Zapytaj Szefa. Jak się dogadać w trudnych sytuacjach z przełożonym, podwładnymi i kolegami z działu
Okazuje się, że w naszych miejscach pracy nie brakuje osób, które czują się sfrustrowane, zranione, wyczerpane — ale o tym nie mówią, bo nie wiedzą, jak to wyrazić czy nawet jak w ogóle zacząć rozmowę na taki temat. Kiedy zaś ludzie nie wiedzą dokładnie, jak coś powiedzieć w pracy, często po prostu nie mówią nic… co z kolei sprawia, że ich irytacja rośnie, lecz problemy pozostają nierozwiązane.
(...)Praca stanowi źródło utrzymania, dlatego raczej unika się napięć czy dziwacznych sytuacji w relacjach ze współpracownikami. Jakość życia zawodowego często zależy od tego, czy ma się dobre stosunki ze współpracownikami oraz (zwłaszcza) z przełożonym, który wszystko kontroluje, począwszy od przydziału zadań, a skończywszy na tym, czy jeszcze będzie się miało pracę w przyszłym tygodniu. Zatem tak, stawka jest wysoka.
Niemniej jednak stawka okazuje się wysoka również wtedy, gdy nie mówisz o doświadczanych trudnościach. Jeżeli problem jest poważny — np. kiedy nie wypłaca się pensji w terminie — to milczenie może skutkować tym, że wkrótce nie będziesz w stanie zapłacić rachunków. Zresztą nawet jeśli trudność nie jest szczególna — nawet kiedy chodzi tylko o poproszenie współpracownika, by ściszył muzykę lub przestał Cię nazywać kochaniem — ale nie mówisz o niej, to w imię unikania drobnej uciążliwości pozbawiasz się możliwości prowadzenia zwyczajnych, swobodnych rozmów. Gdy mówisz o istniejących problemach — spokojnie i rzeczowo, nie w sposób konfrontacyjny czy agresywny — wówczas zyskujesz reputację osoby, która z gracją potrafi się mierzyć z trudnymi sytuacjami. Ponadto znacznie podnosisz jakość swojego życia zawodowego, bo jeżeli umiesz powiedzieć o kłopotach w odpowiedni sposób, to poprawiasz warunki pracy i relacje ze współpracownika
mi. (A mimochodem być może dostrzegasz, że tego typu umiejętności można przeszczepiać na grunt życia prywatnego, co stanowi dodatkową korzyść).
Przy okazji warto podkreślić: „nie w sposób konfrontacyjny”. O ile wielu ludzi postanawia nie mówić o doświadczanych problemach i cierpieć w milczeniu, o tyle — jak wynika z moich obserwacji — wielu pracowników mówi o trudnościach, lecz w sposób niewłaściwy. Robią to zbyt agresywnie lub nazbyt się zapalają, co całkowicie przesłania ich uzasadnione obawy.
Czytając tę książkę, miej w pamięci poniższe zasady.
1.Nie istnieje magiczna różdżka. Często piszą do mnie osoby, których pytania powielają następujący schemat: „Mój kolega z pracy robi coś, co mnie denerwuje (np.: prowadzi rozmowy przy użyciu zestawu głośnomówiącego, zarzuca mnie pilnymi zadaniami w momencie, gdy wychodzę do domu, pluje na mnie, kiedy ze mną rozmawia). Co mogę zrobić, żeby przestał, ale bez konieczności mówienia mu o tym wprost?”. Oczywiście wszyscy chcemy, by inni ludzie przestali nas denerwować, bez konieczności odbywania niezręcznych rozmów. Ja też tak chcę! W ogromnej większości przypadków jednak nie ma takiej możliwości.
To prawda, że w niektórych przypadkach czyjeś denerwujące zachowanie jest tak skandaliczne, iż można po prostu przerwać rozmowę z tą osobą i udać się bezpośrednio do jej przełożonego lub do działu kadr. Takie sytuacje jednak nie stanowią reguły, ale należą do wyjątków. Nie pójdziesz przecież do działu kadr, by poskarżyć się na to, że Twój współpracownik pluje, kiedy mówi. Wyjdzie bowiem na to, że nie umiesz sobie radzić z relacjami w pracy, a poza tym i tak usłyszysz, że powinieneś wrócić do kolegi i najpierw porozmawiać z nim.
Jeżeli jakaś osoba robi coś, co sprawia Ci przykrość albo Cię denerwuje, a Ty chcesz, aby tego zaprzestała, to najczęściej jedynym sposobem jest powiedzieć jej o tym. Musisz więc rozstrzygnąć: czy chcesz poruszyć problem i porozmawiać o nim, czy tak bardzo chcesz uniknąć tego rodzaju rozmowy, że będziesz dalej znosić zachowanie, które Cię męczy? Zwykle masz do wyboru tylko te dwie możliwości.
2.Większość ludzi jest rozsądna. Większość ludzi chce wiedzieć, jeżeli robi coś, co doprowadza kogoś innego do szaleństwa. Większość menedżerów chce wiedzieć, jeżeli ktoś spośród ich podwładnych jest głęboko nieszczęśliwy z jakiegoś powodu. Większość ludzi nie obrazi się, jeżeli zainicjujesz rozmowę na taki temat, a Ty nie zaczniesz w oczach rozsądnych osób uchodzić za palanta.
Właśnie dlatego rozmowa o doświadczanych trudnościach częściej niż rzadziej pójdzie Ci lepiej, niż się spodziewasz. Powinniśmy jednak pozostawać realistami. W części przypadków może ona bowiem wywołać napięcie czy poczucie niezręczności bądź rozzłościć Twojego rozmówcę. Takie sytuacje się zdarzają! Chociaż mają miejsce rzadziej, niż ludzie się obawiają, to jednak znajdują się w sferze potencjalnych rezultatów. W tej książce mam zamiar przekazać Ci narzędzia językowe, które zmniejszą ryzyko wystąpienia negatywnych konsekwencji. Oczywiście nie da się kontrolować wszystkiego, a przy tym część ludzi to nierozsądne gbury. Niemniej jednak w większości przypadków najgorszą rzeczą, jaka może się przydarzyć, będzie przejściowa niezręczność, po której nastąpi powrót do normalności.
3.Sposób mówienia ma kluczowe znaczenie. Ton Twojego głosu, jak również forma dialogu mają ogromny wpływ na uzyskany efekt końcowy. W rozmowach na temat doświadczanych trudności w miejscu pracy należy się wypowiadać w sposób spokojny, rzeczowy i świadczący o chęci współpracy. Zastanów się więc nad tonem, którego warto użyć, kiedy usiłuje się wyeliminować jakiś problem związany z pracą razem ze współpracownikiem — bez dwóch poprzedzających bezsennych nocy, które zajęło zbieranie się na odwagę, by w ogóle zacząć rozmowę. Właśnie taki ton jest pożądany.
W życiu zawodowym o przetrwaniu decyduje umiejętność komunikacji!
Nie czekaj, dowiedz się jak się dogadać
Przejdź na stronę książki >> || Zajrzyj do książki! >>
PRZYPOMINAMY, ŻE JESZCZE TRWA!
|