozdział 42.
- Rozdział 43.
- Rozdział 44.
- Epilog 1.
- Epilog 2.
- Podziękowania
- O autorce
Zamknij
Przeczytaj darmowy fragment
Dzięki opcji "Druk na żądanie" do sprzedaży wracają tytuły Grupy Helion, które cieszyły sie dużym zainteresowaniem, a których nakład został wyprzedany.
Dla naszych Czytelników wydrukowaliśmy dodatkową pulę egzemplarzy w technice druku cyfrowego.
Co powinieneś wiedzieć o usłudze "Druk na żądanie":
- usługa obejmuje tylko widoczną poniżej listę tytułów, którą na bieżąco aktualizujemy;
- cena książki może być wyższa od początkowej ceny detalicznej, co jest spowodowane kosztami druku cyfrowego (wyższymi niż koszty tradycyjnego druku offsetowego). Obowiązująca cena jest zawsze podawana na stronie WWW książki;
- zawartość książki wraz z dodatkami (płyta CD, DVD) odpowiada jej pierwotnemu wydaniu i jest w pełni komplementarna;
- usługa nie obejmuje książek w kolorze.
Masz pytanie o konkretny tytuł? Napisz do nas: [email protected]
Książka drukowana
Oceny i opinie klientów: Crashed. W zderzeniu z miłością K. Bromberg (8) Weryfikacja opinii następuje na podstawie historii zamowień na koncie Użytkownika umiejszczającego opinię.
(5)
(1)
(0)
(2)
(0)
(0)
więcej opinii